» Pon gru 28, 2020 18:48
Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87
"Bóg się rodzi, Adaś umiera..."
I tak właściwie to mogłoby być tyle na temat świąt. Najgorszych w moim życiu,. alb o drugich najgorszaych, licząc, ze te w tamtym roku, pierwsze bez Mamy, były porównywalnie fatalne.
W Wigilie o 4:34 umarł Adaś, kociak z działkowców. Nic nie wskazywało na pogorszenie, ba, były oznaki poprawy, ale umarł. Szok. Rozpacz. Wieczorem gdy ludzie szli na Wigilię , z prezentami, ja z siostrą odkazałyśmy na parkingu samochód. U Brata na Wigilię dojechałam z czwartku na piątek o 2 w nocy.
W związku z moim kontaktem z Adasiem nie miałam opieki dla moich kotów i jhak im nałozyłam jedzenie w czwartek wieczorem , tzn. mięso, to kolejna porcję dostały w sobotę wieczorem.. Jak zobaczyłam notkę, wystającą zza wersalki, wystraszoną, z fatalnym przetłuszczonym futrem w kształcie irokeza to zamarłam.. Pierwszą noc w ogóle nie spała nawet w pokoju ze mną, nie pozwoliła się dotknąć. Dzisiejszą noc już lepiej. Ale doświadczenie głodu sprawiło, ze grzecznie zjadają wszystko cod ostają, nie ma marudzenia, a są to naprawdę duże porcje.
Jestem w permanentnym stresie.
W ruinie finansowej na kociaki z działek i na Bellę. Ale nie potrafimy i nie pomagać. I tak z siostrą wyrzucamy sobie, ze je zabrałyśmy za późno.