InkaPigulinka (*)59, Mania[*] Kolumb[*], Lusia[*] pyt.s.95

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 17, 2020 6:25 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Ja przynoszę zawsze śnieg w misce. Póki nie stopnieje to jest chwila zabawy.

Nala uczona była chodzenia na smyczy, w szelkach, od małego. Wszystko super. Spacerujemy tak do dzisiaj.
W tym roku jednak bardzo przestraszyła się tramwaju. Byłyśmy dość blisko torów. Szelki nas uratowały, bo szybko mogłam wziąć ją na ręce i utulić. Jak by nie miała szelek to szukaj wiatru w polu.

Lilka też próbowaliśmy nauczyć chodzić w szelkach. Było to z 10 lat temu. Nigdy więcej nie próbowaliśmy.
W trakcie jedynej próby kocur skakał w tych szelkach ponad moją głowę, później się z nich wyplątał i niestety obrał kierunek ucieczki w stronę ulicy.
Dobrze, że ulica była spory kawałek dalej i Ł. zdołał go wyprzedzić i zagrodzić drogę tak, że kot zawrócił.
Tak torował mu drogę, aż kot wpadł do klatki schodowej. Tam też nie chciał nam się dać złapać. Robiliśmy to na siłę i skończyło się na całkiem mocnym podrapaniu.

Jeśli Curek nigdy nie był na spacerze i nie był uczony od maleńkiego szelek to odpuść sobie. On jest szczęśliwy w domu i na prawdę na siłę nie trzeba go uszczęśliwiać. Pamiętaj, że dla kota w amoku nie istnieją bariery. Płoty i mury znikają a kot nagle skacze tak wysoko, że aż trudno uwierzyć.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 17, 2020 8:19 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Poza tym określenie "szelki" może sprawić, że ktoś użyje czegoś, co się zakłada przez głowę i tyle. A to powinna być uprząż, jak najszczelniejsza.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw gru 17, 2020 8:30 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Chikita pisze:Kotyna raz, że kot może zwiać, dwa może mu się spodobać i będzie chciał jeszcze, trzy może się przeziębić. Swoją puszczam, bo jest zahartowana. Świat zewnętrzny może okazać się ciekawszy i kot ogłuchnie i smakołyki nie będą istotne.
Lepiej nazbieraj śniegu i mu przynieś. Nie każdy kot nadaje się do takich ekscesów.

Najbardziej obawiam się przeziębienia i tego, że jak mu się spodoba, to będzie tęsknił. Okolice wokół bloku zna, ale latem. Wybrał się parę razy na spacer via okno. Może niepotrzebnie rozważam tę sprawę, bo na śnieg na razie nie zanosi się, a już na pewno nie na tyle, aby nazbierać w miskę. A to dobry pomysł.
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Czw gru 17, 2020 10:29 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Dziewczyny mają rację, raz że kot domowy po takim spacerku może się przeziębić. Dwa że kot wystraszony czymś zwiewa i nie zwraca uwagi na nic, a smaczki przynętowe można sobie zjeść samemu.
Spacerowałam swego czasu z Ofelią na smyczy. Nie dość że w pewnych sytuacjach potrafiła wyswobodzić się z szelek (zdolna kocica) to jeszcze zwiewając przed np nagłym hałasem wyrwała mi kiedyś smycz z ręki. Dobrze że kota była uczona od kociaka chodzenia na smyczy i znała drogę do domu, ale co się strachu najadłam! A rezygnacja ze spacerów oznaczała słuchanie kociego wycia pod drzwiami.
Całe szczęście że spacery się urwały - i to po tym jak Ofelia skorzystała z niedomkniętych drzwi do mieszkania i sama sobie zrobiła spacerek. Owszem wróciła grzecznie, ale pewnie ją coś wystraszyło, bo od tej pory nie chciała wychodzić, a wyniesiona na podwórko gnała z powrotem do domu.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35239
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw gru 17, 2020 10:44 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Kot-tyna pisze:
Chikita pisze:Kotyna raz, że kot może zwiać, dwa może mu się spodobać i będzie chciał jeszcze, trzy może się przeziębić. Swoją puszczam, bo jest zahartowana. Świat zewnętrzny może okazać się ciekawszy i kot ogłuchnie i smakołyki nie będą istotne.
Lepiej nazbieraj śniegu i mu przynieś. Nie każdy kot nadaje się do takich ekscesów.

Najbardziej obawiam się przeziębienia i tego, że jak mu się spodoba, to będzie tęsknił. Okolice wokół bloku zna, ale latem. Wybrał się parę razy na spacer via okno. Może niepotrzebnie rozważam tę sprawę, bo na śnieg na razie nie zanosi się, a już na pewno nie na tyle, aby nazbierać w miskę. A to dobry pomysł.

Rzeczywiście śnieg w misce może być dobrym pomysłem.
Żaden z moich kotów (a było ich u mnie chyba 8 albo i więcej, w różnych układach, nie więcej niż 4 naraz) nie miał ochoty na poznawanie śniegu.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 17, 2020 14:43 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

W zyciu bym nie wyszła z domowym kotem na podwórko, nawet w szelkach :strach: :strach: :strach:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70005
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 17, 2020 15:44 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Curek nie jest do końca domowy. Latem prawie codziennie jeździmy na działkę i tam nie ma żadnych ograniczeń. Chodzi, dokąd chce, wraca - kiedy chce. Czasem znika na 2 - 3 godz., zwłaszcza przed wieczorem. Wie, że gdy się pokaże, zapakuję go do transporterka i wrócimy do domu.
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Czw gru 17, 2020 21:18 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Kot-tyna pisze:Curek nie jest do końca domowy. Latem prawie codziennie jeździmy na działkę i tam nie ma żadnych ograniczeń. Chodzi, dokąd chce, wraca - kiedy chce. Czasem znika na 2 - 3 godz., zwłaszcza przed wieczorem. Wie, że gdy się pokaże, zapakuję go do transporterka i wrócimy do domu.

Cóż, dla mnie to nieodpowiedzialne. Jak zniknie to później nie rób tu lamentu,że go nie ma albo stała mu się krzywda.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 17, 2020 21:28 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

MalgWroclaw pisze:Poza tym określenie "szelki" może sprawić, że ktoś użyje czegoś, co się zakłada przez głowę i tyle. A to powinna być uprząż, jak najszczelniejsza.

Ktoś wie, co to są szelki dla kota i przez głowę nie wkładałby. Chciałam Curka od maleńkości przyzwyczajać do szelek i uszyłam mu uprząż zgodnie z zaleceniami specjalistów. Cóż, nawet taki malutki nie pozwolił założyć sobie. Jest niedotykalski. U weterynarza przechodzę z nim katusze. Obcinanie pazurków - wolałabym w kamieniołomie pracować. Przychodzi do domu babeczka od kociej piękności - pierwszy raz pozwolił obciąć, a drugi - skończył się dla mnie krwawo. Nie reaguje na chwyt za kark, nie da zawinąć się w koc. Już nie będę mu obcinać, żal mi jego i siebie.
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Czw gru 17, 2020 21:34 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Dyktatura pisze:Cóż, dla mnie to nieodpowiedzialne. Jak zniknie to później nie rób tu lamentu,że go nie ma albo stała mu się krzywda.

A dlaczego sądzisz, że będę robić "tu" lament? Twój post sprawił mi przykrość.
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Czw gru 17, 2020 22:02 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Kot-tyna pisze:
Dyktatura pisze:Cóż, dla mnie to nieodpowiedzialne. Jak zniknie to później nie rób tu lamentu,że go nie ma albo stała mu się krzywda.

A dlaczego sądzisz, że będę robić "tu" lament? Twój post sprawił mi przykrość.

Nie chciałam sprawiać czy przykrości tylko uzmysłowić na co narażasz ukochanego kota.
To, że 1000 razy wróci nie oznacza, że za 1001 również.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 17, 2020 22:10 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

jolabuk5 pisze:W zyciu bym nie wyszła z domowym kotem na podwórko, nawet w szelkach :strach: :strach: :strach:

Bym też

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 17, 2020 22:11 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Dyktatura pisze:
Kot-tyna pisze:Curek nie jest do końca domowy. Latem prawie codziennie jeździmy na działkę i tam nie ma żadnych ograniczeń. Chodzi, dokąd chce, wraca - kiedy chce. Czasem znika na 2 - 3 godz., zwłaszcza przed wieczorem. Wie, że gdy się pokaże, zapakuję go do transporterka i wrócimy do domu.

Cóż, dla mnie to nieodpowiedzialne. Jak zniknie to później nie rób tu lamentu,że go nie ma albo stała mu się krzywda.

Też tak sądzę

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 17, 2020 22:11 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

A ja bym tak, ale mi się nie chce :wink:

Chikita

 
Posty: 7655
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Czw gru 17, 2020 22:12 Re: InkaPigulinka (*) 59, Mania [*] Kolumb [*], Lusia [*] na

Kot-tyna pisze:
MalgWroclaw pisze:Poza tym określenie "szelki" może sprawić, że ktoś użyje czegoś, co się zakłada przez głowę i tyle. A to powinna być uprząż, jak najszczelniejsza.

Ktoś wie, co to są szelki dla kota i przez głowę nie wkładałby. Chciałam Curka od maleńkości przyzwyczajać do szelek i uszyłam mu uprząż zgodnie z zaleceniami specjalistów. Cóż, nawet taki malutki nie pozwolił założyć sobie. Jest niedotykalski. U weterynarza przechodzę z nim katusze. Obcinanie pazurków - wolałabym w kamieniołomie pracować. Przychodzi do domu babeczka od kociej piękności - pierwszy raz pozwolił obciąć, a drugi - skończył się dla mnie krwawo. Nie reaguje na chwyt za kark, nie da zawinąć się w koc. Już nie będę mu obcinać, żal mi jego i siebie.

Dlatego właśnie nie brałabym go na spacery

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 67 gości