Pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 26, 2021 11:12 Re: Pomocy

Nie wiem czy mam dobry obraz sytuacji... Ale jak zrozumiałam problem zaczął się 2 tygodnie temu.
Jest duże prawdopodobieństwo że został wywołany lub choćby bardzo zaostrzony stresem, jak sama piszesz, miała go dużo. Przez te dwa tygodnie kotka miała bardzo dużo dodatkowego stresu związanego z diagnostyką, siedzenie w klatce obok psów, wizyty u weta, badania, klatka. Nadal trwa remont w mieszkaniu i rżnięcie płytek :!: . Jeśli stres był wyzwalaczem problemu - to kotka w ostatnich dniach miała go na dokładkę o wiele więcej niż wcześniej. Trudno więc oczekiwać że ozdrowieje nagle i się uspokoi. Do tego Twój ogromny stres - w jakim celu dzwonisz co godzinę do domu? Musisz być cała w lęku. Kotka to czuje. Lęk opiekuna jest potężnym wyzwalaczem lęku u kota.

Ty z jednej strony deklarujesz ogromną miłość do niej, z drugiej już teraz, na tym etapie szukasz dla niej fundacji która przyjmie kota z takim wywiadem, jako alternatywę dając jedynie uśpienie.
Uważasz że kotka nie wykazuje dobrych chęci (?).
Na czym miałyby one polegać?

Coś sprawiło że ona też jest obecnie w wielkim, nieustannym lęku. Pewne sytuacje powodują że nie jest już w stanie nad nim zapanować i atakuje.
O ile nie ma guza mózgu albo stanu zapalnego mózgu wywołanego np. toksoplazmozą tudzież zaburzeń hormonalnych (co było badane?), a jest to jedynie reakcja na stres - to kotka jest cały czas zalana hormonami stresu.
Naprawdę nie można by jej na tydzień chociaż zapewnić maksimum spokoju?
Nie piłować płytek :!: , wstrzymać remont, niech sobie siedzi w klatce osłoniętej kocami, tym bardziej że nie rwie się do wyjścia, o ile jest to klatka spora, wypuszczajcie ją np. na pokój na noc, gdy jest cisza i spokój. Nie nachylaj się nad nią skoro to wywołuje atak.
Nie wchodź do niej Ty jeśli jesteś cała roztrzęsiona, niech ją obsłuży inny domownik który się jej nie boi. Ograniczcie jej do minimum bodźce.
To nie ona ma wykazywać dobre chęci tylko Wy.

I jak najbardziej - behawiorysta to dobry adres, o ile będziecie szczerzy i np. na czas jego wizyty nie wstrzymacie remontu etc.
Musi zobaczyć jaka jest codzienność kotki.

Koteczka miała badany wzrok i słuch?

Blue

 
Posty: 23947
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 26, 2021 12:20 Re: Pomocy

Miała wykonywane wszystkie badania jedyne co pozostało to tak naprawdę tomograf. Cięcie płytek już dziś ostatni dzień więc liczę, że jak będzie miała spokój to szybciej powróci do zdrowia. Niestety leczenie psychotropami i taka terapia to jest długofalowy proces i muszę uzbroić się w cierpliwość. Pani veterynarz mi zaleciła żebym dała sobie miesiąc i zobaczyła czy się wyciszy. Do tego współpraca z behawiorystką. Powiedziała mi, że jeśli kot się nie odnajdzie u nas w domu to opcja fundacji jest dobrym pomysłem. Miała w swojej karierze wiele przypadków, że w nowym domu bez dzieci zwierzęta lepiej się adaptowały a problemy z sikaniem poza kuwetą czy agresją znikały. Muszę brać wszystkie opcje pod uwagę niestety. Behawiorsta zalecił, że jeśli rodzina się boi kota to ma się z nim póki co nie widywać bo to może tylko zaszkodzić. I tak dużo mi pomagają mimo tego, że kompletnie nie popierają.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pon kwi 26, 2021 12:23 Re: Pomocy

A czy kotka może być odizolowana w osobnym pokoju, czy warunki domowe na to nie pozwalają?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 26, 2021 17:10 Re: Pomocy

Dokładnie, teraz potrzebujecie czasu, spokoju, pomocy behawiorysty.
Nie oczekuj od kotki okazywania dobrej woli - bo od tego tylko krok od tego by czuć do niej złość.
Postarajcie się na ile to możliwe zapewnić kotce spokój. Nie rób rzeczy o których wiesz że prowokują atak.
Nadal nie wiem jakie badania hormonalne miała kotka, a to naprawdę bardzo ważne.
Nie wiem też czy sprawdzono poziom przeciwciał w kierunku toksoplazmozy.
Mam jeszcze jedno pytanie - nie zmieniłaś fryzury, okularów, nie używasz nowego jakiegoś kosmetyku zapachowego?

Nie wiem czy oddanie kotki do fundacji to jest dobry pomysł - z dwóch powodów. Po pierwsze większość fundacji jest zawalona po uszy, a za chwilę będzie jeszcze bardziej bo właśnie rozkręca się sezon na kocięta, próbując pomóc kotom porzuconym, bezdomnym i kot właścicielski po prostu zajmie im miejsce. Po drugie - będzie to kolejny, ogromny stres dla kotki, która być może wyląduje w domu gdzie będzie dużo kotów albo w klatce w obcym miejscu. Nie wiem jakie masz wyobrażenia o fundacjach. To nie będzie relaksacyjne spa.

Za o wiele sensowniejsze uważam poszukanie kotce domu na spokojnie. Domu docelowego, spokojnego, świadomego ewentualnych problemów z kotką. Bez etapu z pobytem w fundacji.
Ewentualnie doświadczonego domu tymczasowego (tu fundacja taka czy inna może pomóc, doradzając jakiś kontakt), możliwe że opłacanego, który będzie miał możliwość indywidualnego i w spokoju popracowania nad kotką oraz oceny jej stanu w innym środowisku.

Czy behawiorysta z którym rozmawiałaś wie o tym że Ty również jesteś roztrzęsiona? I że kotka głównie Ciebie atakuje? Bo tak w każdym razie zrozumiałam, nie wiem czy dobrze. Nie chodzi mi o ten pierwszy dzień.
Mówiac o oporządzaniu jej nie myślałam o zabawach a jedynie o sprzątnięciu kuwety, daniu jeść. Ale tu dużo zależy od tego jakie podejście do kotki mają inni domownicy i jak ona na nich reaguje bo może faktycznie nie jest to dobry pomysł.

Na czym polegała próba z lekiem przeciwbólowym?

Blue

 
Posty: 23947
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 26, 2021 19:49 Re: Pomocy

U mnie kiedys byla podobna sytuacja,kocurek doslownie rzucal sie na domowników i gosci,oprocz mnie,gryzl tez swoj ogon.Okazało sie,ze bolal go ogonek,mial ranki na nim,juz nie pamietam co wet przepisal bo to bylo lata temu,na pewno jakas masc,bo pamietam,ze przez 2 tyg.nie moglam wyjechać do akademika,gdyz nikt nie chcial jemu tego smarowac.Po 2 tyg.kot przestal atakowac,
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5102
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Wto kwi 27, 2021 7:03 Re: Pomocy

Behawiorysta zalecił wyprowadzkę z kotem. Uważa, że towarzystwo dzieci przerosło kota a remont był tylko zapalnikiem tego wybuchu. Stwierdził, że padłam ofiarą agresji przeniesionej bo te złe emocje musiały się kumulować w kocie już od dawna. Polecił odizolować kota od dzieci do momentu, aż się wyprowadzimy. Po miesiącu będziemy stopniowo te psychotropy zmniejszać. W przypadku kiedy kot by się nie odnalazł w nowym mieszkaniu to pani zaoferowała się, że pomoże znaleźć nowy dom dla kota. Przede wszystkim musimy się upewnić, że zmiana zaowocuje pozytywnie i czy nasze przypuszczenia o powodach zachowania kota są słuszne. Pani behawiorstka uważa, że szanse na to że kot się w obecnym domu zaadaptuje od nowa są niewielkie. Oczywiście takie rzeczy jak feromony czy olejek są również zalecane.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Wto kwi 27, 2021 9:03 Re: Pomocy

I co zrobisz? Wyprowadzka to trudna decyzja...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70143
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 27, 2021 13:13 Re: Pomocy

Chciałabym się z nią wyprowadzić, myślę, że to jest dla nas obu szansa. Myślałam, że dobrze się u nas czuła w domu bo nigdy nie była praktycznie sama. Jedno jest pewne, że dzieci siostry się nie zmienią. Można im po 100 razy tłumaczyć żeby kotu dały spokój bo to nie zabawka, a i tak jak się zapędzą to robią swoje. Wyszło, że kotka i tak bardzo długo była cierpliwa. Ma syndrom falującej skóry więc jest bardzo wrażliwa na stres. Jak to ujęła behawiorystka stres sprawia jej fizyczny ból dosłownie i stąd mógł być ten jej atak szału. Póki co musi się jeszcze nasycić psychotropami, stopniowo z nich zejść. Przeprowadzka to nie jest takie hop siup więc myślę raczej o czerwcu. Miałabym bliżej do pracy, więcej czasu dla siebie i dla kota. Myślę o kawalerce żeby kot nikomu nie wadził. Jeśli się nie zaadaptuje to będę jej szukać nowego domu.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Wto kwi 27, 2021 13:23 Re: Pomocy

Oby się Wam powiodło :)! Ta decyzja może mieć i dla Ciebie dobre skutki, zmiany nie są złe :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto kwi 27, 2021 14:20 Re: Pomocy

Myślę, że wszystkim wam dobrze to zrobi.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto kwi 27, 2021 16:59 Re: Pomocy

Może być bardzo fajnie! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70143
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 29, 2021 8:30 Re: Pomocy

Będzie ciężko, wypuściłam kota żeby pospacerował po pokoju i przy wkladaniu do klatki mnie pogryzł ☹️ Spuchła mi bardzo ręka, rodzinie się nawet nie przyznaje bo by już kazali mi ją oddać. Chyba wyniose się do innego pokoju a ją tam zostawię niech sobie łazi. Tylko boje się że będzie problem z otwarciem drzwi, żeby dać jej jeść. Trudny z niej przypadek. Jutro miną 2 tygodnie odkąd bierze psychotropy ☹️

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Czw kwi 29, 2021 8:39 Re: Pomocy

samba, ale jak Cię pogryzła? Broniła się- atakowała przed dotykiem? samo złapanie to wywołało? Czy już jak ją wkładałaś do klatki się broniła? Jak sobie chodziła po pokoju, to gdzie byłaś? Jak się wtedy zachowywała?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw kwi 29, 2021 9:08 Re: Pomocy

A nie lepiej zamykać kota kiedy sam wejdzie do klatki? Włożyć jakis przysmak i zamknąć jak wejdzie? Bo łapanie i wkładanie do klatki to kolejny stres.
Przy takim kocie zero zbędnych czynności, trzeba obserwować, przewidywać jego zachowanie i uprzedzać wypadki.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw kwi 29, 2021 10:36 Re: Pomocy

maczkowa pisze:samba, ale jak Cię pogryzła? Broniła się- atakowała przed dotykiem? samo złapanie to wywołało? Czy już jak ją wkładałaś do klatki się broniła? Jak sobie chodziła po pokoju, to gdzie byłaś? Jak się wtedy zachowywała?


Wkładałam jej kuwetę do klatki i wyskoczyła. Stwierdziłam, że skoro już wyszła to niech sobie połazi. Tym bardziej, że popołudniu zachowywała się grzecznie i spokojnie. Nawet wchodziła mi na kolana i mruczała. Sama szukała kontaktu ze mną. Po jakimś czasie zauważyłam, że siedzi na łóżku i kombinuje jak tu za nie wejść. Usiadłam na tym łóżku obok niej, pogłaskałam ją i chciałam zanieść do klatki. Jak tylko ją próbowałam podnieść to zaczęła warczeć, widziałam, że będzie znowu atak więc tym bardziej pospieszyłam z nią do klatki. W trakcie kilku kroków mnie tak udziabała. Rozumiem ją w pełni, że ma dosyć tej klatki dlatego chyba zabiorę rzeczy z pokoju i ją wypuszczę żeby się napawała nim w spokoju i samotności. Może jej to pomoże. Żadne smakołyki jej nie przekonają żeby tam weszła niestety, próbowałam.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Google [Bot] i 159 gości