Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 25, 2021 20:41 Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Cześć,
Opisze swoją sytuację: dwa miesiące temu kupiliśmy z mężem nieruchomość-dom w mieście. Poprzednio mieszkała tam starsza pani i jej kot Lucek. Lucek lat 8-9 (wg słów właścicielki), wychodzący w typie: cały dzień poza domem, w domu je i śpi. Pani mieszkała na 1 piętrze domu, kot miał drabinkę na balkon, ona mu otwierała drzwi. Właścicielka po sprzedaży przeniosła się do innego miasta, do mieszkania w bloku, a że wyznaje zasadę, że koty przyzwyczajają się do miejsca, nie do człowieka, to kota stwierdziła że zostawi. Nam zostawiła wybór: albo go weźmiemy albo trafi do jakiegos miejsca, czyt. schronisko. Zlitowaliśmy się, choc nie planowalismy posiadania zwierząt na razie bo sytuacja jest trudna. W domu tym bywamy/będziemy bywać, ale nie w mieszkaniu na 1 piętrze - ono ma być wynajmowane. Nie możemy też być zawsze żeby go wpuscic, nakarmić. Ma dziurę w ścianie domu, którą sobie wchodzi na parter, gdzie ma ciepły grzejnik i jedzenie/picie (przychodzimy codziennie mu nałożyć). Ale odkąd zabrakło właścicielki to się obraził, przychodzi zjeść ale poza tym go nie widać, nie wiemy gdzie sypia, bardzo rzadko daje się pogłaskać, jest mega strachliwy. Czasem chce wejść do mieszkania na 1 piętrze gdzie jest teraz remont, obwąchuje wtedy wszystko nieufnie i zaraz zmyka. Od kwietnia to mieszkanie będzie wynajęte innej pani z jej kotem, więc już nie będzie miał wstępu. Boimy się, że wtedy, mając do dyspozycji właściwie tylko parter, czyli de facto klatkę schodową zupełnie się obrazi i będzie cierpiał. Martwimy się, że nie możemy mu zapewnić właściwej opieki. Ja nigdy nie miałam kota, nie mam doświadczenia, do tego jestem teraz w ciąży. Szukać mu domu? Czy taki już stary kot da się przenieść w inne miejsce/przestawić się na niewychodzenie? czy zostawiać mu jedzenie tam gdzie mamy opcję: klatka schodowa a jak ciepło to koło domu i liczyć że i tak to lepsze niz schronisko?
Pozdrawiam

Pumpernikiel

 
Posty: 8
Od: Czw mar 25, 2021 20:22

Post » Czw mar 25, 2021 21:02 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Powiem,ze zachowanie tej kobiety mnie szokuje,jak mozna zostawic kota obcym osobom,kiedy jest mozliwosc zeby go zabrac .Na Twoim miejscu szukalabym dla niego domku.Kot teraz jest w mega stresie,nowi ludzie,remont,brak wstepu do swojego lokum,to moze sie odbic na jego zdrowiu.Mozesz mu kupic Geno mune i podawac do karmy.To jest syropek ,ktory ma wzmocnic kota,troche zniwelować stres.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5102
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw mar 25, 2021 21:02 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Przenieść w inne miejsce, przestawić na niewychodzenie - ja bym spróbowała, chociaż pewności nie ma. Ale zostawienie w tych warunkach też nie jest szczęśliwe, bo całkiem zdziczeje, a ma już swoje lata i może potrzebować pomocy.
Trochę nie rozumiem, czemu "na parterze" ma do dyspozycji tylko klatkę schodową? Czy zamierzacie tam mieszkać, ale na razie wszystko jest zamknięte?
Puste miejsce na klatce schodowej nie jest dla kota szczególnie atrakcyjne, woli spędzać czas tam, gdzie coś się dzieje, dlatego wychodzi. a czy postawiliście mu tam tylko miski, czy też jakieś posłanko, albo lepiej - wysoki drapak, z którego mógłby obserwować, co się dzieje za oknem (jeśli tam jest okno)? Czy z klatki schodowej korzystają osoby remontujące I piętro? Jeśli tak, to trudno się dziwić, że kot nie traktuje tego miejsca jak spokojnego azylu do spania. Remont tez zwykle powoduje hałasy, których kot nie lubi.
Kot "jest strachliwy" bo zawalił mu się cały bezpieczny świat. a przynajmniej znaczna jego część. Jeśli daje się pogłaskać, to pewnie przyzwyczaiłby się do Was, gdybyście wzięli go do siebie. Korytarz to na pewno lepsze miejsce niż schronisko, ale co dom, to dom.
Czy kocurek jest wykastrowany?
Zgadzam się, że poprzednia opiekunka zachowała się wobec kota okrutnie. Powinna była zabrać go ze sobą.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70172
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2021 21:11 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Biedaczek :( naprawdę zawalił mu się świat. Jeśli nie chcecie kota, poszukajcie mu domu.
8-9 lat to jeszcze nie taki stary kot (mam starsze :)). Ale w schroniskowej klatce na pewno się nie odnajdzie. Tak, wszystko jest lepsze niż to.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw mar 25, 2021 21:23 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Pani ma prawie 90 lat i jest bardzo uparta, próbowaliśmy jej wytłumaczyć sytuację, ale nie chciała o tym słyszeć. Co zrobic. Na parterze jest klatka schodowa i garaż, gdzie będziemy miec pracownie, będziemy tam bywać raczej regualarnie, no ale to nie to co mieszkać. Klatka jest duża, ma tam posłanie (wzgardził), okno, parapety, na drapak nie wpadliśmy, bo trzeba przyznać, że w ogóle nie jest zainteresowany tym miejscem. Remont jest cichy- głownie malowanie itd., to duży dom, wiec hałasy raczej mu nie przeszkadzają, co najwyżej nuda, bo siłą rzeczy nic tam ciekawego się nie dzieje.
W ogóle się nie dziwię, że tak to odbiera, żal mi go biedaka Jest wykastrowany. Problem w tym ze mieszkamy w bloku, nie mamy nawet balkonu. Jakoś mam obawy, że tak niezależny kot nam zmarnieje w tym mieszkaniu, nawet jeśli przezwyciężyłabym mój strach przed toksoplazmozą.

Pumpernikiel

 
Posty: 8
Od: Czw mar 25, 2021 20:22

Post » Pt mar 26, 2021 12:36 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Pumpernikiel pisze:jeśli przezwyciężyłabym mój strach przed toksoplazmozą.

Uspokój się. 80% zakażeń toksoplazmozą pochodzi ze źle umytych jarzyn, z surowego mięsa. Musiałabyś jeść zawartość kuwety zakażonego kota, aby się zarazić, a psa to podobno trzeba byłoby zjeść całego na surowo. Kiedyś czytałam artykuł, chyba dr Grzesiowskiego na ten temat. Wetki rodzą zdrowe dzieci, niemowlaki często bywają w lecznicach i nic się nie dzieje. Uważać trzeba, normalne to jest, ale nie panikować.
Poczytaj trochę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 26, 2021 13:09 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Dlatego napisałam strach. Strach mój nie jest spowodowany niewiedzą, niestety mam go, bo po prostu zagrożenia jakie niesie ta choroba są przerażające i mimo, że wiem ze ryzyko jest niewielkie to i tak budziłoby mnie to w nocy. Hormony i te sprawy nie pomagają. A kot jest wychowany tak że chodzi po stole, meblach itp. Gdyby to był kot niewychodzący zapewne bałabym się mniej, a może ten irracjonalny ciut strach i tak by pozostał...Prawda jest taka ze nie chcieliśmy mieć kota i dziecka na raz, wiec nie mogę się zmuszać póki co. Poczytałam o karmieniu, kupiłam mu dobre jedzenie i staram się tam chodzić i dotrzymywać mu towarzystwa. Jeszcze trzy miesiące, może przez ten znajdziemy mu fajniejszy dom albo jakoś to się ułoży. Jak się nie uda to po porodzie może spróbujemy go tu do mieszkania zabrać i zobaczymy jak się ma ten nasz Lucek.

Pumpernikiel

 
Posty: 8
Od: Czw mar 25, 2021 20:22

Post » Pt mar 26, 2021 13:14 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Toksoplazmoza to naprawdę nie jest problem.
Jeśli kot daje się głaskać obcym ludziom (dla niego jesteście obcy), to na pewno jest proludzki i pewnie brak mu kontaktu z człowiekiem. Ja bym spróbowała kota przygarnąć, ale jeśli się nie zdecydujecie, to kotek ma tam warunki do bytowania, teraz będzie już cieplej. Tyle, że jako kot wychodzący ma większe ryzyko nieszczęśliwego wypadku.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70172
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 26, 2021 14:34 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Każdy kot chodzi po stole i meblach. Oczywiście twój lęk jest zrozumiały. :201481
Faktycznie przy kocie niewychodzącym jest łatwiej, wiadomo gdzie chodził. :)
Skoro pani ma 90 lat, to może nie ma już siły opiekować się zwierzakiem?
Głaski dla Lucusia. :201461
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt mar 26, 2021 15:33 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Dobrym pomysłem jest dotrzymywanie kotu towarzystwa, może próba zabawiania - idealne są piórka na patyku, np. takie:
https://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawk ... ota/403188
Albo takie
https://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawk ... ota/133680

Ewentualnie laserek, chociaż nie każdy kot na niego reaguje:
https://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawk ... aser/31361
Dają ci możliwość nawiązywania kontaktu z Luckiem bez potrzeby zbliżania się do niego. Poza tym pomyśl o drapaku - bardziej jako kryjówce, pozwalającej z wysoka obserwować świat i bezpiecznie zasypiać. Ale jak będzie go przy okazji drapał to też fajnie. :D Coś w tym typie, raczej powyżej 160 cm, żeby nikt przechodząc przez klatkę schodową nie niepokoił kota - chyba że nikt się tam nie będzie kręcił, wtedy drapak może być niższy - i tańszy:
https://allegro.pl/oferta/drapak-wielop ... 0096723369
https://allegro.pl/oferta/drapak-wielop ... 0043321627

https://allegro.pl/oferta/drapak-dla-ko ... 9756746110

Aha, i może postaw mu też tam pojemnik z piaskiem - będzie się przyzwyczajał do "kuwety", gdyby miał kiedyś zostać kotem niewychodzącym.
Oczywiście, jeśli się boisz wziąć go teraz do domu, to nic na siłę. Jak pisze Gretta, chodzenie po stole i meblach to naturalne kocie zachowanie, trzeba się z tym liczyć adoptując kota.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70172
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 26, 2021 21:45 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Skoro nie chcesz kota,popros o pomoc fundacje z Twojego miasta,moze go wezma,najlepiej gdyby poszedl do jakiegos DT ,zeby nie musial w klatce siedziec.Piszesz,ze jak urodzisz moze wezmiesz kota do domu,chyba sama w to nie wierzysz.Malenkie dziecko i kot w nowym miejscu,czarno to widze.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5102
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pt mar 26, 2021 22:17 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Myszorek pisze:Skoro nie chcesz kota,popros o pomoc fundacje z Twojego miasta,moze go wezma,najlepiej gdyby poszedl do jakiegos DT ,zeby nie musial w klatce siedziec.Piszesz,ze jak urodzisz moze wezmiesz kota do domu,chyba sama w to nie wierzysz.Malenkie dziecko i kot w nowym miejscu,czarno to widze.

No nie wydaje mi się, by to był dobry pomysł, raz że jest wiosna, i zaraz będzie multum kociąt, a fundację nie są z gumy, dwa, że o DT bardzo ciężko, a o dobry jeszcze trudniej. To ma pewnie sens, ale zdecydowanie większy, gdy znasz kogoś z fundacji i możesz monitorować los kota. Oddać tak po prostu dorosłego kota? No nie wydaje mi się.
Ja jednak rozważyłabym to, o czym pisała jolabuk5, czyli stworzenie z kotem więzi i wypracowanie rutyny. To jest dorosly, porzucony kot. Koty lubią rytm, rutynę, zainteresowanie. To można wypracować. Nauczyć kota stałych pór posiłków, odwiedzin, zabawy i głasków i tak go zachęcić do trzymania się domu. Lato jest łatwe, pytanie co z zimą, gdzie będzie nocował?Może okno kocie, takie otwierane na chip? Grunt, to nauczyć kota, że tu ma dom, że dom jest atrakcyjny i daje korzyści.
Nie wiem w jakiej okolicy mieszkacie, wiadomo, że lepiej gdy kot nie wychodzi, a szczególnie bez nadzoru. Niemniej nie uważam, że upychanie dorosłego kota w przypadkowej fundacji to dobry pomysł.
Może warto odwrotnie, douczyć się o kotach, zsocjalizowac kota, nauczyć kuwety, zabawek, życia w domu i samu szukać mu ewentualnego domu.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 26, 2021 22:26 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Jestem generalnie przeciwna wychodzeniu kotów bez nadzoru, ale tu jest szczególna sytuacja, kot jest przyzwyczajony, zna okolicę, juz wystarczająco świat mu się załamał, kiedy opiekunka się wyprowadziła. Też myślę, o stworzeniu mu namiastki domu i nawiązaniu więzi. Tylko perspektywicznie, kiedy urodzi się dziecko, może być trudno sprawować opiekę nad kotem i trzymać się ustalonych godzin, spędzać z nim więcej czasu. A wzięcie go wtedy do domu też mi się wydaje mało realne. Jednak jakieś minimum (karmienie, zmiana wody, ewentualne usunięcie zużytego żwirku, gdyby miała tam kuwetę i z niej korzystał, od czasu do czasu odpchlenie - odrobaczenie, a nawet, gdyby była taka potrzeba - zabranie do weta, to w jego przypadku też dużo. Ze względu na wiek kotek będzie pewnie więcej czasu spędzał na spaniu w ciepłym, bezpiecznym miejscu i jeśli mu się takie miejsce stworzy, to z czasem powinien z niego korzystać.

Może najlepiej byłoby mu szukać domu wśród znajomych, rodziny? Bo jako kot do adopcji gdzieś na OLX nie ma wielkich szans, właśnie ze względu na wiek.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70172
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 27, 2021 0:19 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Faktycznie, może trochę poniosła mnie fantazja z tym dzieckiem i kotem na raz. I pierwsze dziecko i pierwszy kot, może dlatego ;). Dziękuję za wasze rady. Wydaje mi się to właśnie taką sytuacją, gdzie trzeba wybierać mniejsze zło, bo kot tak czy inaczej przeżywa wstrząs. Znajoma tej pani opowiedziala historię, jak inna lokatorka tego domu związana bardzo z Luckiem zabrała go ze sobą kiedy się wyprowadziła do innej części miasta - zdaje się za zgodą właścicielki. Kot po miesiącu wrócił sam, mimo że to bylo szmat drogi w dużym mieście, Krakowie. Chyba po tej historii doszła do wniosku że jest bardziej związany z tym miejscem, okolicą-niż z ludźmi (chyba nie zakładała, że wrócił z jej powodu). No nic, dobrze ze idzie ciepło, jakoś będziemy się starali go pocieszać zgodnie ze wskazówkami, a przed zimą trzeba będzie coś wymyśleć. Nie wiedziałam że są furtki na chipy, to ciekawy pomysł, bo dotąd miał po prostu dziurę w ścianie na wysokości ok. 1 m, gdzie sobie doskakiwał, ale bardzo nam to wychładza dom.

Pumpernikiel

 
Posty: 8
Od: Czw mar 25, 2021 20:22

Post » Sob mar 27, 2021 3:04 Re: Co zrobić - problem z wychodzącym kotem

Zostań w kontakcie, może będziemy mogli jeszcze Ci coś doradzić :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70172
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 168 gości