Ale staram się tak c/a sekcjami tzn najpierw kuchnia, potem kawałek piwnicy, buty, teraz torebki. O, przepraszam, na pierwszy rzut poszły film na dvd, które w jakimś odruchu pomroczności jasnej przyjełam od kolezanki, że bedę je wystawiać na cele charytatywne ( pomroczności, bo od ponad 5 lat swoich zbędnych rzeczy nie ruszyłam )
Ale bardzo pomógł mi wątek tu forumowy o odchomiczaniu się, dzięki temu znalazłam 1. grupę lokalną, na której już parę rzeczy oddałam 2. motywację, żeby tę stajnie Augiasza ruszyć.
Jestem tym wszystkim zmęczona jak cholera. W domu pierdolnik, bo co było pochowane, jest wybebeszone. Ale satysfakcja naprawdę prima sort- rzeczy zyskały drugą młodość i komuś się przydadzą. Niektórzy, którzy dostali mi niepotrzebne, a im niezbędne do zycia rzeczy, prawie łzy w oczach mieli biorąc moje kubki, które z jakichś kompletów się jeszcze nie wytłukły i nie wiadomo, co z nimi robic, ani wyrzucić- bo są dobre, ani zostawic, bo takie od sasa do lasa. Część sprzedana, ludzie zadowoleni, a kasa poszła na zwierzaki. To były ciężko zarobione pieniądze
Powodzenia zatem Ci zyczę, bo naprawdę efekt jest fajny


