Bardzo dziękuję
NITKA/KARINKA, dzięki, że to napisałaś

Miałam ogromne wyrzuty sumienia, że nie sprawdziłam się jako opiekunka kota, że zaniedbałam go.
Podpisałam w lecznicy zgodę na eutanazję. Była wetka, która przyjmowała Witusia wczoraj. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że tak będzie lepiej, że nie ma co skazywać kota na cierpienie. Wróciłam z torbą i kocykami, a Nadia natychmiast przybiegła, wąchała to i szukała synka. . Widok rozdzierający serce

Torba schowana, kocyki w pralce.