Jejku dopiero trafialam na ten wątek. Biedny, sliczny kocio. To okrooopne ze zwierzaki musza tak cierpieć i okropne ze w zaden sposób nie moge wam (JEMU) pomóc chociaz bardzo bym chciała. Moje 7 kotów, piesek i dwójka dzieciaków pochlaniaja wszsytkie zasoby finansowe i metrazowe.
Podziwiam wasze oddanie dla kotka, czas jaki dla niego znajdujecie i natychmiastową gotowośc. Koniecznie trzeba kotkowi zrobic wszelkie możliwe badania. Zeby mu pomoc, leczyc a nie tylko karmić i miec pewnośc ze innych nie zaraża. Gdybym chociaz miala wieksze mieszkanie i mozliwośc odizolowania kotka
Mysle o nim i o was bardzo ciepło.Musi się udac. Rudi skarbie kochany nie poddawaj się, walcz o siebie o swoj nowy dom o nowe życie które dopiero przed tobą. Wymiziajcie go ode mnie mocno. Koffam go.
