Adaptacja Pandy / Olo

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 09, 2021 23:06 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Taischa pisze:oczek, zbiera mu się tam szybko brud taki czarny w kącikach wewnętrznych oczy sporych rozmiarów, wczoraj wyszorowałam i dziś znowu był, trudny do usunięcia

Pokazałabym wetowi te oczy i najprawdopodobniej poprosiła o wymaz i PCR na chlamydie. Opis i zdjęcie bardzo mi się z nimi kojarzą.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie sty 10, 2021 0:18 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Taisha, jak masz "nówka" zabranego z dworu, to warto byłoby łączyć koty dopiero po testach FIV/FelV, szkoda ryzykować problemy :? I te uszy pokazałabym jednak możliwie prędko komuś ogarniętemu w temacie (jakieś badanie hispat czy coś...), zawsze lepiej wcześniej niż później - albo będziesz mogła spać spokojnie, albo zareagować (w razie czego usuwa się małżowinę albo ew. kawałek). A tu w sumie ciekawe informacje jak uważać na kota z białymi uszami: http://blog.kocibehawioryzm.pl/2018/09/ ... ych-kotow/
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1465
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Nie sty 10, 2021 8:44 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Stomachari pisze:
Taischa pisze:oczek, zbiera mu się tam szybko brud taki czarny w kącikach wewnętrznych oczy sporych rozmiarów, wczoraj wyszorowałam i dziś znowu był, trudny do usunięcia

Pokazałabym wetowi te oczy i najprawdopodobniej poprosiła o wymaz i PCR na chlamydie. Opis i zdjęcie bardzo mi się z nimi kojarzą.

Tak zrobię, tylko muszę jeszcze pomyśleć gdzie i u kogo to zrobić, miejscowy wet - na pewno nie wie jak ten test nawet wykonać , gdzie wysłać próbkę, on tylko proste czynności wykonuje.
Mam pytanie, a sterylizować teraz od razu i równocześnie zajmować się tym testem, uszami (albo to zwykłe ranki albo coś gorszego). Theo tez miał te uszka trochę pogryzione ale były w lepszym stanie tak 1/3 tych objawów widocznych w stosunku do Pandy/Ola. Teraz ma śliczne,a Milo tez miał końcówki uszek takie bardziej zaczerwienione i jakieś takie końcówki bez włosek, teraz wygląda to wszystko ok. Ale tak jak pisałyście od wiosny profilaktycznie krem z filtrem, na balkon będą wychodziły, Szczepienie na razie zostawić, dopiero po upewnieniu się, że jest zdrowy je wykonać?

Zadam tu od razu inne nurtujące mnie pytania, poradźcie co mam zrobić?
1. Theo był leczony na katar, kichał i była wydzielina dużo, biała i przezroczysta, była biegunka i to trwała kilka dni nim pojawiliśmy sie u weta -5 dni bo w piątek wieczorem się zaczęło potem weekend, w poniedziałek lekka poprawa telefon do weta w Elblągu, zapis na wtorek. Opanowaliśmy to u weta w Elblągu. Odrobaczono Stronghold Plus, już w domu na następny dzień, głodówka 24 godzin. Dostał na miejscu antybiotyk w zastrzyku 2 tygodniowy i włączono leczenie antybiotykiem doustnie 1/3 tabletki 2 razy dziennie przez 9 dni do tego osłona na żołądek dłużej niż antybiotyk +5 dni . W karcie nie napisano jaki dostał antybiotyk. Zalecenie karma gastro sucha i mokra zakupiona u nich i podawana.
Kontrola i dalsze leczenie doustne antybiotykiem ale 0,5 tabletki przez 10 dni + osłona oraz tabletki przeciwzapalne 0,5 tabletki przez 4 dni.
Zalecenia dla Theo - VetoMune 1 x dziennie oraz 2 razy dziennie Antiherpes, Hugo tez to przyjmuje cały czas, bo to on ma stwierdzony kaci katar, w sytuacjach stresowych łzawią mu oczka. Za te dwie wizyty to było ok. 1500 zl. Było wszystko ok. i potem jak pojawił sie Milo to znowu wrócił mu katar i psikanie z dużo mniejszą ilością wydzieliny. Chciałam Milo zaszczepić już po jego chorobie nie jedzenia i nie picia - podejrzenie zakłaczenia było leczony był w Elblągu to chciałam to zrobić u siebie to skonsultowałam ten katar u siebie i lekarz stwierdził, że on nie wie jaki był u Theo antybiotyk ale zaproponował Unidox Solutab po 0,5 tabletki dziennie przez 10 dni, sama dokupiłam osłone w aptece, było dobrze wyzdrowiał, potem znowu się to kichanie z wydzielina powtórzyło za jakiś czas - wypadł ze dwa razy na balkon i zanim go zagoniłam z powrotem to kilka minut minęło może to było przyczyną nawrotu. Mea culpa ale sama podałam ten sam antybiotyk bo jeszcze miałam wraz z osłana i minęło. Chciałam go zaszczepić bo nie miał już objawów razem z Milo bo on tez już wyleczony z niejedzenia i picia i bólu brzuszka, ma zalecenia cały czas pastę odłączającą Bezo- Pet. Pojechałam na szczepienie do miejscowego weta i 2 razy nam nie wyszło raz wyjątkowa był zamknięty gabinet, drugi raz wyjątkowo zabrakło szczepionki.

Sytuacja na teraz Theo znowu kicha z wydzieliną - jak jestem w ten wekend to zauważyłam tak ok 4 razy w ciągu dnia. Milo miał odruchy wymiotne w nocy - poczekałam poobserwowałam jak trochę się wyciszył dałam pastę Bezo, głupia jestem zupełnie mi z głowy wywiało dawanie mu tej pasty po ucieczce, potem odzyskaniu, nowy kot Panda/Olo za duzo wszystkiego na raz. Milo jak wcześniej dostawał pastę systematycznie tez zdarzały się odruchy wymiotne co kilka dni i czasem trochę wymiotów taką woda białą. Dostaje wetomune 1 x dziennie. Owies + trawka zasadzona, owies juz podjadany, trawka za dwa dni. Zamierzam z podwórka narwać , umyć i kotom wykładać, bo Theo tez szuka czegoś zielonego do żucia a pasty nie wcisnę mu - próbowałam to spyla, to silny kot.

Moje pytanie z uwagi na niewyjaśnione i do końca nie wyleczone u Theo kichanie,a u Milo te wymioty, a raczej odruchy wymiotne 1 raz na 2, 3 dni (myślałam wcześniej ze ze stresu) nie szczepić i odpuścić sobie na pewien czas aż będzie u nich idealnie.
Milo miał testy na felv, fiv, fip zrobione 09.12.2020 wyszły negatywnie, powiedziano mi,że nie muszę robić u Theo i Hogo bo gdyby Milo miał to i one. Ale Milo był z nimi razem od 08 listopada 2020 roku to by się zdążyło już uaktywnić?
Kurde już nie zamknę Pandy/Ola samego - dzień i noc spędzili wspólnie ale w pewnym oddaleniu. Olo pod kanapą , trochę pomaszerował po mieszkaniu, w nocy koty go omijają bo wygląda trochę groźnie taki duży, w dzień spi prawie cały czas pod kanapą. Głaszczę wszystkie koty - ale mam teraz zmartwienie.
włóczka pisze:Taisha, jak masz "nówka" zabranego z dworu, to warto byłoby łączyć koty dopiero po testach FIV/FelV, szkoda ryzykować problemy :? I te uszy pokazałabym jednak możliwie prędko komuś ogarniętemu w temacie (jakieś badanie hispat czy coś...), zawsze lepiej wcześniej niż później - albo będziesz mogła spać spokojnie, albo zareagować (w razie czego usuwa się małżowinę albo ew. kawałek). A tu w sumie ciekawe informacje jak uważać na kota z białymi uszami: http://blog.kocibehawioryzm.pl/2018/09/ ... ych-kotow/

To co robić odseparować Olo nawet teraz ? Nie wiem czy komuś będzie się chciało czytać taki długi post. Pytanie odseparować, szczepić, testy na felv, fiv, fip dla Ola jechać z nim do Elbląga i tam wymusić na lekarzu testy na uszy? Czy spokojnie jeszcze poobserwować i dopiera za 2-3 dni jak uszy się nie beda goić to jechać?
Ostatnio edytowano Nie sty 10, 2021 9:00 przez Taischa, łącznie edytowano 1 raz

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 8:52 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Czytam wasze porady na innych watkach, zapisuje sobie porady z nazwami leków itd, Przyszło mi na myśl, że u Mila może trzeba włączyć jakiś dobry probiotyk koci, bo vetomuno na podniesienie odporności to za mało.

Stomachari - dzis po nocy u Olo oczy czyste nic nie zbiera się, wymyłam wieczorem ciepłą wodą z odrobinką szamponu dla alergików kocich.
Edycja: jednak jak teraz spojrzałam ponownie to z jednego oczka jest mała stróżka ciemnego wycieku.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 9:32 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Jeżeli nie chcesz, czy na razie nie możesz odseparować Olo, to trzeba dmuchać na zimne. Jeżeli koty nie gryzą się, nie wylizują, to OK. Ważne, aby nie jadły ze wspólnych misek. Wirus białaczki nie przenosi się drogą kropelkową, szybko "umiera" poza kotem, ale testy zrobiłabym jak najszybciej.
Na odporność, koci katar polecam Enisyl-F.
https://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowi ... p385806970
Ze "smakowitością " producent przesadził, ale skuteczne to jest bardzo. Są inne preparaty z lizyną, ale ten jakoś najbardziej mi odpowiadał.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56313
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 10, 2021 10:46 Re: Adaptacja Pandy / Olo

ewar pisze:Jeżeli nie chcesz, czy na razie nie możesz odseparować Olo, to trzeba dmuchać na zimne. Jeżeli koty nie gryzą się, nie wylizują, to OK. Ważne, aby nie jadły ze wspólnych misek. Wirus białaczki nie przenosi się drogą kropelkową, szybko "umiera" poza kotem, ale testy zrobiłabym jak najszybciej.
Na odporność, koci katar polecam Enisyl-F.
https://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowi ... p385806970
Ze "smakowitością " producent przesadził, ale skuteczne to jest bardzo. Są inne preparaty z lizyną, ale ten jakoś najbardziej mi odpowiadał.

Ale to kopić dla Hugona czy dla Theo, któremu ciągle odnawia się katar? czy dla wszystkich kotów?
A co ze szczepieniami dla Theo i Milo? nie teraz, odczekać? Jak bedzie ok. miną te ich obecne niby drobne niedogodności zdrowotne wówczas dopiero zaszczepić?
Milo, wzmacniać jakoś jego trawienie? z uwagi na częste odruchy wymiotne?
Olo, jak najszybciej do weta w Elblągu, zrobić testy na oczy, uszy, białaczkę, potem sterylizacja już na miejscu, a następnie po czasie gdy będzie wszytko ok. zaaklimatyzuje się, dobrze się zaadaptuje i ułożą się relacje z kotami i nic się nie wykluje nowego to dopiero szczepienie?

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 11:44 Re: Adaptacja Pandy / Olo

ten preparat z l-lyzina możesz dawać wszystkim kotom, on przeciwdziała replikacji herpes wirusa głównie i w przyypadku kociego kataru, tak aktywnego, jak przy zagrożeniu pomaga. A L-lyzyna ogólnie wzmacnia odporność.
taki krwisty wyciek surowiczny z oka moze być tak herpesowy, jak i alergiczny, alergicznego wymazami nie sprawdzisz, ale już herpes można wymazem z oka zbadać, ale z drugiej strony, nie wiem, na ile ma to sens, wszystkie te kk ( poza chlamydią ) leczy sie b. podobnie- leki wzmacniające odporność, coś miejscowo-doocznie, w przypadku ostrzejszych objawów trzeba właczyć antybiotyk.

Chlamydia reaguje na inne antybiotyki tak dooczne, jak i nieliczne dopyszczne i wymaga dłuższego leczenia, ale ponieważ walczę od 2 lat z chlamydią, to imho, taki surowiczny wyciek to niekoniecznie to. W każdym razie u mnie inaczej się objawia.
Ze szczepieniem, jak masz kota, który do szczepienia kwalifikuje się- robiłabym to. Kłopotliwe, bo rozstrzelą Ci się terminy, ale przy 4 kotach, w tym części objawowych wyczekanie terminu dla wszystkich odpowiedniego może być ciężkie. Ale to wet musi zdecydować, czy kot się kwalifikuje, bo może się okazać, ze drobna dolegliwość pt kichnięcia 4x dziennie jest połączona z jakimiś problemami w osłuchu np

Pozostałe rzeczy skonsultowałabym z wetem, jeśli masz do niego zaufanie. Część weterynarzy przy kastracji daje antybiotyk, więc trzeba skoordynować to ze szczepieniem, może lepiej wykastrować i jednocześnie podleczyć, jak ma objawy kk i potem dopiero szczepić?

A z ciekawości? przemyłaś Olo OCZY SZAMPONEM dla alergików? dobrze napisałas?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sty 10, 2021 12:31 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Na szybko, potem resztę doczytam.
Z chlamydiami jest tak, że bywają momenty, gdy wycieku jest mało. Ważny jest stan spojówek powiekowych, który samemu ciężko ocenić.
Ja bym wpierw zrobiła PCR, a jeśli wyjdzie dodatni, wykastrowała i od tego momentu zastosowała antybiotyk celowany w chlamydie. Dobrze jest, gdy wet daje antybiotyk działający 3 doby po kastracji (nie wszyscy dają), a bez sensu jest truć kota różnymi antybiotykami, skoro ten na chlamydie wystarczy na wszystko.
Z antybiotyków zewnętrznych skuteczne są tylko krople Azyter, ale u mnie jeden kocurek miał silną negatywną reakcję na nie. Wolę się trzymać dopyszcznych. Minimum 4 tygodnie leczenia i dopiero kolejny PCR. Nie przerywać antybiotykoterapii do otrzymania wyniku ujemnego. Jestem zwolennikiem kombinacji dwóch antybiotyków dopyszcznych.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie sty 10, 2021 12:32 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:A z ciekawości? przemyłaś Olo OCZY SZAMPONEM dla alergików? dobrze napisałas?


Dziękuje za informacje i porady. Nieprecyzyjnie się wyraziłam, skrót myślowy. Oczy same przemyłam ciepłą wodą dokładnie i pomalutku, to spłynęło wszystko niżej na sierść i nie dawałam rady samą wodą usunąć, a następnie na pól szklanki ciepłej wody dodałam mniej niż kropla tego szamponu, zamieszałam i tylko poniżej oczu tak ok pól/centymetr poniżej z sierści na pyszczku te wycieki wycierałam, a następnym czystym wacikiem i świeżo nalaną samą wodą ciepłą kilka razy wycierałam pyszczek aby zmyć wszytko i ten ewentualny ślad szamponu zmyć. Myślałam, że to będzie lepsze niż mydło. Może źle zrobiłam ale jedno oczko nadal czyste, drugie ......sprawdzę jak teraz wygląda.......qurcze wygląda znacznie lepiej niż było wcześniej, zrobiłam zdjęcia oczu i uszek. Śpi może łapką sam wyczyścił wytarł sobie, wieczorem powtórzę sama wodą. A uszy od środka są ok, to ta część zewnętrzna jest brzydka.
Obrazek
to jedno ucho, drugiego nie mam jak zrobić bo śpi.
Obrazek

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 12:41 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Stomachari pisze:Na szybko, potem resztę doczytam.

Dziekuję za zainteresowanie ;-)

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 13:01 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Uszy wyglądają brzydko :( Potrzymam kciuki, żeby to był tylko grzyb, to się daje leczyć :ok: :ok: :ok: :ok:
Od lat tymczasuję koty i pierwsze, co robię to zabieram kota do weta na przegląd, proszę o test na FeLV/FIV i odrobaczam porządnie. Dorosłe koty od razu umawiam na sterylkę/ kastrację, o ile to możliwe, bo czasem wymagają leczenia. Szczepieniami dorosłych kotów się nie przejmuję, kociaki szczepię zaraz po odrobaczeniu, a ile razy to zależy od wieku kociąt. Robaczyca daje często objawy groźnych chorób, czasem trudno jest pozbyć się robali. Czarne puchatki odrobczałam tyle razy, że już bałam się, że je zabiję. Nie zabiłam, ale Stella miała uszkodzony przełyk, spowodowane to było wymiotami właśnie z powodu robaków. Toksoplazmozę też przerabiałam. Na szczęście mam dobrych wetów i postawili właściwą diagnozę, co wcale nie jest takie oczywiste, sądząc po lekturze forum i kotach, które uśpiono stwierdzając FIP.
Takie jest moje doświadczenie. Lizynę polecam bardzo. Od lat, na szczęście , żadne tymczasy nie miały kk, ale wcześniej to był standard i zawsze lizyna pomagała. Żadnemu kotu nie zaszkodzi, o ile nie jest na sterydach.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56313
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 10, 2021 13:25 Re: Adaptacja Pandy / Olo

ewar pisze:Uszy wyglądają brzydko :( Potrzymam kciuki, żeby to był tylko grzyb, to się daje leczyć :ok: :ok: :ok: :ok:
Od lat tymczasuję koty i pierwsze, co robię to zabieram kota do weta na przegląd, proszę o test na FeLV/FIV i odrobaczam porządnie.

Niby to wszystko wiedziałam ale Pandę wówczas teraz Olo zabrałam z podwórka będąc w silnych emocjach, szukałam Milo, a Panda wszystkie koty z podwórka przegonił, bałam się, ze zrobi to samo z Milo i już go nie zobaczę. Nie myślałam racjonalnie. Olo pragnie człowieka, łaził za każdym na podwórko kto tylko na niego spojrzał, łasił się. Widziałam, że czasami jakby krew wypływała z oczu ale on silnie ocierał się o krzaki całym ciałem, głową też, myślałam, że mógł się pokaleczyć. Odrobaczyłam w tym samym dniu jak go wzięłam do siebie. Tak, tak już wiem co mam robić, izolować chyba już nie ma co, pozostaje pilnować misek z jedzeniem dawać oddzielnie, a po od razu sprzątać. Jak będę w pracy to zamknę go samego w pokoju, trudno, ale on w dzień jest bardzo spokojny cały czas leży pod kanapa i wypoczywa, śpi , przeciąga się i delektuje ciepełkiem, nie chce być w tym pokoju sam. Zrobię testy, w międzyczasie kastracja i leczenie uszy, mój środek, który mu dałam na odrobaczanie działa też na świerzbowca.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 13:53 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Taischa pisze:izolować chyba już nie ma co,

Cały czas warto. Z powodu ewentualnych chlamydii, których pozostałe JESZCZE nie złapały (pamiętaj, że Ty też się możesz zarazić), z powodu ew. FIV/FeLV, którymi koty zarażają się po konkretnym typie kontaktów (uwaga na okienko serologiczne), nawet z powodu możliwego świerzba, którym JESZCZE pozostałe się nie zaraziły.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie sty 10, 2021 13:59 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Stomachari pisze:
Taischa pisze:izolować chyba już nie ma co,

Cały czas warto. Z powodu ewentualnych chlamydii, których pozostałe JESZCZE nie złapały (pamiętaj, że Ty też się możesz zarazić), z powodu ew. FIV/FeLV, którymi koty zarażają się po konkretnym typie kontaktów (uwaga na okienko serologiczne), nawet z powodu możliwego świerzba, którym JESZCZE pozostałe się nie zaraziły.

ok już jest sam w pokoju wyniosłam, najwyżej będę częściej do niego zachodzić, głaski muszą być, omijam uszy. A po wyjściu to myję porządnie ręce. Na razie niech tak będzie.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 14:17 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Stomachari, ale z tego, co mówi Taischa, koty się bezposrednio nie stykają.
Taischa, imho, jak koty tak źle reagują na zamykanie, odcinanie, pilnuj po prostu żeby nie jadły/nie piły z jednej miski, żeby sie nie kontaktowały fizycznie ze sobą. Świerzbem zdrowy kot nie zarazi się przez przebywanie w pobliżu, czy krótkotrwały kontakt. Ty się nim nie zarazisz.
Chlamydia też nie przenosi się kropelkowo, a przez bezpośredni kontakt i tu bardzo uważałabym przede wszystkim na siebie, żebyś na rękach czegoś nie przeniosła na inne koty, przede wszystkim żadnego dotykania, pielęgnowania, zakraplania oczu różnym kotom bez porządnego odkażenia rąk.
Jak pisałam - napisałaś poprzedni post.
Trochę może mieszam, ale imho, to nie są zagrożenia, które trzeba przy zachowaniu Twoich kotów przy aż tak rygorystycznych środków eliminować
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości