Najgłupszy tekst do kota... - cz.2

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 27, 2005 10:25

Moj TZ wychodzi jak go Pan Bog stworzyl z lazienki, nasz Gapcio odskakuje i zdziwiony wpatruje sie wielkimi oczami w wiadome miejsce a jego oczyska mowia: "A ty co? Taki niewykastrowany???"

To taki tekst kota do nas, tym razem :roll:
:wink:
Monika oraz Miska, Gapcio, Misiokróliś i druga Misia (suczka-staruszka adpotowana wirtualnie)

moni71

 
Posty: 171
Od: Pon mar 21, 2005 10:25
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon cze 27, 2005 11:57

No tak :ryk:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon cze 27, 2005 16:56

Moj kocurek mial jaks czas temu mial pobieraną krew do badania.Wiadomo że koty nie znaszą ingerencji w ich "jestestwo" Weteryarz starał sie byc naprade delikatny i kocisko było nawet spokojne do momentu w którym igła ukuła go w łapke...jak sie mozna było spodziewac kocisko szarpnęło łapka i dziabnęło weterynarza w reke(na szczescie nie mocno) Ten nieco zbity z tropu, mruknął cos o dybach dla kota(tak na żarty oczywiscie) :lol: wyciął mu futerko na drugiej łapce i jakoś szczesliwie pobrał krew, kicia zrezygnowala... na koniec weterynarz powiedział:"widzisz wariacie! tak bys mial tylko jedna łapke wygoloną, a teraz masz dwie i dopiero głupio wygładasz" 8) kot spojrzał tylko wymownie i odwrócił łepek :)

Celinka

 
Posty: 225
Od: Czw cze 09, 2005 21:13

Post » Śro cze 29, 2005 1:15

:lol: :lol: :lol: :lol:

Fajne opowieści, się uśmiałam :lol: :lol:
Obrazek

watra

 
Posty: 658
Od: Sob maja 14, 2005 19:58
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Post » Sob lip 02, 2005 20:30

Kit odmówił spożycia indyka, a wołowina rozmrażała się stanowczo (jak na koci gust) zbyt wolno, toteż Jego Wysokość jął wyrażać nieukontentowanie. Wlazł do łązienki i choć fizjologicznych potrzeb nie odczuwał żadnych, z impetem zaczął wyrzucać żwirek z kuwety (zachowanie dość standardowe w przypadku Kita. To tak, jak niektórzy ludzie rzucają talerzami -Kit wywala żwirek)

Tż (flegmatycznie): Schowaj nerwy do konserwy ;)

Sigrid

 
Posty: 7172
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob lip 02, 2005 20:44

Przed chwilą, głaszcze Viciego po brzuchy, a on wije się jak piskorz:
Ja: no gdzie Vicunia ma jajka, na Hawajskiej zostawił, tak? :roll: (na hawajskiej znajduje się lecznica gdzie Vici był kastrowany) :twisted:
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Sob lip 02, 2005 20:46

asiczek pisze:Przed chwilą, głaszcze Viciego po brzuchy, a on wije się jak piskorz:
Ja: no gdzie Vicunia ma jajka, na Hawajskiej zostawił, tak? :roll: (na hawajskiej znajduje się lecznica gdzie Vici był kastrowany) :twisted:


Okrutnica ;)

Sigrid

 
Posty: 7172
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob lip 02, 2005 20:47

Sigrid pisze:
asiczek pisze:Przed chwilą, głaszcze Viciego po brzuchy, a on wije się jak piskorz:
Ja: no gdzie Vicunia ma jajka, na Hawajskiej zostawił, tak? :roll: (na hawajskiej znajduje się lecznica gdzie Vici był kastrowany) :twisted:


Okrutnica ;)

Skądże :roll: prawde mówię :twisted:
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Sob lip 02, 2005 20:49

asiczek pisze:
Sigrid pisze:
asiczek pisze:Przed chwilą, głaszcze Viciego po brzuchy, a on wije się jak piskorz:
Ja: no gdzie Vicunia ma jajka, na Hawajskiej zostawił, tak? :roll: (na hawajskiej znajduje się lecznica gdzie Vici był kastrowany) :twisted:


Okrutnica ;)

Skądże :roll: prawde mówię :twisted:


Nie wątpię :lol: Ale wiesz, prawda w oczy kole ;)

Sigrid

 
Posty: 7172
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob lip 02, 2005 20:54

Sigrid pisze:
asiczek pisze:
Sigrid pisze:
asiczek pisze:Przed chwilą, głaszcze Viciego po brzuchy, a on wije się jak piskorz:
Ja: no gdzie Vicunia ma jajka, na Hawajskiej zostawił, tak? :roll: (na hawajskiej znajduje się lecznica gdzie Vici był kastrowany) :twisted:


Okrutnica ;)

Skądże :roll: prawde mówię :twisted:


Nie wątpię :lol: Ale wiesz, prawda w oczy kole ;)


OK, złagodzę swą złośliwość i wycałuję go po............................. pyszczku :lol:
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Sob lip 02, 2005 22:15

asiczek pisze:
Sigrid pisze:
asiczek pisze:
Sigrid pisze:
asiczek pisze:Przed chwilą, głaszcze Viciego po brzuchy, a on wije się jak piskorz:
Ja: no gdzie Vicunia ma jajka, na Hawajskiej zostawił, tak? :roll: (na hawajskiej znajduje się lecznica gdzie Vici był kastrowany) :twisted:


Okrutnica ;)

Skądże :roll: prawde mówię :twisted:


Nie wątpię :lol: Ale wiesz, prawda w oczy kole ;)


OK, złagodzę swą złośliwość i wycałuję go po............................. pyszczku :lol:


No! :lol: I tak trzymać :ok:

Sigrid

 
Posty: 7172
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie lip 03, 2005 7:23

Jeden z moich najgłupszych tekstów nie był wprawdzie do kota, ale z kotem związany.
Bylismy z rodzina u znajomych, którym urodzilo się dziecko. Pochyliłam sie na łóżeczkiem i powiedziałam: Jaki ładny maluszek. Chodź do pańci...
Rodzina 8O
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie lip 03, 2005 8:50

:D :D :D :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie lip 03, 2005 8:56

Ostatni tekst mojego tz a propo dzieci i zwierzat. Mamy w domu dwa koty i szczeniaka i pocałym mieszkaniu walaja sie zabawki kociopsie. Tz patrzy i mówi: no jakby ktos wszedł to by pomyślał że tu małe dziecko jest, ja mówie : ale ta kostka tu nie pasuje jako zabawka dla dziecka. Na to tz:No tak, ktos popatrzy na zabawki i myśli - jest tu dziecko , za chwile spojrzy na kostke i : ..... chyba już nie ma! troche czarny humor 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie lip 03, 2005 9:02

Jowita pisze:Jeden z moich najgłupszych tekstów nie był wprawdzie do kota, ale z kotem związany.
Bylismy z rodzina u znajomych, którym urodzilo się dziecko. Pochyliłam sie na łóżeczkiem i powiedziałam: Jaki ładny maluszek. Chodź do pańci...
Rodzina 8O


:lol: :lol: :lol:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brzozka4, kasiek1510 i 309 gości