Wawa/OLSZTYN - Adaś (**).. Witus szuka ds...sektor 3 :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 10, 2021 17:08 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

Marzenia11 pisze:(...)Jeśli uważasz, ze brak sterylki jest wypychaniem kota to moze się zrzucisz na wynajem mieszkania? mam zakaz od wet od dr Mostowskiej (ukochanej wet Blue), więc nie byle kogo, brania nowych kotów do swoich,. nie ze nie jest to wskazane, tylko usłyszałam, że nie wolno mi brać do moich chorych kotów. (...)

Nie,nie zrzucę się na wynajem mieszkania dla kota,bo uważam to za marnotrawienie pieniędzy,które mogłyby pójść na np.ich dokarmianie zwłaszcza teraz zimą,leczenie itp.
Tymczasowałam nie jedną Bellę ,a kilkadziesiąt kotów w ostatnich latach i nigdy nie wpadłam na tak absurdalne wyjście jak opłacanie mieszkania na tą okoliczność. Owszem tymczasy w domu,to dezorganizacja życia i jakiś tam poziom stresu dla rezydentów,ale BEZ PRZESADY. Żaden z moich kotów nie padł trupem z tego tytułu,choć zachorowania się zdarzały. To nie jest komfortowe dla nikogo.Ale miejsce w zamkniętej łazience czy kuchni dla jednego tymczasa można wydzielić nawet w malutkim mieszkaniu. A że trzeba wyjść ze strefy komfortu na jakiś czas,wiadomo coś za coś.Pomaganie bezdomniakom nigdy nie jest łatwe.Ale idąc Twoim tokiem myślenia DT takie jak ma ASK@,ja,Madie i parę innych osób na forum nie powinny przyjąć ani pół kota.A ja miewałam już koty wszędzie,kotkę mieszkającą tylko w łazience (bo nigdzie nie było już miejsca) i jej adopcję robioną z Panią siedzącą to na wannie/to na kibelku. Tak to MOŻLIWE. Odbyła się,wszyscy wytrzymali ,DS jest super,kot wydany i WSZYSCY szczęśliwi.Teraz mam od 2mcy kotkę w kuchni,kiedyś pół roku miałam dodatnie koty w kuchennej izolacji.I nie mam kilkudziesięcio metrowej kuchni w willi,a kawalerkę.
Co do wymienionej lek.wet. i kompetencji mam również odmienne zdanie na podstawie kilku wizyt,ale zmilczę.W przypadku problematycznych kotów,każdy behawiorysta powiedziałby zapewne to samo,ale życie zwykle toczy się innym torem niż zalecają specjaliści...

Marzenia11 pisze:(...)
No właśnie, łatwo tak zagrać.
A ja zostaję sama z pytaniem jak połączyć ważne zabiegi z równie (dla mnie ) ważnym ochronieniem kotów przed pp.


Nie Marzenia11,to nie jest zagrywka Fhranki.Ma rację i szkoda,że Ją zniechęciłaś do swego wątku. To jedyny głos rozsądku tu ostatnio. A Ty akceptujesz jedynie rady kółka wzajemnej adoracji,które Cię tu otoczyło. Tylko głaskanie po głowie i współczuwanie jaka to jesteś biedna i świetna. Na konkretne pytania nie odpowiadsz,odpowiadasz wymijająco lub używasz szantażu emocjonalnego na zmianę z histerią.

Momentami zadajesz pytania jak przedszkolak,a nie jak wieloletni forumowicz,np. "Co zrobić z kotem po złapaniu?". 8O Nawet nie wiem jak Ci na to odpowiedzieć.
Jeździsz z Wwy na działkę i z powrotem raz w tyg. Samochodem.(Podkreślam to,bo ja często z wakacji potrafię przywozić znalezione koty pociągiem.I zawsze mam ze sobą jeszcze swojego psa. I też jest to możliwe). Wystarczy, że złapiesz jednego lub dwa koty za każdym razem i weźmiesz je do Wwy. A tu jest np. fundacja Koteria (nie wierzę,że nie słyszałaś nigdy 8O ),która wysterylizuje Ci kota za darmo (nie ma rejonizacji,wystarczy kota umówić-zaklepać miejsce i klatkę) i przetrzyma kilka dni po zabiegu.Też za darmo. Po czym odwieziesz koty na działkę jadąc tam kolejny raz. Są też lecznice,które mogą kota wysterylizować/wykastrować na gminę ,też darmowo i również przetrzymać go po zabiegu. Kotki 7dni.Kocury tylko 3 doby,ale czasem można dopłacić za przedłużenie. Tu już są rejonizacje,ale na pewno ktoś by pomógł obejść przepis dla dobra sprawy :wink: .
A łapać/postać nad klatką może zechciałby ktoś z forum w czasie gdy Ty będziesz u Brata. Czasem takie akcje się udają,to nie jest awykonalne.

A do Towarzystwa Wzajemnej Adoracji - Dziewczyny błagam pomagajcie z głową! Cudowne jest głaskanie po głowie i współczucie,ale akceptowanie braku kastracji i wydawanie dorosłych kotów bez sterylek kończy się tym, że NIGDY nie skończy się niechciana bezdomność,umieranie i zaginięcia/ucieczki kotów. Takich oddanych ,bo DS obiecał ,że wykastruje znalazłam w ostatnim czasie kilka/kilkanaście! A nie jestem typowym łapaczem,tylko to co przyszło w miejsca gdzie karmiłam lub weszło mi pod nogi. Wszystkie to były domowe miziaki,które lekko zdziczały na wolności (każdy zainteresowany może wyfiltrować moje wątki i poczytać,jeśli nie wierzy na słowo). Wszystkie musiały nawiać z "dobrych" domów i większość znajdywałam w zaawansowanej ciąży/kocury pełnojajeczne. Maczkowa,i nie porównuj oddawania niekastrowanych kociąt z wydawaniem niekastrowanych dorosłych,bo czytać się tego nie daje...
Opamiętajcie się proszę! Chociaż tu, na kocim forum.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro lut 10, 2021 17:32 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

Mam godzine w pracy samej, mogę coś więcej napisać.
Jak już pisałam, nie unikam odpowiadania na pytania. Choć wiem, ze odpowiedzi sa w tym wątku jak i w wątku moich kotów.
Moze pokrótce tu wypunktuję, bo przecież nie każdy ma obowiązek czytania, zwłaszcza wątku moich rezydentów.
Jak żyli rodzice na działkę codziennie jeździł mój Tata. Ja bywałam tam, przy okazji. Trzeba nadmienić, ze moi rodzice nie lubili kotów, tzn mają takie podejście jakie jest czy było typowe dla ludzi mieszkających na wsi. Kot wychodzi, żyje na podwórku, je to co ze stołu spadnie itp. Moi Rodzice nigdy nie zaakceptowali faktu, ze posiadam więcej niż jednego kota, karmię go mięsem, chodzę do weterynarza, czyli krótko rzecz ujmując, ze dbam o nie bardziej niż o siebie.
Tata jak przyjeżdżął to przywoził kotom okrawki, resztki jedzenia. Zawsze się o to kłocilismy, ja twierdziłam, ze nie mozna tak karmic kotów, on ze przesadzam. Na działkę jeździłam sporadycznie. Koty były.
Po śmierci Taty w listopadzie 2015 została Mama. Miała jeszcze gorsze podejście do działkowych kotów. Zresztą wtedy nie jeździliśmy jeszcze autkiem więc na działkę jeździłyśmy autobusami i bardziej chodziło o to, aby zadbać o Mamę, jej relaks, a nie koty były priorytetem. Tzn dawałyśmy jedzenie, owszem, ale nie regularnie.
W listopadzie 2018 roku, po cięzkiej walce przez miesiąc, umarła mi Mikunia. Chorowała 3 lata.
Dokładnie trzy miesiące później (12/13 stycznia 2019) Mama miała NZK, po którym była w śpiączce farmakologicznej, umarła 6 lutego 2019.
Od lutego do kwietnia moje koty się posypały zdrowotnie, kazda po kolei, to reakcja na odejście Miki. Najpierw Notka z orokpnym krwiomoczem, potem Milenka, Nutka a na koncu nie leczący się katar u DeeDee, który sie okazał potworem.
Kwiecień 2019- diagnostyka i rak u DeeDee. Walka zakończona Jej śmiercią w czerwcu 2019.
30 kwietnia 2019 ucieczka lokatorów z wynajmowanego mieszkania - które się okazało być zasyfione i zdemolowane - do września sama je remontowałam, sprzatałam, nie miałam pieniędzy ani z wynajmu, ani z pracy, a musiałam jeszcze pożyczyć, aby je wyremontować. W międzyczasie miałam nogę w gipsie, gusiek1 pozyczała dla mnie kule, i z ta nogą malowałam ściany.
W tym samym czasie coraz gorzej radziłam sobie z pracą, aż w końcu na koniec 2019 już miałam pewnośc, ze muszę szukać nowej. I zaczęłam szukać.
Naprawdę trudno mi było w tej sytuacji stac zklatką-łapką i łapac koty. Moze każdy inny by miał na to siłę i czas i przestrzeń, ale ja nie.
Koty zaczęłyśmy karmić regularnie w 2020 roku, tak od wiosny. Tyle że nie przyjeżdżałyśmy jeszcze co tydzień. Zwłaszcza w czasie pandemii. Nie było nas półtorej miesiąca. Zaczęły się okriopne problemy z Bratem, ktore sie pogłębiły w sierpniu. Od maja zaczęłyśmy jeździć autkiem do Warszawy, więc zaczęłyśmy przyjeżdżać do olsztyna regularnie co tydzień. Od tego momentu można powiedzieć,z e zajmuję się, dokarmiam działkowce.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 10, 2021 17:32 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

Tabo10 nie da się trzymać wszystkich srok za ogon.
Temat sterylek powróci, żadna z nas nie odpuści sprawy Marzenie. Ale najpierw niech Marzena doprowadzi do końca jedną sprawę. Adopcje. To jest w tej chwili priorytet.

SabaS

 
Posty: 4607
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro lut 10, 2021 17:36 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

tabo10 pisze:
Marzenia11 pisze:(...)Jeśli uważasz, ze brak sterylki jest wypychaniem kota to moze się zrzucisz na wynajem mieszkania? mam zakaz od wet od dr Mostowskiej (ukochanej wet Blue), więc nie byle kogo, brania nowych kotów do swoich,. nie ze nie jest to wskazane, tylko usłyszałam, że nie wolno mi brać do moich chorych kotów. (...)

Nie,nie zrzucę się na wynajem mieszkania dla kota,bo uważam to za marnotrawienie pieniędzy,które mogłyby pójść na np.ich dokarmianie zwłaszcza teraz zimą,leczenie itp.
Tymczasowałam nie jedną Bellę ,a kilkadziesiąt kotów w ostatnich latach i nigdy nie wpadłam na tak absurdalne wyjście jak opłacanie mieszkania na tą okoliczność. Owszem tymczasy w domu,to dezorganizacja życia i jakiś tam poziom stresu dla rezydentów,ale BEZ PRZESADY. Żaden z moich kotów nie padł trupem z tego tytułu,choć zachorowania się zdarzały. To nie jest komfortowe dla nikogo.Ale miejsce w zamkniętej łazience czy kuchni dla jednego tymczasa można wydzielić nawet w malutkim mieszkaniu. A że trzeba wyjść ze strefy komfortu na jakiś czas,wiadomo coś za coś.Pomaganie bezdomniakom nigdy nie jest łatwe.Ale idąc Twoim tokiem myślenia DT takie jak ma ASK@,ja,Madie i parę innych osób na forum nie powinny przyjąć ani pół kota.A ja miewałam już koty wszędzie,kotkę mieszkającą tylko w łazience (bo nigdzie nie było już miejsca) i jej adopcję robioną z Panią siedzącą to na wannie/to na kibelku. Tak to MOŻLIWE. Odbyła się,wszyscy wytrzymali ,DS jest super,kot wydany i WSZYSCY szczęśliwi.Teraz mam od 2mcy kotkę w kuchni,kiedyś pół roku miałam dodatnie koty w kuchennej izolacji.I nie mam kilkudziesięcio metrowej kuchni w willi,a kawalerkę.
Co do wymienionej lek.wet. i kompetencji mam również odmienne zdanie na podstawie kilku wizyt,ale zmilczę.W przypadku problematycznych kotów,każdy behawiorysta powiedziałby zapewne to samo,ale życie zwykle toczy się innym torem niż zalecają specjaliści...

Marzenia11 pisze:(...)
No właśnie, łatwo tak zagrać.
A ja zostaję sama z pytaniem jak połączyć ważne zabiegi z równie (dla mnie ) ważnym ochronieniem kotów przed pp.


Nie Marzenia11,to nie jest zagrywka Fhranki.Ma rację i szkoda,że Ją zniechęciłaś do swego wątku. To jedyny głos rozsądku tu ostatnio. A Ty akceptujesz jedynie rady kółka wzajemnej adoracji,które Cię tu otoczyło. Tylko głaskanie po głowie i współczuwanie jaka to jesteś biedna i świetna. Na konkretne pytania nie odpowiadsz,odpowiadasz wymijająco lub używasz szantażu emocjonalnego na zmianę z histerią.

Momentami zadajesz pytania jak przedszkolak,a nie jak wieloletni forumowicz,np. "Co zrobić z kotem po złapaniu?". 8O Nawet nie wiem jak Ci na to odpowiedzieć.
Jeździsz z Wwy na działkę i z powrotem raz w tyg. Samochodem.(Podkreślam to,bo ja często z wakacji potrafię przywozić znalezione koty pociągiem.I zawsze mam ze sobą jeszcze swojego psa. I też jest to możliwe). Wystarczy, że złapiesz jednego lub dwa koty za każdym razem i weźmiesz je do Wwy. A tu jest np. fundacja Koteria (nie wierzę,że nie słyszałaś nigdy 8O ),która wysterylizuje Ci kota za darmo (nie ma rejonizacji,wystarczy kota umówić-zaklepać miejsce i klatkę) i przetrzyma kilka dni po zabiegu.Też za darmo. Po czym odwieziesz koty na działkę jadąc tam kolejny raz. Są też lecznice,które mogą kota wysterylizować/wykastrować na gminę ,też darmowo i również przetrzymać go po zabiegu. Kotki 7dni.Kocury tylko 3 doby,ale czasem można dopłacić za przedłużenie. Tu już są rejonizacje,ale na pewno ktoś by pomógł obejść przepis dla dobra sprawy :wink: .
A łapać/postać nad klatką może zechciałby ktoś z forum w czasie gdy Ty będziesz u Brata. Czasem takie akcje się udają,to nie jest awykonalne.

A do Towarzystwa Wzajemnej Adoracji - Dziewczyny błagam pomagajcie z głową! Cudowne jest głaskanie po głowie i współczucie,ale akceptowanie braku kastracji i wydawanie dorosłych kotów bez sterylek kończy się tym, że NIGDY nie skończy się niechciana bezdomność,umieranie i zaginięcia/ucieczki kotów. Takich oddanych ,bo DS obiecał ,że wykastruje znalazłam w ostatnim czasie kilka/kilkanaście! A nie jestem typowym łapaczem,tylko to co przyszło w miejsca gdzie karmiłam lub weszło mi pod nogi. Wszystkie to były domowe miziaki,które lekko zdziczały na wolności (każdy zainteresowany może wyfiltrować moje wątki i poczytać,jeśli nie wierzy na słowo). Wszystkie musiały nawiać z "dobrych" domów i większość znajdywałam w zaawansowanej ciąży/kocury pełnojajeczne. Maczkowa,i nie porównuj oddawania niekastrowanych kociąt z wydawaniem niekastrowanych dorosłych,bo czytać się tego nie daje...
Opamiętajcie się proszę! Chociaż tu, na kocim forum.

zacytuję.
Każdy ma prawo do własnego zdania. I własnego postępowania. I poczucia, zę stoje pod ścianą bedac w sytuacji, w której być moze Ty - gdybys była na moim miejscu - działałabyś spokojnie i bez nerwów.
Nie życze sobie obrażania ludzi, ktorzy piszą w moim wątku nie po Twojej myśli, ze sa kółkiem wzjaemnej adoracji. Chyba ze przyjmiemy że sa takie przynajmniej dwa. Ja i osoby, które mi pomagają oraz drugie to Ty, Fhranka i osoby myślące podobnie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 10, 2021 17:42 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

Postawię kwestię ponownie - jak połączyc ochronę przed pp ze sterylkami?
Miałam to pytanie zadać póxniej, ale skoro się pojawił dzisiaj temat to proponuję sie na tym skupić zamiast na wygarnianiu sobie czego kto kiedy nie zrobił lub zrobił.
I jeszcze tabo - gdybys czytała wątek to byś wiedziała, ze jestem ostatnia osoba, która myśli o sobie, ze jest świetna. Absolutnie przeciwmnie, mam poczucie., ze dałam ciała, ale to nie jest ważnme w tym momencie.

Ochrona przed pp to:
-ppodanie surowicy, a po 2 tygodniach szczepienie
-szczepienie

Rozwiązania:
-surowica, sterylka i szczepienie
bez sensu, trzeba trzymać kotkę 2 tygodnie od podania surowicy, zeby zaszczepić, nie wiem czy można zrobić zabieg po podaniu surowicy
-szczepienie i sterylka
mozna połączyć?
Jak jeszcze nie było pp to miałam taki pomysł, ze wezmę urlop i postaram się złapac ile będzie można kotow na zabiegi. Ale: mieszkanie w Olsztynie jest skazone. Lampa została zastosowana w tym pokoju, w którym były dwie doby kociaki, ale brat chodzi po całym mieszkaniu i na pewno rozniósł wirusa. Więc jedyne co moge powiedzieć to to, że została zminimalizowana ilosć wirusa, a nie ze go nie ma.
Proszę, jak macie pomysły to naprawde jestem na nie gotowa. Zróbmy burz ę mózgu na ten temat.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 10, 2021 17:46 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

SabaS pisze:Tabo10 nie da się trzymać wszystkich srok za ogon.
Temat sterylek powróci, żadna z nas nie odpuści sprawy Marzenie. Ale najpierw niech Marzena doprowadzi do końca jedną sprawę. Adopcje. To jest w tej chwili priorytet.

dzięki Bogu za tą zdroworozsądkową wypowiedź :ok:
zaczęłam tracić nadzieję

Marzenia11 pisze:Postawię kwestię ponownie - jak połączyc ochronę przed pp ze sterylkami?


Najpierw szczepienie 2x ,potem kwarantanna i sterylizacja/kastracja. To teoria.
W praktyce nikt nie szczepi dzikunów przed zabiegami. Niestety. Ale i tak większości udaje się przeżyć :ok:
Szczepienia i sterylizacji nie powinno się łączyć,bo antybiotyk podany po zabiegu musi mieć przerwę między szczepionką,min.10-14 dni. W praktyce dzikuny ostatniego dnia przed wypuszczeniem do środowiska ,po zabiegu sterylizacji/kastracji szczepiło się,bo nikt ich ponownie do szczepienia nie będzie łapał przecież (większość nigdy/albo długo jeszcze nie wejdzie do klatki). Z czasem oczywiście zapomną :wink:

Żaden łapacz aż tak nie rozpatruje zadanego przez Ciebie pytania,bo w międzyczasie miałby trzy razy więcej kotów do złapania. Fakt,niektórzy łapacze/lecznice masowo zarażają koty pp. Zawsze istnieje jakieś ryzyko.
Ostatnio edytowano Śro lut 10, 2021 18:01 przez tabo10, łącznie edytowano 1 raz

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro lut 10, 2021 17:59 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

W sumie - wszystkim nam chodzi o jedno, o dobro kotów. Ale każdy ma inne możliwości - te zewnętrzne i te wynikające z sił fizycznych i psychicznych. I każdy robi tyle, ile może. A Marzenka zrobiła naprawdę dużo. A Ty, tabo, robisz ogromnie dużo, podobnie jak kilka innych osób na forum.
Mam podobną sytuację, kiedy patrzę na siebie i na Jolę Dworcową. Moje możliwości fizyczne bardzo się zmniejszyły (z powodu kręgosłupa, stawów biodrowych) w stosunku do tego, co mogłam zrobić 10 lat temu. Ale nawet wtedy Jolka Dworcowa robiła o wiele, wiele więcej. Ì więcej robi teraz, chociaż jest chyba bardziej chora niż ja.
Nie o to chodzi, żeby mierzyć ilość tego, co kto zrobił. Bo dobrostan kotów to suma tego, co robimy wszyscy - i opiekunka jednego kotka i takie osoby jak tabo, Dworcowa, Marzenka...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70075
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2021 18:00 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

Oj nie bądź złośliwa. Kazdemu z nas leży na sercu dobro kotów. Ale duzo zalezy od otrzymanego wsparcia na miejscu . Dopóki fundacja będzie miała pp i nie będzie miejsc w dt zwłaszcza dla kotek, to sprawa sterylek pewnie spowolni.
Osibiscie mając chore, starsze, emocjonalne koty nie zdecydowałabym się na wprpwadzenie obcego kota nawet na chwilę.

SabaS

 
Posty: 4607
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro lut 10, 2021 18:06 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

Też nie widzę możliwości wprowadzenia teraz do domu dodatkowego kota. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70075
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2021 18:12 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

tabo10"

[quote="Marzenia11 pisze:
Postawię kwestię ponownie - jak połączyc ochronę przed pp ze sterylkami?


Żaden łapacz aż tak nie rozpatruje zadanego przez Ciebie pytania,bo w międzyczasie miałby trzy razy więcej kotów do złapania. Fakt,niektórzy łapacze/lecznice masowo zarażają koty pp. Zawsze istnieje jakieś ryzyko.[/quote]

No własnie. A ja wiedząc, ze jest pp byc mozę na działce, a na pewno w lecznicy z ktorą współpracują fundacje i w tych fundacjach nie udźwignę tego ryzyka. Bo ono jest większe niż standardowo.
Moze Ty byś ryzykowała, ja nie potrafię.
Nie potrafię tez patrzeć na rodzące sie nowe kocięta. Nie ma możliwości połączenia tego i znalezien ia dobrego rozwiązania dla sytuacji i to jest mój kolejny ból głowy i stres.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 10, 2021 18:19 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

SabaS pisze:(...)
Osibiscie mając chore, starsze, emocjonalne koty nie zdecydowałabym się na wprpwadzenie obcego kota nawet na chwilę.


jolabuk5 pisze:Też nie widzę możliwości wprowadzenia teraz do domu dodatkowego kota. :(


Kota tymczasa nie WROWADZA SIĘ DO DOMU (czyt. na salony :wink: ),takiego kota się instaluje w ZAMKNIĘTEJ łazience/kuchni i cały czas izoluje.
Czasem koty długo nie wiedzą nawet o swoim istnieniu. Każdy ma swój świat. To JEST wykonalne. Ćwiczyło to dużo osób z forum.
U niektórych stoją piętrowo w klatkach. I też przeżyją. W lecznicach nie miewają lepiej...
A choremu kotu z wolności długo wystarcza jedynie spokój,ciepły kąt,pełna miska. Śpią i jedzą,jedzą i śpią. I naprawdę są szczęśliwe. Odpoczywają zmęczone,niekiedy styrane bezdomnością :cry: .
A ciekawskim rezydentom trzeba znaleźć inne zajęcia niż wystawanie pod zamkniętymi drzwiami. I to też się udaje.
Byle bez paniki :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro lut 10, 2021 18:24 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

tabo10 pisze:
SabaS pisze:(...)
Osibiscie mając chore, starsze, emocjonalne koty nie zdecydowałabym się na wprpwadzenie obcego kota nawet na chwilę.


jolabuk5 pisze:Też nie widzę możliwości wprowadzenia teraz do domu dodatkowego kota. :(


Kota tymczasa nie WROWADZA SIĘ DO DOMU (czyt. na salony :wink: ),takiego kota się instaluje w ZAMKNIĘTEJ łazience/kuchni i cały czas izoluje.
Czasem koty długo nie wiedzą nawet o swoim istnieniu. Każdy ma swój świat. To JEST wykonalne. Ćwiczyło to dużo osób z forum.
U niektórych stoją piętrowo w klatkach. I też przeżyją. W lecznicach nie miewają lepiej...
A choremu kotu z wolności długo wystarcza jedynie spokój,ciepły kąt,pełna miska. Śpią i jedzą,jedzą i śpią. I naprawdę są szczęśliwe. Odpoczywają zmęczone,niekiedy styrane bezdomnością :cry: .
A ciekawskim rezydentom trzeba znaleźć inne zajęcia niż wystawanie pod zamkniętymi drzwiami. I to też się udaje.
Byle bez paniki :ok:

TYMCZASOWAŁAM koty, zamknięte w mojej 4m kuchni lub łazience. Mój pierwszy tymczas był fivkiem.
Niezaleznie od Twojej opinii nt dr Mostowskiej Jej posłucham, a nie Ciebie. Nie będę się tez teraz tłumaczyć skąd taka decyzja i jak funkcjonują moje koty. BTW jeszcze będąc na studiach ze stosowanej psychologii zwierząt, mając zajęcia z kocia behawiorystką dr Jagną Kudła (mozesz znasz) też ją pytałam o sytuację behawioralną w moim stadzie i już wtedy była ona złożona i usłuszałam, ze mam za dużo kotów i nie powinnam wprowadzać żadnych nowych i tymczasować. Tak, tak, wtedy to usłyszałam, 2014 rok. Teraz jak są starsze i bardziej chore ona się tylko pogłębiła.
Każdy ma wybór -Ty mozesz chcieć ryzykować życiem swoich kotów, ja mam prawno nie chcieć tego robić. Nie wiem czemu uważasz, ze Twoje stanowisko jest lepsze i bardziej wartościowe od mojego, ja szanuję Twoją odrębność.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 10, 2021 18:27 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

a jeszcze w tamtym tygodniu tak mi było przykro, ze tak mało osob pisze w wątku :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 10, 2021 18:28 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

Ha ha dokładnie to samo pomyslałam :)

SabaS

 
Posty: 4607
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro lut 10, 2021 18:28 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

W każdym razie na ten moment ze swojej strony kończę dyskusję. Natłok spraw i trudnych rzeczy nauczył mnie nie myślec przyszłościowo tylko koncentrowac sie na tu i teraz. Na tym co dzisiaj jest do zrobienia i ewentualnie jutro.
I tak będę działać dalej. Inaczej wpadnę w obłęd.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości