pepenada pisze:Może spróbujcie założyć zbiórkę celową na zrzutka.pl lub ratujmy zwierzaki. Ludzie nie zawsze chcą wspierać na pomagam, bo myślą, a dziecko chore, pomogę. Zwierzę? A po co. Zmieńcie miejsce. Wpiszcie tytuł jak tutaj "Toniemy w długach". Mniej tekstu, konkretniej. Potrzebujecie na: karmę, sterylizacje, dojazdy.
popieram to, ale też ( nie miałam wcześniej czasu napisać i zebrać myśli )
Iza, zbiórka typu - na bieżące potrzeby, bo dużo wydaję ( to skrót myślowy, ale chodzi o to, że nie dzieje się nic nadzwyczajnego, tylko codzienne życie ) , które za miesiąc będzie takie samo, nie ma nośności. Ludzie chcą mieć siłę sprawczą, że dzięki ich pomocy coś konkretnego się wydarzy, że pomagają w jakiejś nietypowej sytuacji. To, co napisałaś- idą zbiórki z ogromnymi kwotami na 1 kota i idą, a Wy nie możecie zebrać ułamka tej kwoty. Ale tam jest choroba, mozna ją zwalczyć, kogoś uratowac od śmierci- u Was to 100 kotów, które przez to tracą indywidualność i Wasza codzienność.
To samo jest u ludzi- na dziecko z SMA zbierają się kwoty po 8mln zł, ja mam znajomych, którzy mają 3 niepełnosprawnych dzieci, naprawdę bardzo chorych i na codzien wymagających dużych nakładów i mieli problem by uzbierać 100tys. mimo masy znajomych i pomocy w propagowaniu. Bo tu ratujesz życie, a tam..jedna pielucha w tą, druga w tą, jutro bedzie to samo....
Dlatego na Waszym meijscu zmieniłabym opois zbiórki podkreśliła, że sytuacja jest nadzwyczajna, że bardzo cieżka zima, ze w związku z tym ogromne wydatki na opał, na zywienie, bo kotom trzeba było organizować jakies ciepłe lokum, zeby choć chwilę mogły si.ę ogrzać, dużo budek dużo jedzenia- pomysl, jak to napisac, zeby nie było, że to wydatki już skonczone, zeby tak napisać, że teraz, na tym przednówku konieczny jest zastrzyk finansowy, ze z uwagi na masowe sterylizacje jakieś nakłady ponosicie- nie wiem, transport, klatki, przetrzymywanie kotów w domu przez kilka dni masowe- moze ktoś z czytających pomoze. I moze tę zbiórkę trochę podedytowac, a wrzucić kolejną na zrzutkę jak pisał wyżej pepe....