Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon paź 05, 2020 23:06 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Ewar, postąpiłaś najlepiej jak można było.

Tylko tak bardzo żal :(

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4848
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto paź 06, 2020 10:07 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Byłam z Nadią w lecznicy. Niestety, znowu nie można było jej pobrać krwi, dusiła się, zrobiła siusiu pod siebie. Leczenie więc jest na razie objawowe. Dostałam leki. Zapłaciłam 115 zł, wczoraj 350, w tym kremacja Witusia była :(
Pusia wczoraj ładnie jadła, dzisiaj tylko pije wodę, odmawia jedzenia. Dzisiaj już nie jestem w stanie zanieść ją do lecznicy, pójdę jutro, dostanie kroplówkę.
Zaraz jadę do Kulek. Potem pranie kocyków i torby, bo są zasikane przez Nadię. Potem spróbuję ogarnąć bazarek.
Nadia po wyjściu z torby położyła się na podłodze i ciężko oddychała. Za dziesięć dni kończy leki i mam z nią iść do kontroli. Wetka bała się ją dawać do torby, bo mogło się to źle skończyć. Tak chaotycznie piszę, ale się spieszę, muszę przyszykować jedzenie dla Kulek. Pogoda piękna, to jedno, co może cieszyć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto paź 06, 2020 12:43 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Nul, dzięki za przelew dla Nadii :1luvu:
Wróciłam od Kulek. Był buras, Lila i na tym koniec. Bardzo chciałam, aby Sreberko przyszła, bo dwie wredne sroki przymierzały się do jedzenia pozostawionego w miskach. Trudno. Czekałam, dzwoniłam dzwonkiem, ale nie przyszła. Jedzenia zostało też koło kociego domku i pod podłogą, głodne koty tam trafią.
Wypuściłam koty na balkon, pierwsza wyszła Pusia. Zjadła trochę suchej karmy :ok: Mała rzecz, a cieszy. Nadia też na balkonie, na krześle. Dostała zastrzyk, który ma jej pomóc, odbarczyć ją. W domu lżej oddycha, nie stresuje się tak. To stosunkowo młoda kotka, a tyle na nią spadło nieszczęść :( Myślałam, że po wycięciu cysty, sterylce i usunięciu guza na listwie mlecznej, wróci do zdrowia. Nadal nie wiadomo, co jej jest i jeszcze straciła synka :(
edit: Pusia zjadła ze smakiem trochę mokrej karmy :piwa:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto paź 06, 2020 14:18 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Ciągle łzy mi ciekną. Witusiu biegaj spokojnie za tęczowym mostem.

Obrazek
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 3453
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 06, 2020 15:24 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Dzięki za wsparcie :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro paź 07, 2020 12:35 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Byłam z Pusią w lecznicy. Wetka wciąż nie może się nadziwić, że Pusia tak się zmieniła. Stała się miziakiem :lol: Na stole ją przytulałam i głaskałam, wcześniej byłoby to nie do pomyślenia. Kotka dostała mnóstwo kroplówek, witaminki w nich również. Była bardzo grzeczna, nawet pozwoliła sobie wyciąć dreda koło uszka.
Rozmawiałyśmy o Nadii, wetka jest zdania, że na 80 % u niej to FIP :( Nie chcę nawet o tym myśleć.
Byłam u Kulek. Buras czekał przed podłogą, Lila przybiegła do kociego domku, najadła się chyba. Była też kocia mama i ..pingwin 8O Oczom nie wierzyłam, nie pamiętam już, kiedy go widziałam po raz ostatni. Są więc wszystkie koty, oprócz oczywiście kociaków.
Obrazek
Obrazek
W parku miejskim widziałam zająca. Szkoda mi się go zrobiło, bo to przecież nie las, pełno ludzi, psów, musiał być bardzo wystraszony.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro paź 07, 2020 12:47 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

tylko nie fip :placz: :placz: :placz: :placz:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro paź 07, 2020 12:54 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

o matko :( czy to możliwe, że Nadia trzymała się kurczowo życia dla Witusia? oby to nie było to, dość tych kocich nieszczęść w ostatnim czasie :cry:

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro paź 07, 2020 16:02 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Powtarzam to, co wetka powiedziała. Nadia je, chodzi do kuwety i śpi. Bardzo dużo odpoczywa. Nie jest miła dla innych kotów, wystarczy, że np.Gabryś przechodzi obok, a ona próbuje go atakować. Dobrze, że moje koty są naprawdę miłe, schodzą jej z drogi, nie odpowiadają agresją.
Nie wybiegam zanadto w przyszłość, żyję z dnia na dzień.
Przed chwila musiałam zejść z kanapy, a na moich kolanach leżała...Pusia . To takie niezwykłe, było mi przykro przenosić ją z kolan, ale musiałam :oops: W nocy śpi na kołdrze, na moich plecach, brzuchu albo kolanach :lol: Lucy zaś zajmuje 3/4 mojej poduszki. Średnio wygodne to jest, ale bardzo miłe.
Jestem bardzo, bardzo zmęczona, od kilku dni codziennie jestem w lecznicy, a przecież mam normalne obowiązki również. Odpuściłam bazarek :oops: , jutro zabieram się za wysyłkę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro paź 07, 2020 21:05 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Siedzę i oglądam zdjęcia Witusia. Dzisiaj już mogę, chociaż jeszcze się „oczy pocą” (to Nel tak nawiała?)
Był jak ruda iskierka, która szybciutko nam przebiegła przed oczami... Może dlatego był taki zabawowy? Chwytał dzień? Wiedział, że wszystko jest „iskrą tylko”?
Miał szczęście być w dobrym domu, był iskierką szczęśliwą. Szkoda, że zostawił swą mamę i nas, ale był. Kocham Cię, Witusiu, a to, że Feliś mnie teraz trąca łapą, to zaraz mu wytłumaczę, żeby nie był zazdrosny, bo kochać można duuużo kotków.

Pusiu, miziam, skoro polubiłaś mizianie.

Nadiu - zdrowia.

Gabrysiu - ściskam łapkę. To dzięki Tobie tu trafiłam, wiesz?

Wszystkim - zdrowia! I szczęścia... I żeby było dobrze... Miau...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 08, 2020 6:32 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Bardzo depresyjny dzień dzisiaj, ponuro, leje. W domu jednak ciepło, przynajmniej tyle.
Pusia wczoraj ładnie jadła, dzisiaj nie chciała śniadania :( Może potem "załapie". Ona naprawdę zrobiła się miziakiem. Tylko dlaczego tak późno? Nul, wymiziam, dziękuję :1luvu:
Nadia nie wygląda na bardzo chorą. Je ładnie, korzysta z kuwety, tylko bardzo dużo śpi. W domu jest spokojna, bez problemu podaję jej tabletki, mogę jej podciąć pazurki, wyczesać i nie protestuje. Mruczy, kiedy ją głaszczę. W lecznicy zachowuje się jednak okropnie. Czegoś takiego nigdy nie doświadczyłam. Już dwa razy byłam z nią u weta i nie udało się jej pobrać krwi. Ze stresu zaczyna się dusić i siusia pod siebie.
Bardzo smutny zrobił się ten wątek :( Wszystko na raz. Nie wolno się jednak poddawać, chociaż to trudne. Mam nadzieję, że przestanie padać, że nakarmię bezdomniaczki. One muszą nabrać ciałka przed zimą. Chyba to czują.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 08, 2020 7:40 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

ewar! Dużo, dużo zdrowia i sił Ci życzę, przytulam, ściskam i mam nadzieję, że zrobisz także coś dobrego dla siebie teraz - bardzo Ci się należy, dla spokoju wewnętrznego. Dbaj także o siebie, mała moja prośba. I chyba: cieszmy się tym, co jest, póki możemy.
Gratuluję Pusinki - to JEST NIESAMOWITE, co udało się osiągnąć po tylu, tylu latach zaniedbań. Wciąż mnie zachwycają relacje na ten temat, bo pamiętam co to z nią było wcześniej :) :piwa:

Zilvana

 
Posty: 370
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw paź 08, 2020 9:51 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Dziękuję :1luvu: Małe sprostowanie, Pusia nie była zaniedbana, opiekunowie bardzo o nią dbali, ale jakoś nie umieli sobie poradzić. Młody człowiek, który ją"odziedziczył" też się starał, ale zupełnie nie miał pojęcia o kotach. Nie wyrzucił Pusi, nie oddał byle komu, chociaż takie propozycje miał. To dobry człowiek, teraz sam zmaga się z chorobą nowotworową. Mam nadzieję, że mu się uda, ma dwoje małych dzieci, musi wygrać :ok:
Przestało padać, podjadę do bezdomniaczków.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 08, 2020 13:48 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Byłam u Kulek. Buras był pod podłogą, zjadł tylko mięso. Lila przybiegła do kociego domku, mięso jadła z prędkością światła :lol: Więcej kotów nie widziałam, ale jedzenie jest, głodne być nie powinny.
Pusia dzisiaj nie chce jeść :( , ma gorszy dzień. Może później na coś jej przyjdzie ochota.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 08, 2020 13:51 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Tu też momentami wychodzi słońce :) Nie trzeba chodzić w kaloszach no i bezdomne koty nie mokną... Chociaż okoliczne bezdomniaki u nas mają do dyspozycji różne piwnice, w czasami specjalne miejsca pod schodami ludzie im robią, z kocykami itp.

Cieszę się, że Pusia odkryła, ile miłego może jej dać człowiek - że głaskanie może być przyjemne i już :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości