
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Nie bój się, będzie dobrze! Daj znać, proszę, co powiedziała pani Magda
maczkowa pisze:a ja wczoraj miałam Ci napisać, że któres dwa moje, które ciągle się ze sobą bawią, właśnie wczoraj darły mordypodobnie, jak Twoja Fiszka
IMHO, to naprawdę zalezy od kota, mam takie panikary, które jak inny kot się spojrzy nie tak, to juz się awanturują, a są takie, które nawet jak się wali i pali, to zakręcą dupką i z gracją odejdą w swoją stronę
Jarka pisze:Mówiąc wprost, dla Boryska idealny byłby rówieśnik.
maczkowa pisze:nie do konca to napisałammoje koty znają się od dawna, co do zasady większość się lubi i zyją w zgodzie i tłuką się w zgodzie. Jak u mnie ktoryś kot nie ma ochoty do zabawy i zamanifestuje to wyrażnie, np takim głośnym wrzaskiem, to ten, który się chce bawić ma 5 innych kotów, które może zaczepiać ( i 3 kolejne, które wiadomo, że bawić się nie chcą, ale można spróbowac
) A jak już żaden nie chce się bawić, to można spróbować otworzyć okno, spróbowac otworzyć drzwi drapiąc po raz kolejny je pazurami, albo zrobić wielką pardubicką po dwóch pietrach i poziomie półek dodatkowym i wtedy na chwile zamknąć oko.
Pisze to wszystko, by uświadomić Ci, że głownym problemem moim zdaniem u Twoich jest brak możliwości skanalizowania energii Boryska gdzie indziej, jesli Fiszka ma dość. U mnie jak któryś napadnie niekoniecznie chetnego do zabawy w danym momencie i ten zaczyna uciekac, a napadający gonić, to zanim dogoni spotka 3 inne koty, które może będą chętniejsze do zabawy i w efekcie tego pierwszego zostawi w spokoju.
Jarka pisze:Czas wiele zmienia i trzeba pozwolić mu działać. Życzę Ci wytrwałości i cierpliwości
maczkowa pisze:Talka, Borysek jest cudny i widać, że Was kocha i jest kochany. Jest w okresie największej aktywności i gdzieś trzeba go zmęczyć. To trudne w przypadku tak żywiołowego kota, ale nie niemożliwe. Jeszcze nie rozmawiałaś z p. Magdą, a już się "poddajesz" Poczekaj, może ona doradzi Ci, jak to rozwiązać imho połączenie czasowej ( w ciągu dnia ) izolacji i z drugiej strony wybawiania da trochę Fiszce oddechu. A tym, że ona tak głosno krzyczy nie przejmowałabym się aż tak ( chociaż oczywiście skonsultowałabym to, czy ona już tak ma, czy rzeczywiscie Borys tak bardzo mocno działa i jeśli tak- jak to zmienić ) . Ja znam zachowania i reakcje kocie na tyle, na ile się z nimi zetknęłam, więc nie twierdzę, że na 1000% mam rację, ale naprawdę wydaje mi się, że ona nie jest wrogo/lękliwie nastawiona do Borysa, a to dużo. Jeśli p. <agda powie Ci coś przeciwnego i stwierdzi, że Fiszka jest już mocno zestresowana, zalękniona, jeśli z czegoś to wywnioskuje, to wtedy możesz rozważać inne opcje. Ale i wtedy są metody na rozladowanie napięcia.
Unikałabym personalizowania zachowań kocich typu miała swoje miejsce, a teraz ma inne i siedzi w szafie. Połowa moich kotów dałaby sie pociąć za to, by móc siedzieć w szafie. Jeśli znalazła sobie kryjówkę i tak spi wyluzowana, to nie robiłabym z tego problemu
I takich sytuacji jest trochę.
O której masz tę konsultację?
MB&Ofelia pisze:Sorki że się wtrącę, chciałabym tylko zaznaczyć że zbyt szybka kastracja może spowodować problemy z układem moczowym u kocurka. Ile kocio ma miesięcy? Bo zapomniałam
Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 21 gości