W związku z czym broniła wejścia do niego - bardzo na swój sposób
Otóż zwijała się przed wejściem do pokoju w rogalik, z wystawioną głową wyciągniętą do przodu na podłodze i zaczynała wydawać jakiś dziwaczny zaśpiew - jęcząco zawodzący.
W jej mniemaniu to chyba miało odstraszać pozostałe koty - stwierdziliśmy że udaje syczącego nietypowo węża
Pomylił jej się jednak boa dusiciel z wężem strażackim i syreną przeciwpożarową
W związku z czym koty ją obsiadły patrząc na dziwowisko
Przenocowała jeszcze zamknięta żeby to wszystko było na spokojnie, żeby się wyspała i zjadła swoje jedzenie z enzymami, dzisiaj też spała zamknięta, ale cały dzień wczorajszy drzwi były otwarte i chyba już tak zostanie.
Wszystko jest ok, a Zuzia wyluzowała
Dzisiaj rano biegała, bawiła się, taka subtelna z niej pchełka
Dobrze zniosła też dostęp do normalnego jedzenia naszych kotów
Brzuszek ładny, mięciutki




). 

