MB&Ofelia pisze:Sabcia. Wasza duża przynajmniej jezd w domciu, a moja w weekenda ino tupta za lataczami i zaniedbywuje nas biedmne kotki! Jakowyms cudem nie zapomina o naszych miseczkach i kuwetku! Chyba muszę jej nasiusiac do butów coby siedziała w domciu Ksiazniczka ofelja
MB&Ofelia pisze:Sabcia. Wasza duża przynajmniej jezd w domciu, a moja w weekenda ino tupta za lataczami i zaniedbywuje nas biedmne kotki! Jakowyms cudem nie zapomina o naszych miseczkach i kuwetku! Chyba muszę jej nasiusiac do butów coby siedziała w domciu Ksiazniczka ofelja
A moja gupia @ pracuje w łykęda
Lusia. To okropeczne! Pracować w weekenda? czy mam ugryznac ciocię marylux w dupinke? Ksiazniczka ofelja
MB&Ofelia pisze:Sabcia. Wasza duża przynajmniej jezd w domciu, a moja w weekenda ino tupta za lataczami i zaniedbywuje nas biedmne kotki! Jakowyms cudem nie zapomina o naszych miseczkach i kuwetku! Chyba muszę jej nasiusiac do butów coby siedziała w domciu Ksiazniczka ofelja
A moja gupia @ pracuje w łykęda
Lusia. To okropeczne! Pracować w weekenda? czy mam ugryznac ciocię marylux w dupinke? Ksiazniczka ofelja
Bardzo podobala mi sie ta historia z zyskanym 1 dniem A nasz duza glupia tez pracuje w weekendy, ale jak jej sie czasem uda wczesniej wyjsc to jest przeszczesliwa ze zyskala 1-2 godziny, co za dziwak! I nasz duza to skleroznica. Zrobila dzisiaj w koncu mniamusne jedzonko z kurczaka z brokulkiem, zelatynka i watrobka i gotowa mieszanka suplementow. Dokladnie to, czego ja potrzebuje bo tam jest malo jakies sforu czy foru. Wiec zrobila to dzisiaj i ja od razu zjadlam i mi smakowalo. Miala suplement w lodowce od roku i zapomniala i karmila mnie ostatnio tylko ciagle puszkami, bo w nich tego sforu jest malo. Wreszcie ruszyla tylek i zrobila jakies swiezo ugotowane, mniam jedzonko. A ja surowego ostatnio to nie lubie. Ty Sabcia to lubisz miesko, to dobrze! A zjadlas dzisiaj? A jak Zunia sie czuje?
Ciociu Gosiagosia, dziękujemy, my już się cieszymy na Święta. Duża sama jest, to i Święta będą jak zawsze - no, brat nie wiadomo, czy przyjdzie, ale mogą sobie pogadać przez telefon. A poza tym - jeśli się uda - to cisza, spokój, telewizja, książka, muzyka... Kolędy, może jakiś świąteczny przysmak, ale bez szaleństw, bo waga... Prezenty dla przyjaciół już trzeba zacząć kupować w internecie, byle za dużo nie wydać... No i może jakiś prezent sobie Duża kupi My oczywiście dostaniemy coś ekstra I karteczki okolicznościowe trzeba zrobić, na miau też, a może jedną realną, do przyjaciółki - fanki Placido z Warszawy I oby tak było, bo takie Święta kochamy!
Mia, bardzo się cieszę, że piszesz i że miałaś pyszne jedzonko Bardzo się o Ciebie martwiliśmy i dalej się trochę martwimy. I o Szarlotka też, bo nie chce jeść. Ja nie zawsze lubię mięsko, czasem nie chcę, a czasem daję się namówić i zjadam Dziś zjadłam trochę. za to bardzo mi smakuje sucha Josera Kitten Ciociu pibon, to Ty też jesteś optymistką Ofelko, Mamo-Lusiu, lepiej nikogo nie drapaczcie i nie gryźcie, tylko idźcie grzecznie spać Miaudobranoc! Sabcia
U nas tez Ciociu tez takie spokojne swieta, bo mieszkamy daleko daleko i nikt do nas nigdy nie przyjezdza. Raz przyjechala babka, ale to juz dawno bylo, to jej nasikalismy do lozka To znaczy chyba Babel nasikala, albo Pipi albo Mini, bo to sa nasze domowe sikuny. Babel jej tez grzebala w walizce:-) Ciociu, koniecznie sobie tez kup prezent! A masz juz cos na oku? Duza sobie kupila ostatnio prezent przez internet- pokrowiec na klucze, skorzany i porzadny. Przyszlo toto ale jakies takie malusie, ze to chyba dla krasnali. I musi odeslac, nici z prezentu. A Sabciu jakie to WAsze nowe legowisko jest?
Duża najczęściej kupuje sobie w prezencie książkę, a potem nie ma jej kiedy czytać. Teraz też pewnie kupi coś nowego, może to? https://czytam.pl/k,ks_898866,Miedzy-ni ... 2zEALw_wcB Duża słuchała kiedyś w internecie wykładów profesora o historii myśli politycznej i były bardzo ciekawe. Zresztą w ogóle profesor Andrzej Nowak mówi i pisze tak piękną polszczyzną, że po prostu rozkosz tego słuchać. To był wykład z cyklu "historia Myśli politycznej" - o filozofii starożytnej (z 2015 r.). https://www.youtube.com/watch?v=GfRbMlWkAPA Sabcia
Kącik Muzyczny był w tym miesiącu poświęcony Mai Plisieckiej. Była siostrzenicą tancerzy Teatru Bolszoj, Asafa i Sulamity Messererów, jej matka występowała w rosyjskich niemych filmach jako Ra Messerer. Ojca, sowieckiego działacza, oskarżono o zdradę w czasie tzw. czystek stalinowskich i rozstrzelano w 1938 roku, matkę skazano wówczas na kilka lat łagru, dokąd zesłano ją z maleńkim dzieckiem. Maja i jej drugi brat mogli wtedy trafić do domu dziecka, na szczęście adoptowali ich wymienieni wyżej krewni matki. Nawiasem mówiąc obaj bracia Plisieckiej także zostali tancerzami. Jako 9-latka maja rozpoczęła naukę w szkole baletowej teatru Bolszoj. Ukończyła ją jako 18-latka i natychmiast została zaangażowana do zespołu baletowego, gdzie szybko awansowała, ale primabaleriną została dopiero w 1962, po odejściu na emeryturę Galiny Ułanowej. Z zespołem teatru odbywała tourne najpierw tylko w krajach obozu sowieckiego, ale w okresie postalinowskiej odwilży zaczęła prezentować swą wielką sztukę widowni na całym świecie. Była powszechnie podziwiana, zarówno za występy w partiach klasycznych (Jezioro łabędzie, Śpiąca królewna, Don Kichot, Bajadera jak i wspaniałe role w baletach współczesnych, często aranżowanych specjalnie dla niej (Carmen-Suita, Anna Karenina, Bolero, Isadora. Stworzyła wielkie kreacje w takich baletach rosyjskich, jak Romeo i Julia Prokofiewa, Fontanna Bakczyseraju Asafiewa i Spartakus Chaczaturiana.
Jej sztuka oparta była nie tylko na znakomitej technice tańca klasycznego, ale również na świetnej ekspresji, temperamencie i świetnym aktorstwie. Taniec Plisieckiej nie znosi pustego gestu czy nie zamierzonego ruchu. Wszystko co robi na scenie jest zawsze głęboko przemyślane i zamierzone. „Cudowne ręce Plisieckiej to cały poemat, ręce - skrzydła, ręce - liście, ręce - fale” - napisano w jednej z wielu entuzjastycznych recenzji. Po występach w Nowym Jorku mogła przeczytać „Plisiecka - to Callas baletu”. (cytuję za artykułem Adama Czopka na maestro.net.pl) W 1972 roku zajęła się również choreografią. Powstał wtedy balet Anna Karenina, skomponowany dla Mai przez jej męża, Rodiona Szczedrina, a układ choreograficzny stworzyła Maja. W 1980 roku Plisiecka stworzyła choreografię do baletu Mewa, a pięć lat później do Damy z pieskiem, autorem muzyki w obu przypadkach był Szczedrin. W 1983 roku Plisiecka przyjęła propozycję Opery Rzymskiej i na jeden sezon została dyrektorem baletu w tym teatrze. W latach 1987 - 90 była dyrektorem artystycznym Ballet del Teatro Lirico National de Madrid. Jako choreograf i dyrektor skłaniała się do poszukiwań artystycznych poza granicami repertuaru klasycznego. Przyjaźniła się z wielkimi postaciami świata artystycznego jak Leonard Bernstein, Artur Rubinstein, John Steinbeck, Shirley MacLaine, Warren Beatty, Natalie Wood, Coco Chanel, Ingrid Bergman. Maurice Bajart opracował, z myślą o jej kunszcie układ Bolera Ravela i balet Isadora, choreografię do Carmen-suity - Alberto Alonso. Zakochany w jej tańcu Pierre Cardin projektował specjalnie - i tylko - dla niej niepowtarzalne kostiumy sceniczne. Marc Chagall namalował jej portret. Do grona jej przyjaciół i wielbicieli należał też Robert Kennedy. Współpracowała z największymi choreografami XX wieku. Zapraszano ją na gościnne występy do najbardziej znanych zespołów baletowych, w tym: Paris Opera Balet, Ballet du XXe siécle, Ballet National de Marseilles. W 1995 wydała autobiografię Ja, Maja Plisiecka. Bardzo długo zachowywała znakomitą formę, tańczyła nawet podczas swojego jubileuszu z okazji 80-tych urodzin. Tutaj Maja Plisiecka tańczy Umierającego łabędzia w 1992 r. w Moskwie, a miała wtedy...67 lat! (niestety, nie daje się zrobić miniaturki) https://www.youtube.com/watch?v=MgvZ2GDH3TI&t=211s I film z cyklu Woman and Time, ilustrujący jak zmieniała się twarz Mai (bo sylwetka to się właściwie nie zmieniała) w ciągu jej długiego życia (1925-20015).
Miau kochane Kotki i Ciocie To dla Was - ja dziś rano po śniadanku na tapczanie (oczywiście, znów mnie fotosik obrócił ), a obok jest biurko przy którym siedzi duza i pracuje zdalnie
Zdrowego i spokojnego dnia Zazulka
Edit. Zwymiotowałam drugie śniadanko Zunia
Ostatnio edytowano Pon lis 30, 2020 12:30 przez Anna2016, łącznie edytowano 1 raz
Anna2016 pisze:MIau Ciociu Jolu, duża obejrzała ten ostatni filmik. Piękna kobieta....czas, starzenie, przemijanie wszystkiego....
A ja patrzyłam, jak 67-letnia Plisiecka tańczy Śmierć łabędzia i myślałam sobie, że jestem w tym samym wieku, a ledwo łażę Cóż, jak mawiała Kobieta Pracująca "Na wygląd trzeba sobie zapracować"
Anna2016 pisze:Miau kochane Kotki i Ciocie To dla Was - ja dziś rano po śniadanku na tapczanie (oczywiście, znów mnie fotosik obrócił ), a obok jest biurko przy którym siedzi duza i pracuje zdalnie
Zdrowego i spokojnego dnia Zazulka
Edit. Zwymiotowałam drugie śniadanko Zunia
Zuniu, słodko wyglądasz w kocyku Duża Cię odwróci, jak otworzy komputer Szkoda, że zwymiotowałaś, Zunieczko, może kłaczek Cię męczy? Fajnie, że Ciocia Ania pracuje zdalnie Ciociu MalgWroclaw, Duża czesto kupuje w bitibie, bo jest trochę taniej Ciociu Gosiagosia, dziękujemy za karteczkę Ciociu MaryLux Sabcia
Ja też z wielką przyjemnością obejrzałam wszystkie kawałki tańca Maji wzruszyłam się, to był jeden z fenomenów baletowych. Ja jestem młodsza i też ledwo łażę Nie wszystkie tancerki były tak żywotne jak Ona, niektóre taniec przepłaciły licznymi operacjami, dolegliwościami zdrowotnymi. Dziś moja koleżanka udostępniła na Fb wywiad z nią i tu wspomniała jak taniec klasyczny rujnuje zdrowie. Jednak popatrzac na ten rodzaj tańca wzruszamy się to dotyczy widza.