OTW21- czas Sorrunia :(

[MalgWroclaw]

Ciepła! Życzymy.

[ASK@]

Ciepła! Życzymy.

Kaloryfery ledwo cipią ale cipią. Już inaczej jest w domu. Oby nocą te cholerne "pogodynki" nie przyniosły nam zmiany klimatu.

Facio od kaloryferów nie odezwał się. Ale i dobrze. Nie ma co teraz je odpowietrzać jeśli jest awaria. Bo za chwilkę będzie to samo. Zresztą nie wyglądają na takie. Temat mam opracowany w tej kwestii.

[ASK@]

Dziś Warszawa przyjechała do Otwocka strajkować. Szykowałam się na ten spacer Kobiet. Tylko... dopadła mnie choroba i siedzę na zwolnieniu. Słyszę przez okno ich okrzyki i aż mi żal ściska.
Mamy córkę, sama jestem kobietą ... podstarzałą ale jestem... Wracają demony z przeszłości. Miałam okropne problemy z zajściem w ciążę. Cud się wreszcie stał. Ale ciąża była bardzo zagrożona. Leżałam wiele miechów. Podszycie też było zrobione bo bym dziecko straciła. Brałam leki by nie uciekła Danusia wcześniej na świat.A miała wiele razy takie plany. Dopiero potem mi powiedziano ,że uszkadzają one system nerwowy dziecka. I tak bym je łykała tylko nie było by wielkim zaskoczeniem to co potem się z naszym dzieckiem działo. A działo się.
Nie wiem co bym zrobiła dowiadując się, że Danusia "jest inna". Ale miałam wybór.
Bardzo chorowała po urodzeniu. Długo. Do dziś ma problemy. Nigdy Państwo Polskie nam nie pomogło. Nie pomógł kler. Nie pomogła rodzina. Przyjaciele nieliczni tak. A było prawdziwie ciężko i bardzo, bardzo biednie.
Nigdy nie zgodzę się na takie ubezwłasnowolnienie ciała babeczek. Nigdy!
To jest wybór Matek i Ojców a nie państwa, rządu , kleru i innych co zaglądają pod naszą kołdrę.

Z drugiej strony aż wstyd, że w kraju gdzie tak wielu mieni się katolikami, trzeba takie rozporządzenia wprowadzać. Przestrzegającym "paragrafy" przykazań winno być jasne, że nigdy ciąży nie usuną i nieść będą krzyż jaki im Bóg zgotował.

Przepraszam za wtręt nie koci.

[meg11]

"Wybór" gdybyś wiedziała że jest ciężko chore i po Waszej śmierci-samo, wybór masz jeden.

Ci wszyscy którzy tak bronią dzidziusia w brzuszku mamusi- mają go w dupie gdy się urodzi, dorasta,jest dorosłe- ma zdychać samotnie. Obrońców jeba..ch nie ma.

[ASK@]

"Wybór" gdybyś wiedziała że jest ciężko chore i po Waszej śmierci-samo, wybór masz jeden.

Ci wszyscy którzy tak bronią dzidziusia w brzuszku mamusi- mają go w dupie gdy się urodzi, dorasta,jest dorosłe- ma zdychać samotnie. Obrońców jeba..ch nie ma.

meg11 właśnie najbardziej się tego bałam. Że jeśli byłaby ciąża mocno zniekształcona, to ... Co dalej? Nie z naszym życiem ale z dziecka życiem. Umrze w łonie? W bólu zaraz po? Czy też będzie wegetować po naszej śmierci gdzieś tam.
U nas chroni się życie do porodu potem wszyscy mają w d...
Ileż ja razy słyszałam o tej ochronie życia poczętego. Za dużo.
Fałszywe krzyki, fałszywe wartości ma wielu.
Pewna osoba "bliska" zmusiła swą córkę do aborcji "bo co ludzie powiedzą skoro panna" a teraz sobie gębę wyciera sloganami.
A co niedziela w kościele. Nie tylko co niedziela.
Tłumaczenie? U niej była wyjątkowa okoliczność.
Obrzydzenie.

Wczoraj oglądałam dokument Klinika "Kres życia".. Zdaje się holenderski. Mówiący o wyborze świadomym eutanazji. Jakie są procedury, ile jest rozmów, testów, psychologicznych spotkań... Mówiono jakie są wskazania. Nie tylko ciężko chorzy decydują się ale i ludzie o wielkim problemie natury psychicznej. Starzy co już nie radzą sobie z rzeczywistością. Jak im wszystkim trudno żyć. Z jakim bólem nie tylko cielesnym się zmagają. Wstrząsający.
Wypowiadali się ludzie podający ostatni zastrzyk. Dla nich to też nie było obojętne.
Pokazano trzy przypadki. Każdy człowiek odszedł na swoich warunkach. Spokojnie. W gronie rodziny. W wybranym przez siebie miejscu.
Choć wiem, i było o tym wspomnienie, że nie zawsze przebiega to "dobrze".
Głupie jest to ,że pozazdrościłam takiej możliwości? Chciałabym mieć wybór.
Chciałabym odejść na swoich warunkach.
Śmiertelnie chorym kotom pomagam odejść nie pozwalając im cierpieć nad miarę. Sama też tak chcę!

Tak pomyślałam sobie , oglądając powyższe, gdzie ci staruszkowie co uciekają do Polski bo są zmuszani do eutanazji?!
Kto w takie bzdury uwierzył ten jest kiepem.

[meg11]

Też chciałabym mieć wybór.

[ASK@]

To są ciężkie tematy.
Nie popularne.
Sprzeczne z pragnieniem ludzi.
Ale czas upływający w nas, zmiany jakie zachodzą a przede wszystkim choroby i ból z nimi związany zaczynają wpływać na inne myślenie.
Kiedyś nawet przez głowę mi nie przeszło, że nie będę wiecznie młoda i szczupła i... Można wstawić dowolne słowo. Bo mentalnie blondynką będę zawsze Teraz dopuszczam myśl, wręcz boję się, że mogę zapaść na bolesną i śmiertelną chorobę. Która zniszczy mnie i moich bliskich. Bo wszystko z nami związane ma wpływ i na nich.
Pamiętam swój fizyczny wręcz ze strachu ból gdy lekarz mi powiedział, że mam nowotwór kręgosłupa . Tylko kwestia jakiego typu. A gdyby to był złośliwy?

Nie śpię bo boli. Bardzo. Choć bywało gorzej. Od leków kręci mi się w głowie. Buntuje się żołądek. Nawet koty nie chcą ze mną leżeć bo capię cierpieniem. A to tylko kręgosłupik. Co ma wpływ na rozumek.

[ASK@]

Sorruś i Mironek


Solo i reszta
Solo okazał się być dobrym bratem. Z męską szorstkością tuli dzieciaki. Nawet pozwala się im ssać. Do czasu oczywiście.

[maczkowa]

Solo jaki duży już wydaje się, ze przed chwilą do Ciebie trafił, a tu już ojcuje kolejnemu pokoleniu fajnie, ze sie tak dogadują

[ASK@]

Solo jaki duży już wydaje się, ze przed chwilą do Ciebie trafił, a tu już ojcuje kolejnemu pokoleniu fajnie, ze sie tak dogadują

Solo nie jest kotem "do ludzi". Zgarnięty wszak wcześnie nie otworzył się. Taki charakter. Do miziaka mu daleko. Ale nie boi się nas, dotyku, wzięcia na ręce. Ale na chwilkę tylko i zaraz werbalnie daje znać ,że już ma dość. Odważnie wita obcych. Nie ma stracha przed nieznajomymi. Chodzi, wącha, zagląda w torby... Jak trzeba w gar zajrzy czy ukradnie spod noża smakołyk. U weta obsługiwalny. Nie mruczy przy nas ale wielkim odpaleniem silnika wita tulącego się do niego kota. Doskonale się z nimi dogaduje. Idealny na dokocenie!

[IrenaIka2]

Potrzymam za całokształt

[ASK@]

Potrzymam za całokształt

Potrzymaj. dzięki.
Maximek mocno zakatarzony. I tygodnie oswajania poszły w p..du. Bo kojarzy się teraz kontakt ze mną z kuciem i zakrapianiem oczek.
Muszę przyznać, że wyjątkowo oporny miot Gabrysiowych dzieci jest na oswajanie. A trafiły do nas jako 7-8 miesięczne dzieci. Poświęcam im wiele, wiele czasu. Mruczą głaskane i na rękach. Mruczą na widok ludzia. Ale...gdy mają okazję spitalają przede mną. Missi wręcz syczy.
Tylko wyrodna Molly inaczej się zachowuje od pierwszych dni.

[MalgWroclaw]

Za Twój kręgosłup mocno trzymam.

[MalgWroclaw]

Za Twój kręgosłup mocno trzymam. Przypomniała mi się koleżanka z pracy, której pomagałam nieść coś ciężkiego. Ona taka więcej bohaterka. Powiedziała do mnie: a co, ubyło ci siły? Odpowiedziałam, że mam jeden kręgosłup.
Jak ktoś nie ma rozumu, chwali się siłą.

[ASK@]

Dzięki. Zda się.