Wątek założyła na kociarni kulka, niestety nie zagląda tam za wiele osób a sprawa jest pilna, naprawdę pilna bo starsza osoba nie ma siły a koty mają astmę i powinny być leczone.
Babcia w przypływie rozpaczy chciała już koty uśpić choć są młode bo mają dopiero dwa lata i poza tą astmą są zdrowe.
Oto wątek o tych koteczkach
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=28854
a ja przy okazji mam pytanie o astmę oskrzelową - czy ktoś z Was miał do czynienia z kotem chorym na astmę? czy to jest wyleczalne czy tylko można do końca życia łagodzić objawy?
Szukając potencjalnego domku powinniśmy chyba jak najwięcej wiedzieć o tej astmie by przedstawić wszystko osobie, która ewentualnie zechce przygarnąć te koty.
Tylko czy one mają w ogóle jakąś szansę na adopcję? są ze sobą bardzo, naprawdę bardzo zżyte i nieludzkie byłoby je rozdzielać ale kto przygarnie dwa koty z astmą? i to koty dość płochliwe, które potrzebują czasu by poczuć się bezpiecznie?