Coś się dzieje z kociakami :(( malutki nie żyje :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 25, 2005 15:06

Tak mi kazał mój wet - karmić, bo muszą jeść.
Gdybym trafiła wcześniej na tego - uratowałabym to maleństwo.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob cze 25, 2005 15:08

Zrobiłaś co mogłaś i umiałaś dla niego, po prostu się nie udało. Nie wolno Ci się obwiniać, bo zabraknie Ci siły... Trzymaj się, jesteś bardzo dzielna Rysiu...

Mam nadzieję, że małe dadzą radę...

Trzymajcie się wszyscy mocno.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob cze 25, 2005 15:21

ryśka pisze:Tak mi kazał mój wet - karmić, bo muszą jeść.
Gdybym trafiła wcześniej na tego - uratowałabym to maleństwo.


Rysiu nie rob sobie wyrzutow :(
Ja tez caly czas mysle, ze gdybysmy zrobili Pupsi test na bialaczke od razu, a nie po tygodniu leczenia watroby - to ona dzisiaj by zyla.
Ale teraz jest za pozno na zal :(

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob cze 25, 2005 15:23

Magda, ja tez bardzo zaluje
ale nie moglas o tym wiedziec

sciskam Cie mocno
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob cze 25, 2005 15:43

:placz:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob cze 25, 2005 16:08

:cry: :cry: :cry:
"Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie przywitają"
"Stajesz sie odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"
Obrazek
Inek i Kropek czyli Chłopaki

Corn

 
Posty: 959
Od: Wto sie 31, 2004 13:45
Lokalizacja: Poznań-Plewiska

Post » Sob cze 25, 2005 16:11

:cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35311
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob cze 25, 2005 16:19

Widziało go czterech różnych wetów - ten czwarty za późno. A chodziliśmy do lecznicy dwa razy dziennie. I NIKT nie pomyślał o lewatywie, o tym, że trzeba wypłukać bakterie mechanicznie, bo jest ich za dużo. Weci mówili o ogólnych zaburzeniach, o tym, że trzeba organizm zmusić do pracy.
Ten wet od razu stwierdził, że to kwestia jelit i bakterii w nich namnożonych pod wpływem tych pierwszych dni karmienia krowim mlekiem.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob cze 25, 2005 16:21

Rysiaku, całe życie się uczymy, czasem jest to bolesne. Mocno Cię przytulam.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35311
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob cze 25, 2005 16:28

Rysiu, tak bardzo mi przykro :(
Jedyny plus, ze pozostała dwójka dostała dzięki temu szansę. kciuki! :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39532
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob cze 25, 2005 17:14

:cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 25, 2005 17:17

Rysiu, prosze Cie, nie zadreczaj sie.
Jestes najdzielniejsza osoba jaka znam (jesli moge powiedziec, ze Cie znam). jestes wspaniala. robilas co moglas... pomoglas maluchom... a to ze weci nie wiedzieli co trzeba zrobic to nie Twoja wina przeciez... nie jestes swieta i nie mozesz wiedziec wszystkiego - wiem ze to boli ale nikt z nas nie jest wszechwiedzacy - na nieszczescie Systemika - weci tez nie.

nie miej do Siebie pretensji bo to naprawde nie Twoja wina. ty chcialas mu pomoc, wlozylas w to cale serce... nie udalo sie.. to boli, wiem... ale pomysl Sobie ze pozostale przezyja i to tylko dzieki Tobie - nikomu innemu...
musisz teraz myslec pozytywnie i wlozyc cale serce w uratowanie pozostalych kociakow...
widocznie Systemowi nie bylo dane dozyc sedziwego wieku, tak jak mojej Kropce...

trzymaj sie jakos i panietaj JESTES WSPANIALA...

z wyrazami najglebszego szacunku

Ewa
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Sob cze 25, 2005 17:33

Ryśka, tak bywa... Zarówno weci jak i ludzcy lekarze czasem się mylą albo nie potrafią wpaść na właściwy trop :( Kiedy chorowała Mysza tłukłam się z jednej lecznicy do drugiej i żaden wet nie potrafił jej zdiagnozować, w końcu pojawiła się diagnoza i wtedy okazało się, że objawy jej choroby pasują, łamigłówka się ułożyła. A przez tyle czasu weci nie potrafili sobie z tym poradzić... Nam sie udało, Mysza żyje, ale byłyśmy o włos od przegranej. I też wiele razy mówiłam sobie "gdybym od razu zmieniła lecznicę, posłuchała ludzi z forum, nie ufała wetom, domagała się tego i tamtego"...

Niestety czasu nie da się cofnąć :( Dla małego było już za późno, ale reszta kociaków na pewno wyzdrowieje, a Ty i my (czytający ten wątek) jesteśmy mądrzejsi o jedno bolesne doświadczenie.

Trzymaj się i walcz o pozostałe chorowitki :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 25, 2005 20:12

Rysiu tak mi przykro.
Naprawde zrobilas wszystko co moglas. Cale zycie sie uczymy czegos nowego. Newet ci weci o tym nie pomysleli, to skad ty moglas wiedziec.
Jestes aniolem i to nie byla twoja wina.

MajkaA

 
Posty: 333
Od: Czw lut 05, 2004 21:32
Lokalizacja: Martinez (dawniej Warszawa-Ochota)

Post » Sob cze 25, 2005 20:27

Niestety tak czasami jest :(.
Znam to z autopsji :(.
Gdybym wcześniej trafiła do weta, który był przy mnie jak Demonek umierał, to maluszek też by żył :(.
Niestety nie zawsze ratunek nadchodzi w porę.
Jesteś dzielna i pomagasz tylu kociakom - niestety czasem każdy się myli.
Maluszek bawi się teraz z moim Demonkiem za Tęczowym Mostem.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot] i 139 gości