Domniaczka Bezia u Bajki i Felisia: Eutychiusz razy dwa :)

[mir.ka]

Oj chwilkę mnie nie było, bo mam ekranowstręt! Za dużo zdalnego działania, a jednocześnie sporo zajęć fizycznych z noszeniem ciężkich segrrgatorów w roli głównej No i tak zeszło...

Kotowate jakoś dziwnie - najpierw Bezia zaczęła jedzenie zwracać... Podchodziła do talerzyka ze swoją porcją i robiła zwrot, głôwnie wody, którą wcześniej wypiła. I nie jadła. I piła. Była odrobinę mniej ruchliwa, ale tylko odrobinę. I potem ok. Kolejny dzień - Bajka uznała, że zje dopiero wieczorem - po czym też zrobiła zwrot. A dzisiaj Felek nie chciał indyka, no nie jest to normalne... Ale kolację już zjadł... Czyli wszystkie jakiś epizod dziwny miały, ale chyba już im przeszło, odpukać...

Hihi, a dzisiaj miałam z Felkiem przygodę romantyczną Bo chciałam go ucałować w czubek głowy, a on akurat pistanowił odwrócić pyszczek w moją stronę i... i omal było usta-usta No nie, Felisiu, ja Cię kocham, ale nie w ten sposób!

dobrze, ze odwrócił pyszczek, a nie cos innego

[SabaS]

mir.ka

[mir.ka]

mir.ka

no co?
mało to razy kot się tak nadstawia w czuły sposób

[Sierra]

Potwierdzam, nadstawiają się często


Ale nikt mnię tam jeszcze czule nie cmoknął

Tula

[mir.ka]

Potwierdzam, nadstawiają się często


Ale nikt mnię tam jeszcze czule nie cmoknął

Tula

biedulka

[Sierra]

Potwierdzam, nadstawiają się często


Ale nikt mnię tam jeszcze czule nie cmoknął

Tula

biedulka

Prawda? Co wieczór, jak idziemy spać, kładzie mi się zadkiem tuż przed nosem i zadziera ogon... a ja, podła, tylko się odwracam na 2 bok .

Będę się za to smażyć w piekle!

[mir.ka]

Potwierdzam, nadstawiają się często


Ale nikt mnię tam jeszcze czule nie cmoknął

Tula

biedulka

Prawda? Co wieczór, jak idziemy spać, kładzie mi się zadkiem tuż przed nosem i zadziera ogon... a ja, podła, tylko się odwracam na 2 bok .

Będę się za to smażyć w piekle!

no tak tak można

[Sierra]

Potwierdzam, nadstawiają się często


Ale nikt mnię tam jeszcze czule nie cmoknął

Tula

biedulka

Prawda? Co wieczór, jak idziemy spać, kładzie mi się zadkiem tuż przed nosem i zadziera ogon... a ja, podła, tylko się odwracam na 2 bok .

Będę się za to smażyć w piekle!

no tak tak można

Podeślę Ci adres - przyjedź tak koło północy to zobaczysz jak tak można .

Ja się dla odmiany pytam dla odmiany jak tak można mi puchaty zadek w twarz codziennie wciskać

[Nul]

Aaa no tak, dobrze, że to tylko pysio! A nie zadek tak z zaskoczenia!
Oj bo rzeczywiście te zadki to niekiedy wypięte i lizaj mnie Duża! Chciałaś koteła, to lizaj!
Na szczęście na poduszce Feliś się kładzie „we właściwym kierunku” I wtulając twarz w jego grzbiet jakoś nie myślę, że mogłabym się obudzić z twarzą w jakimś innym miejscu... innym fragmencie kota...

Beziu, zejdź ze mnie, muszę wstać, żeby się położyć! Już nie miałaś kiedy przyjść na kolana??? Ej, nie wykładaj się tu! Bezioł! No nie... Idź spać na piec! Oho, Felinor zlazł z pieca i zaraz on mi się tu właduje? Nie, tak, Bezię zgoni, jeszcze czeka, emocje rosną, no już jest przednimi łapami tutaj, już liże Bezię, no super, tylko dlaczego na mnie??? Oj kochane kotełki

[jolabuk5]

Kochane Na mnie w nocy leżą cztery, wszystkie ciężkie

[Nul]

Aaa cztery! No nieźle
Odkąd jest zimno i trzeba grzać, przeważnie przegrywam konkurencję z piecem To znaczy wczoraj wieczorem dogrrewały mnie trzy, ale rano już u mnie było pusto, miałam swobodę ruchów przez sen A koty okupowały piec Najwierniejszy jest Feliś, ale on też zwykle na kawałek nocy idzie na piec, potem rano go oczekuję na poduszce, dzisiaj mej poduszki obecnością poranną nie zaszczycił A chwilę się wylegiwałam, czekając z utęsknieniem...

[mir.ka]

Aaa cztery! No nieźle
Odkąd jest zimno i trzeba grzać, przeważnie przegrywam konkurencję z piecem To znaczy wczoraj wieczorem dogrrewały mnie trzy, ale rano już u mnie było pusto, miałam swobodę ruchów przez sen A koty okupowały piec Najwierniejszy jest Feliś, ale on też zwykle na kawałek nocy idzie na piec, potem rano go oczekuję na poduszce, dzisiaj mej poduszki obecnością poranną nie zaszczycił A chwilę się wylegiwałam, czekając z utęsknieniem...

a co to za piec koty mają?

[Nul]

A po prostu stary piec kaflowy, w którym od dawna się grzeje prądem, a nie węglem. Stoi w rogu sypialni, dostępne są dwa boki i góra, jeszcze obok jest oparty kawał kanapy nieużywanej, jako dodatkowa rampa do biegania, w sumie kilka kotów się tam może jednocześnie wygrzewać Jedna ściana pueca jest już w przedpokoju, ale tam nie leży żadne z kotowatych, w każdym razie tam nigdy nie widziałam.
I znów mamy porę sjesty...

[Kot-tyna]

O, piec kaflowy! To jest to, co kotaski najbardziej lubią. Curek zna taki piec - w pustostanie, gdzie się urodził i spędził pierwsze 6 tygodni życia, był taki piec. Ale nikt w nim nie palił.

[mir.ka]

A po prostu stary piec kaflowy, w którym od dawna się grzeje prądem, a nie węglem. Stoi w rogu sypialni, dostępne są dwa boki i góra, jeszcze obok jest oparty kawał kanapy nieużywanej, jako dodatkowa rampa do biegania, w sumie kilka kotów się tam może jednocześnie wygrzewać Jedna ściana pueca jest już w przedpokoju, ale tam nie leży żadne z kotowatych, w każdym razie tam nigdy nie widziałam.
I znów mamy porę sjesty...

to fajnie koty mają z takim piecem