Nie licząc kupy w samochodzie w drodze do weta, i sików do domy, dzisiejsza wizyta zgodnie z oczekiwaniami. Dziąsełka różowe, pięknem węzły niepowiększone. Kontrola na 3 tygodnie ( zaraz potem kardiolog i rtg) bo szwy jeszcze się z tyłu rozpuszczają. Zważyliśmy dziś Rudeńkę - 3,4 kg. I to nasza waga wyjściowa, nie może schudnać, a powinna z kilo przytyć.
pan doktor doprowadził mnie prawie do łez, bo kiedy poprosiłam żeby wygolił Rudej dredy na udach, powiedział, że nie będzie oszpecał kota i czy może sam spróbować. Wyciągnął magiczny grzebyk i mimo że było po 21 już czyli po jego godzinach pracy, 15 minut wyczesywał Rudą mówiac "jaka jesteś dzielna", "no już moje maleństwo", "z łapkami? na wujka?", "nie sycz, damie takie słowa nie przystoją" i Ruda wygląda o niebo lepiej. Nie zapłaciłam nawet złotówki

Poniżej zdjęcia księżniczki trochę jak z więzienia
Profil

Przód

i już po wszystkich nieprzyjemnościach w transporterku. Wyszło mi to zdjęcie nieskromnie powiem

