Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 23, 2020 23:36 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

:1luvu: :201461
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5017
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro gru 23, 2020 23:36 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Pibon, bardzo ciepło o Was wszystkich myślimy. Cieszę się z tego maila neurolożki, jest merytoryczny i empatyczny.
Najserdeczniejsze Serdeczności!

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 24, 2020 0:18 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Dziekuje Fhranka! I wzajemnie oraz spokojnych, dobrych Swiat dla Ciebie i Twojej rodziny: ludzi i futrzakow!
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5017
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw gru 24, 2020 0:45 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Życzę spokojnych i ciepłych Świąt Bożego Narodzenia i nie zapominam o Mii, która miała z Wami wspaniałe życie. Wszystkiego Dobrego dla dużych i małych. Obrazek
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw gru 24, 2020 7:43 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Dobrze, że pani neurolog napisała, może trochę zmniejszyła Twoje poczucie winy. Wiesz, ja bym nie żałowała decyzji o operacji, przecież bez niej można było tylko czekać na koniec, starając się uśmierzyć ból. A z drugiej strony - może lepiej dla Mii, że Los oszczędźił jej dalszego cierpienia, bolesnej rehabilitacji. :(
Życzę Wam wszystkim Spokojnych Świąt i Nowego Roku bez chorób (koty, postarajcie się :ok: ).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70005
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 25, 2020 6:03 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Pisalam wczesniej, ze jej stan pogarszal sie po kroplowce. Posprzeczalismy sie z malzem bo ja chcialam nie robic kolejnej kroplowki z tego wzgledu. Niestety, nie postawilam na swoim:-( Wlasnie znalazlam odpowiedz, dlaczego jej stan po kroplowce sie pogarszal :placz:
Przy masie nowotworowej w mozgu wzrasta ciesnienie wewnatrz czaszki, poniewaz guz powoduje, ze jest za malo miejsca na mozg, na plyn mozgowy. STosuje sie wowczas (obok sterydow, dozylnie mannitolu oraz/lub innych lekow) furosemid, aby zredukowac ilosc plynow w organizmie i w tym plynu rdzeniowo-mozgowego i w ten sposob obnizyc cisnienie wewnatrzczaszkowe. Mia, mimo ze w sumie nie byla odwodniona, plyny na zalecenie weta dostawala i to po nich wzrastalo cisnienie i powodowalo nasilone objawy :!: :!: :!: To nie guz zaczal nagle szybciej rosnac, tylko wlasnie cisnienie wenatrzczaszkowe w wyniku dostarczania jej tych niepotrzebnych plynow roslo i powodowalo silne pogorszenie.
I tak to kochani. Po raz kolejny widze, ze musze sluchac swojej intuicji, nie mozna sie sluchac na slepo weta! U weta wszystko na jedno kopyto, a kazdy przypadek jest przeciez inny! Kazdy kotek sie czuje lepiej po kroplowce a mojej Mii kroplowki przyspieszyly smierc.

edit: Podobnie sie ma sprawa odnosnie bolu. Odnosnie stosowania sterydow. Mialyscie racje, aby stosowac leki przeciwbolowe. Nikomu nie uwierze, nawet niech to bedzie i neurolozka, ze duzy guz i za wysokie cisnienie wewnatrzczaszkowe nie powoduja bolu! W opisach takich samych chorob u ludzi zawsze sa opisane bole glowy. W opisach tych samych nowotworow u kotow/psow - gdzieniegdzie tylko pisza, ze zwierzak moze sie wydawac jakby mial bol glowy!

Mialyscie racje, aby zaczac stosowac steryd. Steryd mial szanse ugrac nam dodatkowe tygodnie. To nastraszenie mnie jej rzekoma straszna choroba nerek spowodowalo, ze balam sie sprobowac sterydow. Zreszta tez nie chciano mi ich przepisac. Jednak gdybym sie nie bala ich ze wzgledu na nerki i byla przekonana, ze pomoga to mysle, ze by mi sie udalo je jakos wywalczyc.

Poprosilam znajomego radiologa zeby spojrzal na rezonans. I wedlug niego ma ten guz typowe cechy glejaka, guza ktorego sie nie operuje a raczej ktory jest podatny bardziej na chemioterapie i sterydy. Nawet tego nie bede juz komentowac.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5017
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Pt gru 25, 2020 7:32 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

To okropne uczucie, kiedy po wszystkim, na chłodno analizując leczenie, widzisz błędy, jakie popełniali weci. Nie możesz sobie wyrzucać, że ich słuchałaś. Ale na przyszłość na pewno warto obserwować, czy lek albo procedura, zlecona przez lekarza, nie szkodzi kotu, czy kot się po niej źle nie czuje. Reakcje organizmu (kociego, psiego, ludzkiego) na konkretny lek są bardzo indywidualne i nie raz się okazuje, że jakiś preparat pacjentowi nie służy, że gorzej się po nim czuje. Człowiek idzie wtedy do lekarza z prośba o zmianę leku, a co ma zrobić kot? Dlatego do zaleceń weterynarzy warto podchodzić elastycznie.
Jednak łatwo to mówić, kiedy stan kota nie jest tak poważny. Kiedy sytuacja staje się krytyczna (a taka była u Mii) trudniej się decydować na własne modyfikacje zaleceń weta. Chociaż - jak widać po historii Mii - czasem trzeba. Dla mnie to też nauka na przyszłość.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70005
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 25, 2020 22:05 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Z tym pogorszeniem stanu w czasie leczenia to też nie jest tak całkiem prosto... Czasami pogorszenie jest tymczasowe a zysk z tego leczenia dostatecznie duży, że lepiej jest przeczekać.
To nigdy nie są łatwe decyzje.



Przykro mi, pibon :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro gru 30, 2020 1:22 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Zedytowalam ten post, bo nie mialo to sensu.
Zle mi, duzo we mnie zalu i gniewu i stad neurotyczny, nikomu niepotrzebny post.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5017
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro gru 30, 2020 4:21 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Iza, musi minąć więcej czasu, na razie to wszystko jest zbyt świeże. Nie czytałam Twego wpisu przed edycją, ale może dobrze, że w ogóle go napisałaś, czasem trzeba jakoś nazwać swój żal, opisać go dokładnie, określić, do kogo go kierujesz. Nie był nikomu niepotrzebny - był potrzebny Tobie.
Mogę Cię tylko zapewnić, że każda z nas, osób pomagających zwierzętom, ma takie wspomnienia o biedakach, którym nie udało się pomóc nie dlatego, że to było niemożliwe, ale dlatego, że to MY popełniliśmy błąd. Znacznie większy niż Ty, kiedy zaufałaś wetom. Błąd wynikający z braku wiedzy, wyobraźni, niedostatecznego uporu w próbach pomocy, braku działania. A za ten błąd kot zapłacił życiem. Te wspomnienia tkwią we mnie i zawsze bolą. A Ty zrobiłaś naprawdę bardzo, bardzo wiele. Przytulam Cię mocno.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70005
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 30, 2020 16:33 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26900
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 31, 2020 0:00 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Dziekuje Wam!
Znalazlam jedna rzecz, ktora robilam dobrze. Bardzo czesto w ostatnich tygodniach, czy to w nocy czy popoludniami, bralam ja i lezalysmy razem, ja pollezac, Mia na mnie tak ze jej glowka byla zawsze wyzej. Takze kladac ja na poslanko kladlam ja tak, ze glowke miala nieco wyzej, na malej uszytej kociej poduszeczce albo podwijalam kocyk. Takie ulozenie wyzej glowy, pod katem ok. 30 stopni jest wskazane przy podwyzszonym cisnieniu wewnatrzczaszkowym. Takie sa wskazania dla ludzi, to przynosi ulge. Mala to radosc ale jednak. Warto to wiedziec. U nas Bobi [*] czesto lezac trzymal glowke w gorze i wtedy malz uszyl mu te poduszeczki.

Dodatkowo przygnebilo mnie gdy kilka dni temu zobaczylam, ze homeopata obciazyl moja karte kredytowa za ostatnia krotka konsultacje we wtorek. Dzwonilam do niego, bo bylam skrajnie zaniepokojona, mowilam o kroplowce, ze wydaje mi sie ze szkodzi. Wczesniej juz mu o tej kroplowce napisalam w mailu. Ale niezmiennie odpowiedz byla ta sama: to sa symptomy choroby, nie maja nic wspolnego z kroplowka!!! Owszem, byly to symptomy choroby stukrotnie potegowane przez podanie kroplowki. Wraz z podaniem plynu wzrastalo cisnienie w glowce :placz: I za te 15 minut rozmowy, gdzie przeciez nie mial racji, nie omieszkal sobie jeszcze pobrac oplate. Nie odzywalam sie do niego od tamtej pory, nic mu nie pisalam. A jego tez to nic nie obchodzi, co dalej z jego pacjentka sie stalo. Nie chodzi mi o pieniadze tylko o to podle zachowanie, nie spytanie nawet co u Mii.
Kontaktujac sie z nim i sluchajac jego porad caly czas mialam w glowie zdanie z jego strony www, ze w razie gdy dojdzie do takiego momentu, ze medycyna alternatywna nie bedzie mogla pacjentowi pomoc to on skieruje pacjenta do konwencjonalnego leczenia i poleci konwencjonalna lecznice/weta.
Mia w dniu smierci miala bardzo niski potas, zaczely sie tiki w lapkach, w uszku. Kilkanascie dni wczesniej miala potas w normie. Mysle, ze to kroplowki spowodowaly obnizenie potasu (sod w kroplowkach), bo duza ilosc sodu w organizmie powoduje niski spadek potasu.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5017
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw gru 31, 2020 3:58 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Jeśli ten homeopata ma tytuł weterynarza (a tak zrozumiałam), to może dałoby się go gdzieś zgłosić? Do odpowiednika naszej Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, za błędy w sztuce, za nieetyczne zachowanie?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw gru 31, 2020 5:51 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Te chwile spędzone razem, w dobrej pozycji, na pewno przynosiły ulgę. Mia była blisko Ciebie, czuła się bezpieczna i kochana. A temu szarlatanowi od homeopatii nie dalabym ani grosza i chyba jednak złożyłabym doniesienie. :evil: Może to ochroni jakiegoś kolejnego kota...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70005
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 31, 2020 12:30 Re: Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Tak, zloze skarge. Mysle, ze to nic nie da, bo nie raz juz skladalam skargi w tym kraju. Ostatnio na zachowujacego sie nieetycznie prawnika - i odpisano mi, zebym sobie dala siana. Ostatnio tez znalazlam moje zdjecie, w przyblizeniu, no po prostu portret ( a dodam ze nie umieszczam zadnych swoich zdjec w internecie, unikam jak ognia fb, instagramow, itp) w internecie wraz z opisem i klamstwami i obelgami przez osobe, ktora zostala aresztowana - umieszczenie tego zdjecia bylo chyba jej zemsta - zlozylam skarge i co? Moge sie walic z moimi dobrami osobistymi, bo wazniejsza jest wolnosc slowa tamtej, notabene czarnej osoby (i notowanej juz teraz).Napisze dzisiaj do ahvma i mam nadzieje, ze to cos da. Napisalam w internecie opinie, nie jakas zlosliwa. Nie chodzi mi o szarlatana, tylko o to, zeby ludzi przestrzec, ludzi ze zwierzakami w stanie ciezkim, gdzie nie ma czasu na takie pierdoly jak homeopatia.
Wiecie, ten chlop bierze naprawde ciezkie pieniadze za konsultacje, robi filmiki na YT - w tym filmikach sensownie mowil. I ta uwaga, ze w razie jakby widzial potrzebe, zeby skierowac pacjenta na konwencjonalny tok leczenia to to zrobi - no i jako jedyny (!) z tych weterynarzy prowadzacych widzial od razu, ze to symptomy neurologiczne - to wszystko sprawilo, ze powierzylam mu leczenie Mii.
Nie chcialam robic wszystkiego na wlasna reke, tak jak wczesniej. Bo tutaj neurolog czy inny specjalista daje tylko rekomendacje, nie wystawia recepty, a idziesz do weterynarza zwyklego i on sprawuje piecze nad leczeniem tak jak to u nas bylo, lekami.
RAz podalam Mii buprenorphine na wlasna reke, zanim jescze nie zuzylam wszystkich dawek dla SZarlotka, nawet mezowi nie powiedzialam, bo sie przestraszylam takiej eksperymentacji jak juz podalam malo nie zeszlam ze strachu ze cos moze jej sie stac po malutkiej dawce, 0.05. Chcialam zobaczyc czy zmieni sie jej zachowanie - ale sie nie zmienilo, tak samo sobie wtedy sie przeciagala, spala. Moze tego dnia sie lepiej czula po prostu, a ja to wzielam za dobra karte. Po prostu uwazalam, ze weterynarz ktory trafnie rozpoznal jej symptomy najlepiej ja poprowadzi. A on sobie chyba potraktowal jej straszne przeciez symptomy za lekko - to nie byly symptomy na leczenie homeopatia :placz: Jakby ktos kiedys sie interesowal holistycznym podejsciem, to NIE POLECAM dr Michael Dym.
Moze ma dobre rady na jakies leczenie przewleklych, nie jakis powaznych chorob ale to na tyle.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5017
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 132 gości