Miś i Ryś - koty z chorobą addisona, Misia uszko - oj...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 05, 2020 17:52 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

Ryś ma się doskonale, powiedziałabym że nawet lepiej niż przed zachorowaniem i kastracją ;) Gania, szaleje, bawi się - bez śladu zadyszki. No niestety, energii dostał jakiejś nadmiarowej, bo gania też w nocy i to koniecznie po naszym łóżku :twisted:

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob wrz 05, 2020 18:27 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

I dobrze, jak bryka to znacze że zdrowy :ok: na wylegiwanie się w łóżku jeszcze przyjdzie pora, teraz nie ma na to czasu :)
A co u Misia i Czarnej?

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Czw wrz 10, 2020 8:19 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

Miś ma się doskonale, podobnie jak reszta kotów, chociaż po Skierce coraz bardziej widać wiek, ma 19 lat, bardzo duże zniekształcenia kręgosłupa i jedynej tylnej łapki, nieprawidłowe ułożenie serca, nerki też już niedomagają - i coraz bardziej jak kocia staruszka wygląda. Ale daje radę :)
Tylko Czarna troszkę niedomaga, absolutnie nie daje sobie mierzyć cukru (próbuje nas zabić w takich momentach, a nawet gdy uda się ją z zaskoczenia spacyfikować i ukłuć - to krew nie leci, bo z nerwów zaciska naczynia krwionośne) więc jej prowadzenie cukrzycy jest ekhm... raczej nie godne polecenia ;) i nie wiem czy to ma związek z tym czy nie, ale od kilku dni ma okresowo masakryczny, gnilny zapach z pyska. Dodatkowo dostaje szału na widok ziemniaków i próbuje nam je wyjeść z talerzy w jakimś amoku (niedobór potasu czy co? a może szuka węglowodanów?). Takoż więc wczoraj była u wetki na kontroli, na macanego wszystko ok, ale krew poszła do badania i czekamy na wyniki.

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 10, 2020 8:42 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

Blu czytam sobie o Twoich chorych koteczkach i jestem pełna podziwu jak Ty je ogarniasz a ja się boję kociego kataru :oops:

alinkaka

Avatar użytkownika
 
Posty: 829
Od: Sob sty 27, 2018 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 10, 2020 12:24 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

alinkaka pisze:Blu czytam sobie o Twoich chorych koteczkach i jestem pełna podziwu jak Ty je ogarniasz a ja się boję kociego kataru :oops:


Nie no, ogarniam to moje towarzystwo jakoś i jeszcze w wolnych chwilach ogarniam koty znajomych którym trzeba coś tam zadziałać czasem z kroplówką np :smokin:
Moja brygada powoli się starzeje (a co niektóre egzemplarze po 19 lat mają), młodsze z jakimiś przewlekłymi prezentami od losu (wszystkie one to koty pochodzące z mojej pracy, podrzucane tutaj na przestrzeni lat - mam wrażenie że to w większości rodzeństwo z jednej matki która im jakiś feler przekazuje - Ryś, Miś, Sówka, Rudy, Mała Czarna) - więc człowiek nabywa doświadczenia i pewnej ręki :twisted:

Trochę mnie przestraszyła ostatnia historia z dziwną infekcją dróg oddechowych - bo gdyby padło na seniorów czy Czarną to różnie mogłoby być, Puszka zabiło paskudztwo w kilka chwil od wystąpienia objawów :( Więc strach blady na mnie padł gdy u Rysia dziadostwo się ujawniło i to też tak z przyczajki. Na szczęście chyba zakończyliśmy z tym przygodę.

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro wrz 30, 2020 18:37 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

I jak Rysiu? Infekcja wyleczona? Zdrówka dla futrzaków :ok:

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Nie lis 14, 2021 11:59 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

Wątek nieco odłogiem leżał...

Ponownie podrzucono nam kociaki. W to samo miejsce co Misia i Rysia. Ta sama pora roku, kociaki w tym samym wieku. Standardzik.
Udało mi się ponad dwa tygodnie temu złapać jednego, pozostałe dwa zniknęły po pierwszej nocy (rudego widziałam, podobno był jeszcze bury), czarnulka łapałam 5 dni...
Mimo tego czasu na zimnie, w krzakach - był w świetnej formie. Wyścigowej można by rzec. Okazało się że ma kokcydia, wyleczyliśmy.
Ma ogonek ;) Troszkę dziwny bo niesamowicie ruchliwy, zwija się i rozwija, jak u jakiejś małpiatki. Ale ma!
Wczoraj dziwnie często chodził sikać ale sikał dużo i bez problemu. Popołudniu dostał gorączki i nie chciał być dotykany w zadek, brany na ręce. Skontaktowaliśmy się z naszą wetką, kazała dać kroplówkę, antybiotyk z żelaznych zapasów, obserwować i zobaczyć co rano będzie.
Rano było tyle że maluch obolały, słaby, zjadł trochę na leząco, ewidentnie chory :(.
Więc poleciałam do naszej kliniki awaryjnej. Na macanego nic, poza obolałością tylnych łapek, miednicy (?) i lekko podwyższoną temperaturą. Oraz odwodnieniem. Powiedziałam o Misiu i Rysiu, ze nie wygląda jak one ale prawdopodobnie ma wspólną z nimi matkę. No ale na klującą się infekcję to wygląda.
Dostał tolfedynę, antybiotyk, kroplówkę. Ponieważ kociak zjadł przed wyjściem, umówiliśmy się że gdyby nie było dużej poprawy lub było gorzej przyjadę wieczorem na badania krwi i ewentualne dalsze działania, a jeśli będzie w miarę ok to w poniedziałek idziemy do naszej wetki.
Wróciliśmy do domu, kociak poczuł się lepiej po przeciwbólowym oraz kroplówce i poleciał jeść. Zjadł i... rozpukł się jak balon... A potem przyleciał do mnie i zaczął maniacko lizać po rękach. Gdy chodzi, przeciąga się. Gdy leży też co jakiś czas wyciąga łapki do przeciągania. Już wczoraj to troszkę robił, ale dzisia ewidentnie.
Tak że ten...

Dzwoniłam do lecznicy, ma teraz już nie jeść, na 16-stą jedziemy na badania krwi bez względu na samopoczucie.

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 14, 2021 12:05 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

Ojej, kolejny dziwnie chory kociak... Ma szczęście, że trafił na Ciebie!!!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69148
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2021 12:17 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

Mocno trzymam kciuki :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26795
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 14, 2021 12:21 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

jolabuk5 pisze:Ojej, kolejny dziwnie chory kociak... Ma szczęście, że trafił na Ciebie!!!


Nie wiem czy to szczęście.
Co najwyżej takie że jeśli ma tą samą matkę co Miś i Ryś i ta nadal rodzi kociaki obciążone jakąś skazą genetyczną powodującą niedorozwój nadnerczy lub ma w ciąży kontakt z czymś co zaburza rozwój płodów w taki sposób, to go szybko zdiagnozujemy.
Jego rodzeństwo szybko prawdopodobnie straciło życie, buraska nie widziałam, rudy był o połowę mniejszy niż czarny - czyli ewidentnie nie rozwijał się prawidłowo. Pierwsza noc na dworze je załatwiła :( W zeszłym roku kociaków nie było, albo ich nie zauważyłam.
Miś ma już 6 lat. Od co najmniej 6 lat jakaś kotka rodzi chore kociaki.
A łaskawca właściciel je podrzuca w listopadzie, zapewne te co przeżyją - w miejsce gdzie karmimy koty u mnie w pracy. Pewnie jest bardzo z siebie dumny.
Jak je złapię - to przeżyją. Jak nie - to zamarzną w krzakach albo je kuny dorwą.
To jest takie strasznie smutne :(

Nie wiem czy Totoś ma addisona. Każdego listopadowego kociaka z tego miejsca o to podejrzewam obecnie gdy ma dziwne objawy :roll: . Rudy i Aleks są zdrowe - choć mają nietypową budowę, są bardzo duże - mój Rudy waży prawie 8 kilo. Koteczka - jest ogromnaaa, była badana na akromegalię wręcz. One wszystkie mają jakąś hormonalną odmienność :(.
Ten maluch wyglądał na okaz zdrowia - ma ogonek, motorek w zadku.
I nagle takie coś :(

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 14, 2021 13:10 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

A nie myślałaś, żeby poszukać tego typa, który podrzuca kociaki? Nam w Szpitalu się udało. też co roku (a czasem częściej) miałyśmy dostawę kocich maluchów. Aż kiedyś jakaś babeczka powiedziała, że chyba wie, kto te koty podrzuca. Udałyśmy się z Dorcią pod wskazany adres i rzeczywiście - znalazłyśmy kotkę i właściciela. Przedstawiłyśmy się jako przedstawicieli fundacji, zaproponowałyśmy darmową sterylizację i pan się zgodził! A przy okazji zapewnił nas z wyraźną dumą, że on bardzo dba o kotkę, a jak ta urodzi kociaki, to ich nie wyrzuca, nie morduje, tylko podrzuca do szpitala... :twisted:
Jeśli to już tak długo trwa, to może warto by popytać np. w pobliskiej lecznicy, albo w sklepie z kocią żywnością, czy nie kojarzą, kto to może być? Na pewno łatwo nie będzie, ale czasem opłaca się spróbować...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69148
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2021 13:41 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

Nie bardzo widzę szansę :(
U mnie pracuje dużo ludzi, parę osób bardzo lubi koty, ale reszta traktuje moje łapanie maluchów na zimnie w krzakach jako nieszkodliwe dziwactwo.
Przez te lata rozmawiałam z kim się da że te kociaki są chore, że kotka rodzi młode z jakąś wadą, że złapię jednego, dwa kociaki z miotu (jeśli w ogóle) a reszta zginie bo je stres zabija szybciej niż zimno, że pomogę w kastracji bez słowa komentarza. Wszyscy o tym wiedzą. Gdyby właściciel kotki chciał mojej pomocy to by z niej skorzystał. Gdyby ktoś chciał mi powiedzieć kto je podrzuca - to by powiedział :(
Jak za bardzo będę dociekała (np. sprawdzę grafiki i pójdę do osób które były na nocy w pracy przed tym gdy kociaki pojawią się rano) to następnych kociaków pewnie nie będzie u nas, ale nie sądzę by to w jakikolwiek sposób poprawiło ich los :(

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 14, 2021 14:30 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

No tak, rozumiem... :( :( :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69148
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2021 15:55 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

Jesteśmy w lecznicy przed czasem. Mimo podanych leków przeciwgorączkowych/przeciwbólowych maluch ma ponad 41 st :( Boli go całe ciałko. Jakaś masakra :( Żadnych innych objawów.Testy ujemne. W sumie trzymam kciuki za kaliciwirozę :( Glukoza ok, krew na resztę pojechała się badać, kociak na kroplowce dożylnej. A ja zaraz zejdę z nerwów :(

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 14, 2021 17:05 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - Ryś zdrowieje :)

:strach: nie zazdroszczę stresu :(

Kciuki za malucha :ok: :ok: :ok:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 44 gości