Myszorek pisze:Skoro nie chcesz kota,popros o pomoc fundacje z Twojego miasta,moze go wezma,najlepiej gdyby poszedl do jakiegos DT ,zeby nie musial w klatce siedziec.Piszesz,ze jak urodzisz moze wezmiesz kota do domu,chyba sama w to nie wierzysz.Malenkie dziecko i kot w nowym miejscu,czarno to widze.
No nie wydaje mi się, by to był dobry pomysł, raz że jest wiosna, i zaraz będzie multum kociąt, a fundację nie są z gumy, dwa, że o DT bardzo ciężko, a o dobry jeszcze trudniej. To ma pewnie sens, ale zdecydowanie większy, gdy znasz kogoś z fundacji i możesz monitorować los kota. Oddać tak po prostu dorosłego kota? No nie wydaje mi się.
Ja jednak rozważyłabym to, o czym pisała jolabuk5, czyli stworzenie z kotem więzi i wypracowanie rutyny. To jest dorosly, porzucony kot. Koty lubią rytm, rutynę, zainteresowanie. To można wypracować. Nauczyć kota stałych pór posiłków, odwiedzin, zabawy i głasków i tak go zachęcić do trzymania się domu. Lato jest łatwe, pytanie co z zimą, gdzie będzie nocował?Może okno kocie, takie otwierane na chip? Grunt, to nauczyć kota, że tu ma dom, że dom jest atrakcyjny i daje korzyści.
Nie wiem w jakiej okolicy mieszkacie, wiadomo, że lepiej gdy kot nie wychodzi, a szczególnie bez nadzoru. Niemniej nie uważam, że upychanie dorosłego kota w przypadkowej fundacji to dobry pomysł.
Może warto odwrotnie, douczyć się o kotach, zsocjalizowac kota, nauczyć kuwety, zabawek, życia w domu i samu szukać mu ewentualnego domu.