Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 13, 2020 9:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

O ile wiem, dawka była uzgodniona z wetem. Ze zmianą bym poczekała...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70880
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 13, 2020 9:54 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Sihaja pisze:
jolabuk5 pisze:
Sihaja pisze:Dzień dobry :)
Fajnie Was podczytywać :)
Czy można wiedzieć, jaką dawkę insuliny ma Pasio?
Pozdrowionka :)

Pasio dostaje jedną jednostkę insuliny Lantus.

Lekarz dawkę zlecił?
Ja bym trochę zwiększyła. Trzeba by się skonsultować z wetem, ale ja bym dała 1,25

Pasio dostaje jedną dawkę (1) rano i wieczorem. Wet zaleciła 2 rano i wieczorem i to według doświadczonych opiekunów cukrzycowych było za dużo, to podzieliliśmy na pół :roll: .
Może rzeczywiście trzeba zwiększyć, średnio mamy poziomy cukru przed podaniem insuliny około 350.
W środku dnia lepiej, nocą pewnie też.
Zrobię za kilka dni jeszcze jedną krzywą i zrobimy naradę.
Moja pani wet chyba mało zorientowana w cukrzycy, proponowała karmienie Pasia tylko dwa razy dziennie i tą samą karmą, oba zalecenie przy moim stadzie totalnie niewykonalne. To bardzo dobra doktorka, tylko...ekhm... :oops: Ja muszę mieć lekarza blisko, obok jeszcze Kanzawa i Optovet, trochę dalej Nicpoń Vet...gdzieś trzeba się odnaleźć na dłużej, bo działaliśmy na cito. Tam gdzie kolejki i nie ma możliwości rejestracji na godziny to nie damy rady czasowo.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19344
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto paź 13, 2020 9:58 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

ewkkrem pisze:Lusiu, daj spokój Pasiowi, Sabci i Zuni. Jak nie mogą to zawsze znajdzie się inne rozwiązanie. Znajdziemy kociokapłana, co da nam ślub!!! Jak się nie da tu, to kotokapłanów mnóstwo! Trudno, znajdziemy poza forum. Lusiu, kofffanie, znajdziemy :201461 :1luvu: . Nie tu, to gdzie indziej :1luvu: .
Ciociu Czitko, przepraszamy, że na Twoim wątku ale musiałem uspokoić Lusię 8)
Drops.

No nie mogę tego czytać, bo serce mi się kroi. Pasiowi czytałam też. Nie żeby chciał dawać się prosić, nie :roll: Zasmucił się, pogadał z Bratu i ustalili, że jakby nikt się nie znalazł, to jakoś dadzą radę we dwóch, wymiennie gdyby co. Kiedy ten ślub?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19344
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto paź 13, 2020 10:42 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

ja bym dawki nie ruszal, przynajmniej do drugiej krzywej cukrowej. Stany poranno/wieczorne tak czy siak sa "bezinsulinowe" wiec nawet 20 jednostek nie zmieni, ze rano bedzie np. 340, bo pomiar jest przeciez robiony wtedy, gdy we krwi JUZ NIE MA insuliny. Wazne sa te pomiary posrednie, a tam w tej pierwszej krzywe bylo przeciz bardzo ladnie.

A jak juz, to powiedzmy 1.1, zeby sprawdzic w ktora strone pojda pomiary posrednie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4982
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 13, 2020 13:02 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

czitka pisze:
ewkkrem pisze:Lusiu, daj spokój Pasiowi, Sabci i Zuni. Jak nie mogą to zawsze znajdzie się inne rozwiązanie. Znajdziemy kociokapłana, co da nam ślub!!! Jak się nie da tu, to kotokapłanów mnóstwo! Trudno, znajdziemy poza forum. Lusiu, kofffanie, znajdziemy :201461 :1luvu: . Nie tu, to gdzie indziej :1luvu: .
Ciociu Czitko, przepraszamy, że na Twoim wątku ale musiałem uspokoić Lusię 8)
Drops.

No nie mogę tego czytać, bo serce mi się kroi. Pasiowi czytałam też. Nie żeby chciał dawać się prosić, nie :roll: Zasmucił się, pogadał z Bratu i ustalili, że jakby nikt się nie znalazł, to jakoś dadzą radę we dwóch, wymiennie gdyby co. Kiedy ten ślub?

W sobotę o 20.45

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 13, 2020 13:27 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Lifter pisze:ja bym dawki nie ruszal, przynajmniej do drugiej krzywej cukrowej. Stany poranno/wieczorne tak czy siak sa "bezinsulinowe" wiec nawet 20 jednostek nie zmieni, ze rano bedzie np. 340, bo pomiar jest przeciez robiony wtedy, gdy we krwi JUZ NIE MA insuliny. Wazne sa te pomiary posrednie, a tam w tej pierwszej krzywe bylo przeciz bardzo ladnie.

A jak juz, to powiedzmy 1.1, zeby sprawdzic w ktora strone pojda pomiary posrednie.

A jednak obstaję przy swoim.: 1,25
Czitko, jeżeli chodzi o żywienie kota cukrzycowego, to jeszcze nie spotkałam weta, który by mi dobrze podpowiedział, jak to robić. Uratowało mnie forum cukrzycowe. Tam znalazałam wszelkie informacje o karmieniu. Ale widzę, że już liczysz węglowodany, pilnujesz porcji i godzin podawania żarełka. Jest dobrze :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto paź 13, 2020 13:57 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Nie bede sie o to klocil :) Jestem tylko... bylem... opiekiunem cukrzykowego kota przez 2.5 roku. Takoz wszystkiego uczylem sie na forum cukrzycowym, a to co mowie to TYLKO moje opinie wynikajace z tj 30 miesiecznej praktyki, a nie diagnozy fachowca.
Tak czy siak Czitka podejmie decyzje.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4982
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław


Post » Wto paź 13, 2020 21:57 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Do kitu z tą moją opieką nad cukrzycowym kotem, nie wychodzi mi. To na razie półtora miesiąca. Co się nauczyłam i ogarnęłam? Badanie poziomu cukru i podawanie insuliny. No i zapisuję codziennie. Zupełnie nie panuję nad porami posiłków, przy czterech w domu i jednym w obiegu piwniczno-domowo-ogrodowym, przy założeniu, że Pasiowi czegoś nie wolno a innego czegoś Bratu nie wolno (Ibd), Cosi, która jest bez przerwy głodna, Czitusi, która też nie wszystko może i Mamie, która je rano w domu- nie ogarniam :( . Dodatkowo Pasio nie występuje sam, Pasio i Bratu są przylepieni do siebie. A miskami się natychmiast zamieniają :roll: . I po co ja to piszę...to tak, jakbym chciała się usprawiedliwiać przed sobą, że nie daję rady, a przecież nie o to chodzi :(
I pewnie efekty mojej niedołężności przekładają się też na wyniki. Dzisiaj o 18-tej cukier 498, jeszcze tak nie było :( . Ale jadł przedtem o czwartej, piątej...bo oni głodni wszyscy...Dałam tej insuliny ciut, takie malutkie ciut więcej niż jeden. Niestety nie widzę dobrze, mam plus 5, przy najlepszych okularach te minimalne cząsteczki kreseczki mi się rozmywają. Wydrukowałam taką skalę na folii, którą polecał Lifter, dzisiaj mi trzeciej ręki zabrakło, żeby to przyłożyć i nie drgnąć przy nabieraniu insuliny. Może zostało jeden jednak..
Zamówiłam Animondę dla cukrzyków w Zooplusie, kilka tacek smakowało, może zamiennie z innym jedzeniem będę podawać. Ale i tak Bratu mu będzie podjadał :roll: .
Martwi mnie Pasio i martwię mnie ja. Trudna choroba ta cukrzyca :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19344
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto paź 13, 2020 22:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Mozna sobie kupic taka specjalna lupe jak maja zegarmistrzowie
https://allegro.pl/oferta/okulary-serwi ... KfEALw_wcB

...ale nie warto. Mialem, nie sprawdzila sie, moze jakas za 2 stowki by dala rade. Wiesz, piec dipotrii to ja mialem chyba w 1990, teraz to... Wiesz jak sobie radze? ZDEJMUJE okulary i patrze bez nich, przykladajac niemal strzykawke do nosa (jako krotkowidz), I wtedy widze lepiej niz przez okulary, bo to jest wieksze wtedy.

Z posilkami tez zupelnie nie ogarnialem, bo Mopik nie chcial jesc mokrego, ani suchej specjalistycznej, a majac niejadki w domu musialem zostawiac zarcie (ale na noc sprzatalem) na dzien, bo one jadly kiedy chcialy i co chcialy, jesli chcialy.

I co? I nic. Trzeba bylo z tym zyc.

Cukry wyzsze, cukry nizsze, tez sie nie ma co przejmowac. Licza sie trendy i cykle raczej. Jak takie 400+ bedzie sie utrzymywac kilka dni pod rzad, to wtedy mozna o tym myslec. A tak to - "trudno, jutro bedzie lepiej". Nie mysl ZA DUZO o cukrzycy i o tym ze nie dajesz rady itd. bo Pasiowi to nie pomoze ani o wlos, a ciebie zdoluje. Rob swoje, cokolwiek zrobisz, Pasiowi daje to ulge. Bez insuliny mialby gorzej, czyz nie?

No to w czym problem? Ze nie jestes Perfekcyjna Pania Cukrzycy? Nikt kuzwa nie jest. Z ta suka sie nie dogadasz, trzeba zacisnac zeby i robic swoje, i tyle.
Ostatnio edytowano Śro paź 14, 2020 8:50 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4982
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 13, 2020 22:31 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Zgadzam się z Lifterem. Robisz, co możesz w sytuacji, którą masz. I bez Twojego działania byłoby na pewno gorzej. Tak trzymać :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70880
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 14, 2020 7:14 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Czitusia, dajesz radę. Nie możesz się nakręcać, bo stres tylko Cię wykończy. Nie przejmuj się aż tak bardzo. Starasz się jak możesz, więcej nic nie zrobisz.
Będzie dobrze, z jedzeniem też z czasem ogarniesz mniej-więcej. Przy takiej ilości kotów jest trudno, to normalne.
Najcieplejsze pozdrowienia :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro paź 14, 2020 7:56 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Z jedzeniem dużo więcej nie zrobisz, wiem po sobie. Po prostu nie daję nikomu mokrego o bardzo wysokiej zawartości cukru, a resztę jedzą jak kto chce. Pilnuję tylko suchego, ale u Ciebie i z tym jest problem, z uwagi na bliskie związki Pasia i Bratu :lol:
Najważniejsze, ze Pasio dostaje insulinę i ona działa. :ok: :1luvu:
Czy mogę ubrać Pasia i Bratu w odpowiednie uniformy? Kitka też ubiorę, będzie trzeci do kompletu :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70880
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 14, 2020 8:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Dzięki Wam za dobre słowo, bo się chyba rzeczywiście nakręcam, a żyć normalnie też trzeba.
Mama mi wyziębia mieszkanie. Przychodzi rano z piwnicy i te drzwi muszą być otwarte potem, bo jest bolioliboli. No i wieje piwnicznym chłodem. Jak otwarte, to się bawi myszką w pokoju po śniadaniu, jak zamknę, to płacz. Mamo Chikito, no zlituj się.... :wink:
Zimy tak nie przetrwamy, niech decyduje :evil: .
Pogoda, że kota nie wypuszczać. No to siedzą, jedzą i tyją.
Wizualnie jest ich dużo, chyba coraz więcej 8O :roll:
Jolu, ubieraj oczywiście chłopaków, do soboty daleko, jakoś damy radę, ale my jesteśmy w tak zwanej gotowości rezerwowej 8) .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19344
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro paź 14, 2020 10:12 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

To może w tych drzwiach wytnij dziurę i wstaw drzwiczki kocie... bez drzwiczek. Mama przez dziurę przejdzie, a przez taką dziurę bedzie znacznie mniej wiało niż przez całe drzwi. Zresztą przed dziurą można coś postawić (w pewnej odległości, żeby kotu nie przeszkadzało wchodzić) - np. pudło styropianowe, które bedzie wiatrołapem :D W razie konieczności zamknięcia kotów w mieszkaniu, zawsze można pudłem dziurę zastawić.

OK, to przygotowuję stroje dla Pasia, Bratu i Kitka (on też jest rezerwowy :wink: ).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70880
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 10 gości