Moje czarne kotki sa nieobsługiwalne, nawet przy pomocy aplikatora..
Ale dzisiaj udało mi się przemycić notce pół kapsułki gaba w gerberku z indyka. Zjadła. Oby tak dalej.
Po wizycie u wet.
Nutka - dostała kroplówkę, drugą dawkę convenii i ornipural. Dr ostrożnei zajrzała do pysia - na dzień dzisiejszy jest wszystko bardzo fajnie, pod język nie zaglądała, bo by musiała szerzej otworzyć pyszczek, ale nie ma opuchlizny, dotykając pod brodę nie ma bolesności więc jest ok. Żeby jednak nie było zbyt wesoło - według dr szwy się nie rozpuszczą lub bardzo długo się będą rozpuszczać. A w pysiu jest dużo nitek. I jak tak sobie będą jeszcze dwa tygodnie to będą podrażniać dziąsła i moze się zrobić stan zapalny. A jeszcze wczoraj jak rozmawiałyśmy to dr zgodziła się, zeby odwołąć jutrzejszą wizytę bo kotka się super czuje i nie męczyć jej a szwy ewentualnie ściągnąć za dwa tygodnie - będzie wtedy miesiąc po operacji, więc będzie można skontrolować przy okazji sytuację z drutem. Dzisiaj już była inna rozmowa i został wzbudzony mój niepokój. Na pewno mam natychmiast reagować, gdyby stała się osowiała , przestała jeść / jadła dużo mniej..
Mam nadzieje, ze Nuteczka jest twarda dziewczyna i nie da się nie rozpuszczalnym szwom. Ale lekko się zirytowałam.
Notka - wczoraj po dawce loxicamu naprawdę czuła się lepiej, pewniej chodziła na łapach, nawet trochę poturlała orzeszka na korytarzu. Rozmawiamy więc, proszę o gabapentynę, żeby leczyć przewlekle ból. I słyszę, ze wprawdzie gaba jest super lekiem, ale powinnam dawać też loxicam. Na moją uwagę o toksyczności na nerki i po krótkiej dyskusji, w której jednym z argumentów było to, ze u starszych kotow trzeba go podawać, bo oprócz przeciwbolowego ma też działanie przeciwzapalne, dr stwierdziła krotko: powiem brutalnie, ale w jej (Notki) sytuacji to lepiej życ krocej i bez bólu niż dłużej i z bólem.
Ja się oczywiscie zgadzam z tym, ze komfort zycia jest najważniejszy, a nie jego długość. Natomiast mocno się nie zgadzam z tym, ze Notka musi brać loxicam, że gabapentyna jej nie wystarczy.
Dostałam receptę, dostałam tez jedną kapsułkę, zeby nie lecieć z kotem w transporterze do apteki, i podałam Notce pół z gerberkiem. Dr też powiedziała o fantastycznym działaniu przeciwbólowym, ale nie tylko, olejku z konopii indyjskich. Oczywiscie jest u dr w gabinecie do kupienia, 15ml kosztuje 150zł. No i nie mozna podawać z jedzeniem, tylko 2 krople do pyska. Jest cudownym, kot dr super się na tym olejku czuje, no ale z jedzeniem jest gorzej wchłanialny. Wymyśliłysmy, ze można spróbować kropić Noci na łapę, zeby zlizała.
Wróciłam do domu nieco smętna.