Moi Drodzy!
Tak, wszy już nie ma, to najważniejsze

.
Mogę spokojnie zamknąć wątek i gdyby przypadkiem nawet jakaś jedna została, to sobie pójdzie, bo będzie nudno
Ostatnie tygodnie były bardzo trudne, ale wiem, że przecież nie tylko u mnie koty chorują, tak bywa, właściwie nie wydarzyło się nic szczególnego, tylko jakoś wszystko równocześnie

.
Okazało się, że Pasio ma cukrzycę, więc rozszerzone badania krwi, kilka wizyt w klinice, bo równocześnie drobny zabieg na łapce z wrośniętym pazurkiem w poduszeczkę, Czitka i Bratu w tym samym czasie rzuty IBD, wizyty w klinice, antybiotykoterapia, Czitka badania krwi i usg brzusia, Cosia-rozwalona brodawka na uszku i zabieg jej usunięcia, a przedtem dermatolog, kardiolog i badanie serduszka, badanie krwi i sam zabieg w narkozie wziewnej a potem jeszcze dwa dni wycieczek na kroplówki do kliniki...
Nie ogarnęłam. Psychicznie, fizycznie i finansowo...
I przyszła Wasza wielka, serdeczna i przysięgam - niespodziewana pomoc
Przybyły glukometry, strzykawki, paski, Lifter osobiście z wielką pomocą instruktażową i zapasem cukrzycowych akcesoriów, przed zabiegiem Cosi przyjechał pomóc Wojtek, w międzyczasie pomagała dnia krytycznego Dyktatura...
Kurier przywiózł zapasy żarełka dietetycznego dla Pasia, Bratu i Czitki bardzo dziękuję Gutek, Zazusi i Dobremu Duszkowi, który został Tajemnicą, ale piękną
Wspaniałe bazarki z książkami i kubkami i lekcją angielskiego online- dziękuję, oczom nie wierzyłam co tam się działo

!
Mimbla64, ewkkrem, Zazusia, Lifter, MAU, Wojtek, Gutek, Dyktatura, MaryLux, lucas 2014, Norma0204, Dobry Duszek...jeżeli kogoś pominęłam tutaj to przepraszam najmocniej...ogromnie Wam dziękuję za pomoc. I Wszystkim wspierającym nas mentalnie, którzy byli ciepłymi myślami, dobrym słowem, duchem i kciukami, to bardzo mocno wspierające!
Cosia ma już wyjęte szwy, chyba wychodzimy na prostą, aczkolwiek cukrzycową, ale to jest krzywa

do wyprostowania, Będzie dzięki nam wszystkim dobrze i już!
Teraz koty potrzebują odpoczynku od leczenia a ja spróbuję na jeden dzień wyskoczyć pod Czarną Górę, może się uda.
Jutro otworzymy nowy wątek o piątej dwadzieścia, czyli kiedy Bratu i Paś jak Litwini, z nocnej wracają wycieczki

.
