Re: Muszkieterowie: - koniec

[aga66]

Mała Muszkieterka? Śliczna malunia, uwielbiam czarnuszki

[miszelina]

Ja też kocham czarnuszki, ale moje koty jej nie lubią. Na razie jest w kenelówce.

[miszelina]

Mała Wiedźma nadal nie korzysta z kuwety. Rano pobiegłam do rossmanna, kupiłam jej betonit, nic z tego. Paszteciki z rossmanna też nie podchodzą, gourmet też nie. Ona chce tylko mleczko.
Usunęłam jej trzy kleszcze, jeszcze ma jednego, ale tak malutkiego, że musi zrobić to wet.

[jolabuk5]

10 tygodni, malutka jest jeszcze. Ważne, żeby coś jadła.

[miszelina]

Kuweta zaliczona, ale mała siusiając siada na żwirku, a nie kuca i trzeba kota myć.
Po drodze do weta zrobiła kupkę z glistą, na szczęście martwą. Ponieważ dzisiaj rano namierzyliśmy karmicielkę (mała ma jeszcze 4 rodzeństwa), wiem, że była odrobaczana pyrantellum, co też można było po barwie kupki potwierdzić, nie dostała już teraz na robaki nic. Za dwa tygodnie ma dostać. Uszy tylko brudne, bez świerzbu, za to jeszcze dwa kleszcze malusie znalezione - fipronil zapodany. Na brzuszek dostała probiotyk. Żeby tylko jeść zaczęła!
Rodzeństwo będzie łapane jutro.
Waży sobie 78 dkg, gigant, nie kot

[aga66]

Ale malizna, na zdjęciu tego aż tak nie widać Nie miałyby szansy na wolności.

[miszelina]

Wczoraj wrócił apetyt, dziś rano miseczki były wylizane do czysta A w kuwecie kupka, całkiem foremna. A siku nie ma Sikała wczoraj, całe morze siku było, więc chyba ma mocne zwieracze. Teraz zjadła i szaleje z myszką pod moim nadzorem chodząc po pokoju, może ruch spowoduje chęć skorzystania z kuwetki. Na dzień pójdzie znowu do kenelówki, bo oboje idziemy dzisiaj do pracy. Jak wrócę, to ją znowu wypuszczę.
Muszkieterowie nadal obrażeni, na szczęście wrócili już do spania z nami, ale pod pokój Małej Wiedźmy nie podchodzą.

[miszelina]

Taka asystentka dzisiaj


Niestety panna grymasi przy misce, kuwetkę już ogarnia.
Jej rodzeństwo (3 czarne) wczoraj zostało odłowione do fundacji, niestety mały chory burasek, który mi w niedzielę umknął w krzaki, przepadł. Karmicielka nie widziała go od poniedziałku

[aga66]

Może już nie żyje jak był chory

[miszelina]

Może już nie żyje jak był chory

Jest to wielce prawdopodobne Strasznie ubolewam, że nie udało mi się go złapać, ale poślizgnęłam się w błocie i tylko musnęłam ręką kota, a on przez dziurę w płocie umknął w krzaki

Dzisiaj się rozchorował jeden z czarnuszków, brat Małej Wiedźmy. Ona na szczęście jest ok.

[jolabuk5]

Szkoda bidulka, ale zrobiłaś, co mogłaś...

[miszelina]

Mała Wiedźma dzisiaj w nocy zamordowała myszkę. Wchodzę rano do jej pokoju, żeby sprzątnąć kuwetę, Mała wyskakuje z kenelówki, patrzę, a całe posłanko posypane brązowym pyłem. Obok leży myszka z rozerwanym brzuszkiem. Wyrzuciłam, dałam nową.
Dzisiaj też jestem na zdalnej, więc Mała może szaleć po pokoju luzem. Oczywiście już odkryła, jak wejść za szafkę, gdzie zwykle chowa się Aster. Cfffaaniara!
Aster i Felek przyszli wczoraj, nawet dotknęli Małą noskami, ale potem szybciorem zwiali.

[jolabuk5]

Zobaczyli, że Wiedźma i uciekli

[miszelina]

Brat małej, ten co się rozchorował, niestety odszedł. Gigantyczna robaczyca Dzisiaj udało się za to złapać matkę, ta ma z kolei jedno oko prawie na wierzchu Pojechała do fundacji, będzie sterylizowana i leczona, na ile się da.
Mała Wiedźma nadal szaleje, dzisiaj pacała Astra po głowie, jak przyszedł w odwiedziny i próbowała wskoczyć mu na plecy. Uciekł z wrzaskiem i jeszcze długo skarżył się w drugim pokoju.

[jolabuk5]

Braciszek [*] Szkoda go...
Ale dobrze, że udało się złapać matkę
A Wiedźma miała największe szczęście, że do Was trafiła!