Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewkkrem pisze: po podaniu pyralginy,
ewkkrem pisze:Nigdy, nigdy łapania kota i powierzenia go w obce ręce.
Stomachari pisze:ewkkrem pisze: po podaniu pyralginy,
Kotom nie powinno się podawać Pyralginy...ewkkrem pisze:Nigdy, nigdy łapania kota i powierzenia go w obce ręce.
Tylko że eutanazja, choćby nawet była nieuzasadniona, jest lepsza od niekończącego się cierpienia. Złamana łapa boli jak nie wiem co. Ile tygodni kot by tak cierpiał i czekał na zrośnięcie? A jeśli nerki okażą się niewydolne, to również nie pożyłby długo i szczęśliwie. Straciłby apetyt i zaczął umierać z głodu.
ewkkrem pisze:Stomachari pisze:ewkkrem pisze: po podaniu pyralginy,
Kotom nie powinno się podawać Pyralginy...ewkkrem pisze:Nigdy, nigdy łapania kota i powierzenia go w obce ręce.
Tylko że eutanazja, choćby nawet była nieuzasadniona, jest lepsza od niekończącego się cierpienia. Złamana łapa boli jak nie wiem co. Ile tygodni kot by tak cierpiał i czekał na zrośnięcie? A jeśli nerki okażą się niewydolne, to również nie pożyłby długo i szczęśliwie. Straciłby apetyt i zaczął umierać z głodu.
Ponoć pyralgina jest względnie dobra dla kotów. Tzn. "dobra" nie jest dla nikogo ale kotom można podawać.
Wiem, że eutanazja jest czasem najlepszym wyjściem dla każdego stworzeniaNiepokoi mnie, że nie wiem, co oznacza, wg. fundacji "niewydolność nerek". Jak ma się pod swoimi skrzydłami wiele zwierząt to patrzy się inaczej.
Najbardziej dobija mnie niewiedza o rzeczywistym stanie kota. On, z tą łapką biegał ok. tygodnia. Karmicielka zauważyła wzmożone pragnienie jeszcze przed złamaniem łapki. Dlatego boję się, że może z nerkami być nieciekawie. No, ale, gdyby kotek był "domowy" to opiekunowie powalczyliby a fundacja? Nie ujmując nic fundacji - dom dziecka to nie prawdziwa rodzina. Szkoda mi go bardzo i jeszcze tli się nadzieja.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 74 gości