Sytuacja obecnie wyglada tak:
Okruszek czuje sie o wiele lepiej, duza ulge przyniosly mu czopki doodbytnicze, takie przeciwko hemoroidom i zapaleniu sluzowki odbytnicy.
Kot chodzi - jeszcze na odrobine krzywych lapkach - ale to juz pikus w porownaniu z tym co bylo. Samopoczucie tez ma swietne.
Jedyny klopot to to ze nadal ma zaburzone czucie w odbytnicy i jest ona porozciagana chyba - lub w jakis sposob porazona, bo z kociaka kroplami, na szczescie nie za czesto - wyplywa rzadki kal. Jak Okruszek to poczuje - to siada - wiec mozna sie domyslic efektu
Ale co tam - wazne ze nie jest juz zatkany
Teraz tylko wyleczyc odbyt - bo jest bardzo podrazniony i bolesny.
Skierka znowu zatkana
Z nia najbardziej jest cos nie tak. Caly czas - niby juz ok - ale cos sie dzieje. Dzisiaj badamy jej mocz - bo ma troszke (ale naprawde troszke, nawet nie wiadomo czy to dokladnie one czy po prostu miala dosc podczas badania) obolale nerki, dodatkowo cos jej dziwnie swiszcze w tchawicy

.
Jutro bedziemy wyjasniac.
Pozostale koty do wczoraj byly zapchane na mur. W jelitach pelno, kuwety puste. Ja powoli wpadajaca w stan przerazenia. I desperacji.
Koty dostaly po konskiej dawce parafiny, z przodu i z tylu - a wieczorem na dokladke laktuloze, tez w sporej dawce.
I zaczely sie odtykac.
Najpierw Gaja z piskiem bolu, potem Luna juz niemal z jekami cierpienia. W nocy Puszek a rano jeszcze Malutka.
Pozostaly Zaba i Skierka...
Nauczona doswiadczeniem z Okruszkiem - teraz wszystkie koty ktore sie odetkaly musze utrzymywac na laktulozie - bo tez prawdopodobnie maja silnie podraznione jelita - i znowu moga sie zatkac jesli kal bedzie mial okazje sie zebrac w wiekszej ilosci.
No i mam nadzieje ze Skierka wylize sie w koncu z tego co teraz sie z nia dzieje - no i ze Zaba laskawie sie odetka.
Co do podawania parafiny - to ja zazwyczaj podaje na doroslego, normalnej budowy kota 5 ml. i powtorka za 6 godzin jesli nie ma efektu.
Teraz gdy to cale stado sie zatkalo - dostaly po 8 ml do pyska. I 5 pod ogon.