Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 29, 2020 15:20 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Jednak idziemy z Pusią do weta jutro rano. Kotka siusia z krwią :placz:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 29, 2020 15:27 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

ewar pisze:Jednak idziemy z Pusią do weta jutro rano. Kotka siusia z krwią :placz:


a dzisiaj już za późno na wizytę?
biedna Pusia :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 29, 2020 18:36 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Kciuki na posterunku, gotowe do działania! Za Pusię i Nadię! I za Witusia i resztę... I za bezdomniaki... I za duże... :ok: :ok: :ok:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 30, 2020 7:09 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

mir.ka pisze:a dzisiaj już za późno na wizytę?

Tak, mojej wetki nie ma po południu. Obserwowałam Pusię, zamknęłam ją w kuchni. To chyba chodzi o kupkę. Siada, napina się i leci kropla krwi. Przenosi się w inne miejsce i jest to samo. Po jakimś czasie kuweta w kuchni była zasmarowana , czyli wreszcie zrobiła. Poza tym, jest dobrze. Ma apetyt, dzisiaj spała ze mną w łóżku, teraz jeszcze w nim leży. Nie wygląda, aby ją coś bolało. Przedwczoraj i wczoraj były te incydenty z krwią.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 30, 2020 8:34 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro wrz 30, 2020 9:21 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2313
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Śro wrz 30, 2020 11:53 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Jesteście już po wizycie? Co powiedział wet? Pusiu wracaj szybko do zdrowia :ok:

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro wrz 30, 2020 11:57 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

:?: :?:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro wrz 30, 2020 11:58 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Wróciłyśmy w strugach deszczu, ale Pusia nie zmarzła, nie zmokła, była owinięta kocykiem. Ona jest bardzo grzeczna w torbie. W lecznicy też nie do poznania, wetka była zdziwiona. Nie wiadomo, o co chodzi z tym krwawieniem. Wetka trochę pogrzebała jej w pupie, nie znalazła nic niepokojącego. Dostałam receptę na coś osłonowego na układ pokarmowy, ale mam to podać, gdyby to krwawienie się utrzymywało. Pusia siusia do kuwety, mocz nie jest z krwią. Ładnie je. W lecznicy dostała kroplówkę, była nad wyraz spokojna, nie walczyła. Teraz śpi, bo troszkę zjadła.
Pusia to jedno, ale Nadia mnie niepokoi. Wszystko na raz. Zaraz muszę iść do p.Izy wyciągnąć wenflon Tinowi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 30, 2020 12:02 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

ewar pisze:Wróciłyśmy w strugach deszczu, ale Pusia nie zmarzła, nie zmokła, była owinięta kocykiem. Ona jest bardzo grzeczna w torbie. W lecznicy też nie do poznania, wetka była zdziwiona. Nie wiadomo, o co chodzi z tym krwawieniem. Wetka trochę pogrzebała jej w pupie, nie znalazła nic niepokojącego. Dostałam receptę na coś osłonowego na układ pokarmowy, ale mam to podać, gdyby to krwawienie się utrzymywało. Pusia siusia do kuwety, mocz nie jest z krwią. Ładnie je. W lecznicy dostała kroplówkę, była nad wyraz spokojna, nie walczyła. Teraz śpi, bo troszkę zjadła.
Pusia to jedno, ale Nadia mnie niepokoi. Wszystko na raz. Zaraz muszę iść do p.Izy wyciągnąć wenflon Tinowi.


Nadia gorzej się czuje?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro wrz 30, 2020 12:38 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Nie, bez zmian. Za szybko oddycha. We wtorek wetka spróbuje jej pobrać krew do badania.
Tino ma już wyjęty wenflon, odżył :lol: Od razu wziął się za jedzenie. Ma usunięte prawie wszystkie zęby, oprócz kłów. Ruszały mu się, miał odsłonięte szyjki zębowe, trzeba było te zgnilce pousuwać.
Stalowa Wola jest miastem samobójców :( W poniedziałek i wtorek aż dwoje młodych ludzi ( 22 i 30 lat) się powiesiło. Bardzo to dołujące.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 30, 2020 14:35 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

ewar pisze:Nie, bez zmian. Za szybko oddycha. We wtorek wetka spróbuje jej pobrać krew do badania.
Tino ma już wyjęty wenflon, odżył :lol: Od razu wziął się za jedzenie. Ma usunięte prawie wszystkie zęby, oprócz kłów. Ruszały mu się, miał odsłonięte szyjki zębowe, trzeba było te zgnilce pousuwać.
Stalowa Wola jest miastem samobójców :( W poniedziałek i wtorek aż dwoje młodych ludzi ( 22 i 30 lat) się powiesiło. Bardzo to dołujące.


a moja Rudzia nie ma ani jednego kiełka, same jej wypadły :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro wrz 30, 2020 17:40 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Bardzo współczuję kłopotów ze zdrowiem koteczków i trzymam kciuki za szybki powrót "normalności".
Jedna moja koteczka po zamieszkaniu u mnie, krwawiła z odbytu. Wetka stwierdziła, że ma to związek z jedzeniem suchej karmy i wydalaniu twardej kupy. Naczynka pękają z wysiłku. Zaleciła karmienie kici wyłącznie mokrą karmą.
Może u Pusi jest ten sam problem?

terra

 
Posty: 574
Od: Pon lip 03, 2006 16:54
Lokalizacja: omc Orawa

Post » Czw paź 01, 2020 6:15 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Pojęcia nie mam, wetka też nie.Wczoraj wręcz obsesyjnie za nią chodziłam, sprawdzałam, co jest w kuwecie, czy nie krwawi. Niczego złego nie zauważyłam. Było siusiu kilka razy w kuwecie i malutka, ale uformowana kupka.Nie było nigdzie krwi. Pusia nadal je, chociaż mirzatenu już nie dostaje. Mam na wszelki wypadek. Kotka spała ze mną, nawet na moich nogach, na kołdrze, teraz przeniosła się do kosza. Zjadła śniadanie, dostała pronefrę, zobaczymy, co dalej.
Wituś znowu uszkodził sobie nóżkę :( Chodzi, ale bardzo ją oszczędza. Myślałam, że już jest na prostej, biegał bowiem, bawił się piłeczkami i kasztanami i raptem coś się stało.
Wczoraj cały dzień lało, nie byłam u Kulek, dzisiaj muszę tam pójść, albo pojechać, zależy, jaka będzie pogoda. Małe czarne czekało na posiłek, zaniosłam, bo tylko trochę wtedy siąpiło. Niewiele już widzę, bo tam ciemno, ale kotek coraz bliżej podchodzi, podaję mu palce do powąchania.
W domu zimno, nie grzeją jeszcze kaloryfery, na zewnątrz mokro, nieprzyjemnie.Trzeba jednak przeżyć, wyjścia nie ma.
terra pisze:Zaleciła karmienie kici wyłącznie mokrą karmą.
Może u Pusi jest ten sam problem?

Pusia musi jeść, cokolwiek, byle jadła. Nie je teraz mięsa, ale głównie mokrą karmę. Malutko, a często. Muszę próbować, na co ma ochotę, otwieram różne saszetki. Nie marnuje się i tak, przy tylu kotach. Suchą też je, ale ona sporo pije. Ma taki odruch, że po posiłku od razu idzie do miski z wodą. Wetka mówiła, że ona ma trzeci stopień niewydolności nerek w czterostopniowej skali. Już 80 % nerek nie pracuje. Jak na taki stan, Pusia ma się świetnie. Mam nadzieję, że to podkrwawianie się nie powtórzy.
NITKA/KARINKA, nie wiem, co napisać :oops: Bardzo, bardzo Ci dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 01, 2020 11:59 Re: Koty z Hucianego Grodu.Pusia? Jakoś się trzymamy.

Zdążyłam podjechać do Kulek, zanim rpzpadało się na dobre. Widziałam tylko Lilę, która natychmiast przybiegła pod domek. Była głodna i bardzo się ucieszyła na widok jedzenia, do tego stopnia, że domagała się mizianek 8O Musiałam ją wygłaskać i wtedy zaczęła jeść. Nie chcę, aby była zbyt ufna, ale zauważyłam, że jak tylko ktoś obcy pojawia się na horyzoncie, to ucieka. I niech tak będzie :ok: Pora już wymienić polary w domku, mam przygotowane, częściowo już pocięte. Koty mają mnóstwo miejsc, gdzie mogą się schować, ale domek był w użyciu w zeszłym roku. Budki styropianowe nie, ale są, nie usuwam ich, nie ja je przywiozłam.
Domowe koty podjadły, teraz sobie śpią. Wituś wskoczył na kanapę 8O , czyli z tylnymi nóżkami jakby lepiej :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], IrenaIka2 i 15 gości