OTW21- czas Sorrunia :(

[MalgWroclaw]

Zapisana na szczepienie? Można!

[ASK@]

Zapisana na szczepienie? Można!

Tak, jesteśmy zapisani na maja. Bez problemów dodzwoniłam się.

[MalgWroclaw]

Już wszystko nieważne jest. Pewnie czytałaś/słyszałaś. Nierząd się popisał.

[ASK@]

Już wszystko nieważne jest. Pewnie czytałaś/słyszałaś. Nierząd się popisał.

Nie, nic nie wiem. Nie miałam głowy do tego. A telewizji nie ogladam

[pibon]

Ale przejscia ze sprzetem domowym
A jak Sorcio dzisiaj?
Dorzuce sie Wam pare zl do smaczkow dla niego.

[maczkowa]

Dorzuce sie Wam pare zl do smaczkow dla niego.

no, właśnie może się pozrzucamy? Ja trochę sięobecnie wyprztykałam, ale 30 zł mogę dołożyć- może sie uda zebrać odpowiednią kwotę

[meg11]

Dorzuce sie Wam pare zl do smaczkow dla niego.

no, właśnie może się pozrzucamy? Ja trochę sięobecnie wyprztykałam, ale 30 zł mogę dołożyć- może sie uda zebrać odpowiednią kwotę

20

[muza_51]

30 zł.

[meg11]

Aśku gdzie Ty zamawiasz i ile to kosztuje ?

[ASK@]

Wzruszyłam się. Dzięki.
Zamawiałam ostatnio w Bitibie. Zapłaciłam 155 złotych.

Ale ja nie o tym chciałam teraz napisać.
Musiałam zebrać się do kupy.

Cudu nie będzie u Sorrunia!!!
I już!
Mimo, że stan nóżki wyzwala ogromne zmiany zapalne i bólowe jest "inny" czynnik. Rozwija się. Zabija małego. Wszystko wskazuje ,że ...
Po rozmowie z wetką...
Co ja będę pisać co czułam i czuję. Gdy w rozpisce przeczytałam "opieka paliatywna" to jakby mnie ktoś wbił w ziemię.
Gadanie to jedno. Połowy nie pamiętam co p.Ula mówiła. A przeczytanie to inna inszość. Masz wszystko czarno na białym.

Zawalczymy jednak o komfort życia. Ale nie kosztem komfortu małego.
gusiek1 ma dziś odebrać leki i receptę z Białobrzeskiej.
Zamówiłam w naszej aptece Bunandol. Dziś sprowadzą.

Kilka dni nadziei legło w gruzach.
A Sorruniek szaleje. Dobrze się czuje dzięki przepisanym specyfikom. Ma apetyt. Ma humor. Gada.
Ni jak jego stan się ma do wyników. Niech tak zostanie. Jak najdłużej!

[IrenaIka2]

[ASK@]

Sorruś po lekach p.bólowych dobrze się czuje. Nawet nie sądziłam ,że biedna łaputka sieje takie spustoszenie. Tylu wetów go oglądało. Tylko ja się czepłam, że musi być coś na rzeczy. Ale dowodów nie było. Kto z chromą nogą pędzi do onkologa? Teraz to inny kot i serce mi ściska ,że żył w bólu. Dziś bawił się papierkiem. Jak młody kociak. Krótko bo sił brak. Trudno mu się oddycha jak morfologia marna. Ale oczka ma żwawe. Już dla samego takiego widoku warto było zaliczyć wizytę.
To mój kot. Cudny, zaborczy. Mój chłopak. I zazdrosny jak prawdziwy facet. Gdy siedziałam blisko Janusza to stał na fotelu, gapił się na nas i pyskował, pyskował, pyskował. Uspokoił się gdy Janusz wstał.
Może ukradniemy deczko czasu dla niego by komfortowo przeżył to co nam zostało.

[Myszorek]

Ciężko się czyta takie wiadomości, oby kotuś cieszył się życiem w komforcie jak najdłużej. Cały czas miałam nadzieję, że jednak to nie jest nowotwór

[ASK@]

Sorruś.
Tak wczoraj lustrował lodówkę gdy nerki miałam kroić. Komentarzom końca nie było.

[Myszorek]

Śliczny kotuś , nie wygląda na tak poważnie chorego.