Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 09, 2021 12:46 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Kupki rozwolnionej na razie nie znalazłam. Przeglądam kuwetki co jakiś czas.
Zuniu, jak Duża ma się denerwować cały urlop, to lepiej od razu pojedź do weta. Niech pomoże, urlop będzie spokojniejszy.
Zuniu, czy korzystasz z osiatkowanego okna?
Gosiugosiu, jak nie musisz, to poczekaj z wizytą. może kupki się same unormują?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69180
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 09, 2021 13:18 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Zaparkowalam autko pod blokiem. Za pół godziny miałam łapać Zuzię do weta. Od rana jestem chora że strachu. Siedzę w samochodzie pod domem nagle trzask! -- inny samochód wjechał mi w tył ktos nie zaciągnął hamulca i puste auto wyjechało mi w tył mojego. Tak się teraz trzęsę że zjadłam garść tabletek na uspokojenie. Zrobiłam fotki i uciekłam czym prędzej nie mam siły. Pojadę taksówką bo nie jestem nawet w stanie patrzeć ile i jakie szkody mam do naprawy. Tym bardziej że zablokował mnie od tylu i nie mam jak wyjechać. Nie chce mieć kompletnie nic do czynienia ze sprawcą bo nie dam rady psychicznie. Juz odzywa się u mnie choroba Meniera od wczoraj...Czyż życie nie jest do D...?

Anna2016

 
Posty: 11477
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pon sie 09, 2021 13:23 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Aniu, ale jeśli to on Cię potrącił, to powinien ponieść konsekwencje. Na pewno jest ubezpieczony. Na fotkach na pewno jest nr rejestracyjny!
Bardzo słusznie, że nie jedziesz, że weźmiesz taksówkę. Jesteś zbyt zdenerwowana, żeby prowadzić! Dobrze, że Tobie nic się nie stało! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69180
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 09, 2021 13:25 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Wiem że on. Ale ja NIE MAM siły na to. Moja strata. Jolu ludzie nawet wołali że on/ona już idzie, ja uciekłam. JA NIE MSM SILY. Już czuje że cały wieczór będę ryczec. Bardzo chce już wreszcie umrzeć, bardzo

Anna2016

 
Posty: 11477
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pon sie 09, 2021 13:32 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Aneczko, może weź coś na uspokojenie? Że też akurat Ciebie musiała spotkać stłuczka. Wystarczające nerwy masz ze zdrowiem Zuni! :201428
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69180
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 09, 2021 14:36 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Och bardzo mi przykro Aniu z powodu tego stresu. :(
Mozliwe, ze szkod w aucie nie jest duza. Wiem, ze to nie o to chodzi ale mniejsza szkoda to i mniejszy klopot.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4957
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Pon sie 09, 2021 16:57 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Kurcze, nietypowa sytuacja, ze poszkodowany ucieka z miejsca wypadku... nie wiem , jakoś mogę Ci pomóc? szkoda, ze jestes na miejscu tak bardzo, bardzo sama... :201454 :201454 :201454
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon sie 09, 2021 18:42 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Tak, przydałby się ktoś na miejscu, żeby Anię podnieść na duchu...
Była kupka u Uszatki, jeszcze nie twarda, ale uformowana, więc chyba odpuszczę to badanie u weta.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69180
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 09, 2021 18:44 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Sabcia. Wiesz ty co? Moja Duża była w lesie na jagótkach i lataczach, jagótki były ale lataczów nie było, ale widziała mysię. I ona tej mysi dla mię nie złapnęła! :evil:
Książniczka Ofelja oburzona
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sie 09, 2021 18:56 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Ciociu! Martwię się
Kubuś
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 09, 2021 20:02 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

MB&Ofelia pisze:Sabcia. Wiesz ty co? Moja Duża była w lesie na jagótkach i lataczach, jagótki były ale lataczów nie było, ale widziała mysię. I ona tej mysi dla mię nie złapnęła! :evil:
Książniczka Ofelja oburzona

Ofelio, Duże nie potrafią łapać myszy! Do tego trzeba być kotem :twisted:
Sabcia
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69180
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 09, 2021 20:16 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Sabcia. A wiesz że chyba masz racyję? no przecież moja Duża to nawet ciema nie potrafi złapnąć :roll:
Chyba muszę jej miauknąć coby mię zabrała jutro na spacerek to se sama tą mysię złapnę. I może nawet złapnę jakowegoś latacza?
Książniczka Ofelja


Taaaa... Najprędzej to by kleszcza w lesie złapała.
Duża
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sie 09, 2021 20:43 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Anna2016 pisze:Zaparkowalam autko pod blokiem. Za pół godziny miałam łapać Zuzię do weta. Od rana jestem chora że strachu. Siedzę w samochodzie pod domem nagle trzask! -- inny samochód wjechał mi w tył ktos nie zaciągnął hamulca i puste auto wyjechało mi w tył mojego. Tak się teraz trzęsę że zjadłam garść tabletek na uspokojenie. Zrobiłam fotki i uciekłam czym prędzej nie mam siły. Pojadę taksówką bo nie jestem nawet w stanie patrzeć ile i jakie szkody mam do naprawy. Tym bardziej że zablokował mnie od tylu i nie mam jak wyjechać. Nie chce mieć kompletnie nic do czynienia ze sprawcą bo nie dam rady psychicznie. Juz odzywa się u mnie choroba Meniera od wczoraj...Czyż życie nie jest do D...?


Aniu, przykre, że Cię spotkało takie zdarzenie.
Może jutro, jak odpoczniesz, ochłoniesz, zgłosisz sprawę na policję? Szkoda kasy, na pewno masz dużo innych, ważnych wydatków. Prawo jest po Twojej stronie.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10451
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 09, 2021 21:54 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Dziękuję <3
Zadziałał tak zwany mózg gadzi: w sytuacji zagrożenia walka lub ucieczka, wybrałam ucieczkę bo nie miałam siły na walkę :( ale wcześniej sfotografowałam komórką sytuację.
Pojechałyśmy taksówką, Zunia dostała antybiotyk i mirtor - na apetyt. I zaczęło się - pomiaukiwanie, potem miauczenie niezależnie do mnie czy w powietrze. Nie mogłam się dodzwonić to musiałam się przemóc i odpalić auto, żeby pojechać zapytać co mam robić. Tamtego samochodu już nie było, pojechałam. Na zewnątrz tylko lekko zarysowany zderzak (plastikowy) widać na nim trochę lakieru tamtego samochodu, ale niewiele. Czy w samochodzie wszystko ok, to ja nie wiem, jechałam, dojechałam. Na zdjęciach widać że w tamtym chyba większe straty - wgnieciona część przedniej blachy, niewiele ale widać wyraźnie na zdjęciu.
Jak wróciłam z lecznicy (sama) już było zwymiotowane i przy mnie płynna qp w kuwecie. No to Zuzię do transportera i drugi raz - tym razem moim autkiem - do lecznicy. Dostała p.wymioty, kroplówkę z różnymi odżywkami na jelita. Szok, nigdy w życiu nie słyszałam takiego jej miauczenia, jakby ją w środku nie wiem co bolało. Po powrocie spokojniejsza, i straaasznie głodna (mirtor) zjadła wszystkie chrupki z miski i więcej suchego nie dałam bo ciężko strawne (tak myślałam)(, dawałam jej mokre. zaczęłam rozróżniać i rozumieć jej miauczenie - większość oznaczała ze chce jeść. Inne miauknięcia bez mojej obecności, nie w kuchni - tych nie rozumiem. Nie mamy pojęcia co się stało, Pani wet też się przejęła, jak z Zunią wróciłam. Obiektywnie wszystko było prawidłowo, ale coś w kocie nie tak się zadziało. Teraz nałożyłam jej obróżkę uspokajającą, siedzi tu blisko na drapaku, cicho siedzi.... o, zwinęła się w rogalik...

Anna2016

 
Posty: 11477
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pon sie 09, 2021 22:02 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Kitek [*]

Anna2016 pisze:Dziękuję <3
Zadziałał tak zwany mózg gadzi: w sytuacji zagrożenia walka lub ucieczka, wybrałam ucieczkę bo nie miałam siły na walkę :( ale wcześniej sfotografowałam komórką sytuację.
Pojechałyśmy taksówką, Zunia dostała antybiotyk i mirtor - na apetyt. I zaczęło się - pomiaukiwanie, potem miauczenie niezależnie do mnie czy w powietrze. Nie mogłam się dodzwonić to musiałam się przemóc i odpalić auto, żeby pojechać zapytać co mam robić. Tamtego samochodu już nie było, pojechałam. Na zewnątrz tylko lekko zarysowany zderzak (plastikowy) widać na nim trochę lakieru tamtego samochodu, ale niewiele. Czy w samochodzie wszystko ok, to ja nie wiem, jechałam, dojechałam. Na zdjęciach widać że w tamtym chyba większe straty - wgnieciona część przedniej blachy, niewiele ale widać wyraźnie na zdjęciu.
Jak wróciłam z lecznicy (sama) już było zwymiotowane i przy mnie płynna qp w kuwecie. No to Zuzię do transportera i drugi raz - tym razem moim autkiem - do lecznicy. Dostała p.wymioty, kroplówkę z różnymi odżywkami na jelita. Szok, nigdy w życiu nie słyszałam takiego jej miauczenia, jakby ją w środku nie wiem co bolało. Po powrocie spokojniejsza, i straaasznie głodna (mirtor) zjadła wszystkie chrupki z miski i więcej suchego nie dałam bo ciężko strawne (tak myślałam)(, dawałam jej mokre. zaczęłam rozróżniać i rozumieć jej miauczenie - większość oznaczała ze chce jeść. Inne miauknięcia bez mojej obecności, nie w kuchni - tych nie rozumiem. Nie mamy pojęcia co się stało, Pani wet też się przejęła, jak z Zunią wróciłam. Obiektywnie wszystko było prawidłowo, ale coś w kocie nie tak się zadziało. Teraz nałożyłam jej obróżkę uspokajającą, siedzi tu blisko na drapaku, cicho siedzi.... o, zwinęła się w rogalik...


Dobrze, że zrobiłaś zdjęcia, masz dowód. Masz z czym iść na policję. Trzymam kciuki, żeby Ci się udało.

Biedna Zuzia, z całego serca życzę, żeby już było lepiej :ok: :ok: :ok:
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10451
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 18 gości