Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
maczkowa pisze:Tabo, oczywiście, masz prawo do własnego zdania, ale jeśli każdy będzie sobie definiował różne pojęcia zgodnie ze swoją opinią, to staną się one workami bez dna.
Wg Twojej definicji, ja jestem zbieraczką. Bo o ile jestem w stanie oddać kota/psa do adopcji przez pewien czas, gdy do mnie trafi,to po 2-3 miesiącach już w żadnym wypadku- tak z tego powodu, że czuję się związana za bardzo, jak i z poczucia, że przeciez nikt inny nie bedzie wiedział tak dobrze, jak ten kot lubi.....tu podstaw co chcesz. A są zwierzęta, te, które trafiły do mnie jako najbardziej pokaleczone psychicznie, których nie byłam w stanie oddać w zasadzie od razu.
A wiem, że mam 2-3 koty, które oddane do dobrego domu mogłyby miec lepiej, jak również polepszyłby się bardzo komfort życia innych kotów u mnie- bo od jakiegoś czasu stały się źródłem zamętu.
Mam 10 kotów, 2 psy. Stać mnie na to, by je utrzymać na dobrym poziomie, mam warunki mieszkaniowe na tyle dobre, że każdy może znaleźć miejsce swoje z dala lub w pobliżu innych kotów. Niektóre moje koty nie dogadują się ze sobą powodując tym samym zamęt w całym stadzie. Czasami ja fizycznie i psychicznie nie wyrabiam i staje się kłębkiem nerwów. Dla swojego i ich dobra powinnam kilku postarać się znaleźć dom. Nie jestem w stanie tego zrobić.
Jestem zbieraczem?
p.s. post nie był o mnie. A o granicach. I definicjach. I krzywdzącym ich rozszerzaniu.
anka1515 pisze:Lidka pozdrawiam
Trudno mi pisać
Nie tłumacz się z niczego bo to nic nie da
Jeszcze się nikt taki nie urodził co by każdemu dogodził
Kotów na pęczki wszędzie
alessandra pisze:
a prosze bardzo![]()
https://www.youtube.com/watch?v=MIpwubs ... e=youtu.be
pora przerabiały dwa dni , łupki pistacjowe wczoraj latały po całym domu z kilogram-a tak sobie pieknie zapakowałam w pudełko
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, Szymkowa i 64 gości