Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 31, 2021 13:42 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

U Ofelii rujka powinna przypaść na ciepłą porę roku, bo ona się urodziła we wrześniu. Czarnidełko, wg oceny weta, jest z przełomu czerwca/lipca (oficjalnie przyjęta data - 1 lipca), więc zarujkować by mogła wiosną. Ale poczekała aż do września. Już się zastanawiałam czy to przypadkiem jednak nie kocur albo czy jednak nie została ciachnięta zanim ją znalazłam (bardzo teoretycznie półroczna kota mogła już być po sterylce).
Za to kotka koleżanki, rasowa, mrauczała już jako półroczne kocię.
jak widać, teoria swoje, a koty swoje :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto lut 09, 2021 21:54 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Rujka trwa nadal... szkoda, że nie jest tak szybka jak u Sierry - tydzień i można odetchnąć. Na szczęście na koniec miesiąca Tulka dostaje czułego kopa w zadek i jedzie odwiedzić kocura :twisted: .



Właśnie przywiozła rujkującą Tulę do rujkującej Sierry... dziewczyny są niezmiernie zajęte wspólną sex-imprezą (wypinają się do siebie zadkami, chyba jeszcze nie wpadły na to, że któraś musi być na górze :ryk: ), a młodzież się demoralizuje.

Mam podstępny plan uciec jutro do siebie na parę godzin (bez kota!) i w końcu się zdrzemnąć w spokoju :twisted:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto lut 09, 2021 22:01 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

A jak ta młodzież w ogóle? Tak poza demoralizacją? :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 09, 2021 22:16 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Młodzież rozgląda się za własnymi domami. Jedna dziewczyna już poszła (i jako skończone świnie podstępnie namówiliśmy ludzi na tą bardziej rozrabiającą :twisted: ). W sumie zdziwiona nie jestem - Księciunio strasznie długo zwlekał z wystawieniem ogłoszenia (zrobił to równo 10 dni temu) :roll: .

To za tym zdrowe, skaczą, rozrabiają i demolują jak na savannah przystało :mrgreen: . W tej chwili twardo atakują ukochaną ciotkę Tulkę całą bandą :ryk: . Cieszę się, że dzięki naszym regularnym odwiedzinom (z Tulką i z psiakami) gluty nie boją się przesadnie innych zwierzat :mrgreen: . Przy tej rasie socjalizacja jest wybitnie ważna i...trudna :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro lut 10, 2021 6:03 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

O jaki podstęp niecny! Oby tego tu nie przeczytali :mrgreen:
Za socjalizację! :piwa:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 10, 2021 9:48 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Se moga czytać, kluczy nie mają :twisted: .


A jednak łajza dalej rujkuje (właśnie namawia 4-miesięcznego buldożka na numerek). Po prostu rano była zaspana :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw lut 11, 2021 19:20 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

:ryk:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 11, 2021 23:42 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

No i czego się śmieje? Taka prawda :mrgreen:


Księciunio właśnie siedzi i jęczy, żebym go przekonała, że musi zostawić Lucie :ryk: . Przecież wcale nie zobaczyłam jej pierwszy raz na oczy (jako mały, rudy skrawek futra) i nie powiedziałam "a ta z tobą zostanie na zawsze" :ryk: . Zapomniał, naiwniak, że jestem mistrzem przewidywania przyszłości i kłócił się, że Luci lepsza :lol: . Przeszło mu, jak dziewczyny pokazały charakterki - nie chcecie wiedzieć jakich podstępów użyliśmy, żeby to Luci pojechała do nowego domu :twisted: .

Przy czym powtarzam, on jęczy o przekonanie go... bo to facet i sam męskiej decyzji podjąć nie umie :twisted: .


A Tulka już chyba faktycznie kończy rujkowanie (po 2 tygodniach :strach: ). Bardzo dzielnie znosi też codzienne zastrzyki... jedynie szokuje mnie jaką ona ma twardą i grubą skórę 8O . To już szczury się łatwiej dźgalo 8O .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw lut 11, 2021 23:55 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Aaa szczury się łatwiej dźgało... Co to za kot, ta Tulia! :201461
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 12, 2021 0:05 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Nul szczury słyną z wybitnie twardej i grubej skóry...

Niejednego zwierzaka w swoim życiu kłułam i przysięgam, nawet 50-kg pies był łatwiejszy! W sensie samego wbicia igły, bo jeżeli chodzi o zachowanie Tuli to jest ona aniołem - bierze się kotka, kładzie na stole, spokojnie zaczyna przygotowywać strzykawkę (kotek grzecznie leży), zatrzymuje na moment, żeby pogadać z Księciuniem... kotek zaczyna mruczeć... chwytam koteczka za skórę, kotek dalej leży... zmieniam miejsce (bo gdzieś tam kłułam wczoraj, a nie chcę zrostów), kotek cały czas leży... w końcu wkłuwam się, podaję lek, zabieram igłę... kotek leży... całuję rozmruczany ryjek i ściągam Tulę ze stołu :1luvu: .

U Sierry nie robię zastrzyków, do niej potrzebna jest torba iniekcyjna. U kociaków dawałam radę, ale byłam nieźle podrapana (mieliśmy jakąś biegunkowo-wymiotową zarazę na święta, cała banda dostała antybiotyki) :evil: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lut 12, 2021 11:29 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Super opis nie-do-uwierzenia :) w sensie zachowania kotki na stole do kłucia!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 12, 2021 12:43 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Bo syberyjczyki są jakieś takie inne... inne niż wszystkie koty domowe. Są spokojniejsze, łagodniejsze, mają mniej alergenów w ślinie i śmieszną budowę ciała (trochę krótsze łapki i długi grzbiet ułatwiały im życie w lasach, dając przy tym lekko "jamnikowaty" efekt)... właśnie dlatego jestem zakochana w tej rasie i chcę ją hodować - żeby zachować ich inność, nietypowość i odpowiedni wygląd (pojawiło się wiele syberyjczyków np. z szczęką main coona czy "długołapnych", bo rasa robi się popularna i niektórzy hodują tylko dla kasy :strach: )

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob lut 13, 2021 11:47 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26785
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 13, 2021 19:44 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

W dniu wczorajszym dorwałam Tulkę w trakcie jedzenia kurczaczka. Po zrobieniu zastrzyku spojrzała na mnie ze wzgrokiem "no może jeszcze w kuwecie mnie dziabaj :roll: " i jadła dalej :ryk: . Naprawdę, UWIELBIAM robić jej zastrzyku :twisted: . Ta jej absolutna obojętność z jaką przyjmuje wszelkie tego typu zabiegi jest wprost wspaniała :1luvu: . Jedynie z kontrolą podwozia mamy problem - kot się wierci, kłaków pełno... brakuje mi za trzech rąk, żeby jednocześniej rozciągać kota (który akurat kontroli tych okolic nie lubi), drapać (żeby się nie wiercił) i rozgarniać te kłaki nieprzebrane :roll:


Ja za to dostałam dzisiaj jakiejś paskudnej alergii. Nie jest to nic niezwykłego (moja najdziwniejsza alergia dotyczy... stacji metra 8O ), ale pali mnie skóra nacałej twarzy, przedramionach, dekolcie i rękach... Zastanawialiśmy się co mnie uczuliło tym razem . Księciunio twardo twierdzi, że to te wszystkie łakocie (bez witamin), które mu wiecznie wyżeram :ryk: . Na wszelki wypadek i tak jedzemy za chwilę po nowe poduszki i bawełniane poszewki - najbardziej podejrzany jest jasiek, którego u Księciunia używam (bo zapomniałam swojego z domu :oops: ). Jasiek poszewki nie posiada, za to posiada jakieś sztuczne futerko :roll: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob lut 13, 2021 20:06 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - demoralizacja

Zazdroszczę obsługiwalnego zastrzykowo kota.
Mojej Ofelii boją się wszyscy weterynarze. Jedyna opcja kuja to metoda naramienna - wyjmuję kota z transportera, zarzucam sobie na ramię (łepetyna i przednie łapy z tyłu, dupinka do przodu) i przyciskam za kark do siebie. Działa - o ile kota nie dostanie wścieku przed wyjęciem z transportera, bo wtedy to ja sama się jej boję.
Czarnidełko u weta udaje że jej nie ma, można z nią zrobić prawie wszystko, ale żeby nie było za dobrze, to najpierw trzeba ją w domu złapać i spakować. A że to panikara, to przy próbie łapania wyrywa się i zwiewa z prędkością światła za kuchenne szafki.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 23 gości