Dużo zdrowia, spełnienia marzeń i wszystkiego co najlepsze!
Dla Twojej Siostry i Pani Izy spokojnych i zdrowych Świąt!


ewar pisze:Dziękuje bardzo![]()
![]()
![]()
Na Wigilię szłam w strugach deszczu, ale było stosunkowo ciepło. Gdzie są niegdysiejsze śniegi ?![]()
Wróciłam dość wcześnie, bo święta świętami, ale jak się ma lewentarz do obrobienia, to dzień świąteczny niewiele różni się od powszedniego. Dzisiaj też już chwilę jestem na nogach, a ludzie śpią, w żadnym prawie oknie nie świeci się światło. Na spokojnie podjadę do bezdomniaków, ma tylko trochę padać, koty powinny się pokazać. Ptaszki też dostaną jeść, mnóstwo wróbelków przylatuje do butelek, sikorek nie ma wiele, ale zjawiają się i one. Gołębi całe mnóstwo, a sroki załapują się na resztki z kociego stołu.
Mam teraz wyjątkowo grzeczne koty. Piekłam, lepiłam uszka...itd, a żaden kot nawet nie zainteresował się tym, co dzieje się w kuchni. Nie ma łażenia po blatach, zaglądania do garnków, a bywało tak, że musiałam zamykać się w kuchni, bo inaczej się nie dało.


ewar pisze:Oczywiście, że nie. Moim kotom wolno wszystko, co nie zagraża ich zdrowiu i życiu. Paradoksalnie, jak im wolno, to nie korzystają z tego, ale miałam takie, które łaziły po blatach, nawet Mela[*] przysmażyła sobie ogon, bo coś się gotowało na kuchence. Teraz nawet garnka nie muszę przykrywać, nie są zainteresowane.
"Załatwiłam " ptaki i bezdomne koty, mam wolne. Mała butelka- karmnik wyrzucona, nalało się do niej wody po wczorajszej ulewie i ziarno zamokło, zrobiła się breja. Muszę zrobić nową, bo taka mała ptaszkom się podoba.
Buras był pod podłogą, jadł spokojnie, powolutku, jak to on. Lila wybiegła zza żywopłotu, biegła przy rowerze z nadzieją na posiłek. Dostała, ale zjadła tylko troszkę, jak zwykle. Oczywiście musiałam ją wymiziać, wyprzytulać, co jej sprawia przyjemność. Boi się obcych i to mnie cieszy. Jakiś młody człowiek trenował biegi, nie był bardzo blisko, ale Lila na wszelki wypadek salwowała się ucieczką. Więcej kotów nie było, już drugi dzień nie widziałam Sreberka. Jedzenie jest, dla wszystkich kotów powinno wystarczyć.
Czarnuszek dostał dzisiaj suchą karmę, saszetkę Doliny Noteci i Felixa. Tylko Felix wzbudził jego zainteresowanie![]()
A ja mam pełną lodówkę pysznego jedzenia, też się zastanawiam, od czego zacząć.

mir.ka pisze:Lila pozwala głaskać się dwoma rękami? bo jak mąż dokarmiał kora w pracy to pozwalał mu się głaskać tylko jedną ręką, jak widział drugą to się cofał
ewar pisze:mir.ka pisze:Lila pozwala głaskać się dwoma rękami? bo jak mąż dokarmiał kora w pracy to pozwalał mu się głaskać tylko jedną ręką, jak widział drugą to się cofał
Ależ obiema, biorę ja również na ręce. Oczywiście przed, albo w trakcie jedzenia. Potem już nie daje się złapaćKiedyś poproszę siostrę, aby zrobiła mi zdjęcie z Lilą na rękach, jako dowód, że piszę prawdę. Nie staram się na siłę oswajać dzikich kotów, ale Lila sama się oswoiła, naprawdę domaga się głasków, ale j/w.


Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 81 gości