
MaryLux pisze:Lasy są rzeczywiście fantastyczne![]()
Ale na razie koniec z lasami bo od dzisiaj jestem zabiegana. Zaczęłam rehabilitacje u Jana Kazimierza,
całkiem przystojny. Dzisiaj już mi ten Kazimierz (Jan) zrobił dwie przyjemności
, a do soboty będzie mnie pieścił codziennie dwa razy co najmniej. Dodatkowo upijam się wódą mineralną i słucham w parku zdrojowym chińskiego kompozytora Hop-Ina.
Zastanawiam się jeszcze nad kąpielami w wannie błot z Morza Martwego, ale czy wyjdę z tej wanny żywa?
Las cudnej urody!
A ten kompozytor jakoś mi bardziej na indiańskiego wygląda, czyż być to może?

Atrakcji co niemiara! Zabiegi, zabieganie, kompozytorzy, minerały, pieszczoty… Chyba po tym u wód wypoczynku wypocząć trzeba będzie???
