OTW21- czas Sorrunia :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Czw wrz 03, 2020 8:18 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Zdrowie, maluszku.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw wrz 03, 2020 8:44 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw wrz 03, 2020 10:25 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Absurdu Polski ciąg dalszy.
Ponad rok temu miałam zrobione badania na błędnik. Trzy razy, nie mogąc się dodzwonić (odłożona słuchawka - sama widziałam) byłam na miejscu. Jedno badanie nie opisane mimo przyrzeczeń. Potem była pandemia i zrobiono szpital jednoimienny. Tam gdzie jest poradnia. Więc zero kontaktu. Nikt telefonu nie odbierał. Dziś cudem dodzwoniłam się. I co? I doopa! Badanie nadal nie opisane. A jest to moją winą. Nie pielęgniarki co nie upilnowala. Nie lekarza co olał. Nie odkładanej słuchawki by nikt się nie dodzwonił. Tylko moja.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56102
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw wrz 03, 2020 11:19 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

ASK@ pisze:Absurdu Polski ciąg dalszy.
Ponad rok temu miałam zrobione badania na błędnik. Trzy razy, nie mogąc się dodzwonić (odłożona słuchawka - sama widziałam) byłam na miejscu. Jedno badanie nie opisane mimo przyrzeczeń. Potem była pandemia i zrobiono szpital jednoimienny. Tam gdzie jest poradnia. Więc zero kontaktu. Nikt telefonu nie odbierał. Dziś cudem dodzwoniłam się. I co? I doopa! Badanie nadal nie opisane. A jest to moją winą. Nie pielęgniarki co nie upilnowala. Nie lekarza co olał. Nie odkładanej słuchawki by nikt się nie dodzwonił. Tylko moja.

Matka, u której dziecko na kolejnym bilansie miało zdiagnozowany jakiś problem (jeszcze przed covidem), też dostała ochrzan, że tak późno przychodzi i czy chce dziecko okaleczyć. To powiedziała lekarzowi, żeby opierdziel przesłał koledze, który nie wyłapał tego na poprzednim bilansie. Podobnie jak mój ojciec idąc po leśnej dróżce sobie pęknął piszczel a do lekarza powiedział, że chyba zerwał mięsień, nie dostał skierowania na RTG tylko l4 i polecenie okładów etc. Jak nie przeszło, to w końcu miał zrobiony RTG i oczywiście dostał ochrzan za złą autodiagnozę ("No ja myślałem, że to Pan jest tutaj lekarzem" zamknęło usta doktorkowi). Tak że widzę tu pewien wzór szukania usprawiedliwień, że się czegoś nie zrobiło i przerzucanie winy na ofiarę braku profesjonalizmu.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw wrz 03, 2020 14:15 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Janusz stwierdził ,że strasznie wrzeszczałam. Może i tak. Ale jak usłyszałam, że to moja wina to mnie szlag trafił. Ponad rok NIKT nawet nie zadał sobie trudu opisania badania mimo ,że monitowałam to kilkakrotnie. Nie mogąc się dodzwonić, jechałam tam. Innego wyjścia nie było. Straciłam kilka wizyt u laryngologa bo nie miałam z czym iść. A teraz przekierowano na pacjenta swoje zaniedbania.

Jestem przerażona stanem konta. Długie chorowanie + kwarantanna położyły nas na łopatki. Jakże trudno jest, musi być,rodzinom co mają dzieci.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za każde wsparcie.

Sorry był u weta.Była nasza wetka Asia. Aż ją zatkało gdy dzieciaka zobaczyła. A był wyelegantowany. Dobrze się natrudziłam by zaschnięty kał z niego zmyć. Odbyt, ogonek, tylne nożynki są wyżarte. Skóra jak pergamin. Odbyt wynicowany. Wysmarowałam mu to maścią. Został dobrze obejrzany. Zmienione zostały niektóre wczorajsze zalecenia. Martwi mnie to ,że on nie ma czucia w tej łapce. Tak to wygląda. Bardzo mu zawadza bo plącze się bez kontroli. Mamy skierowanie do konkretnego neurologa. Aż w Milanówku. Muszę wyliczyć zmiany pracowe Janusza by się umówić. Inaczej nie dojadę. A terminy są podobno długie. O cenie nie wiem ale to nie istotne. Ale to dobrze, że poczekamy. Będzie czas na podleczenie dzieciaka. Sorry dostał dziś wszelkie leki i kroplówkę. Bardzo mu ta lewa strona dokucza podczas ablucji medycznych. Musi być obolała. Nie ma jak go przytrzymać taki chudy jest. Boję się ,że te nadmuchane kosteczki połamię.
To taki kochany dzieciak. Taki kochany! Jak on czeka na dotyk, głaskanie, zainteresowanie. Trzeba widzieć jego oczy wpatrzone z ufnością w nasze. Jego chudą szyjkę wyciągającą się tylko po to by oprzeć czubek głowy o moją brodę. Mruczał całą wizytę. Tymi patyczkami miast kończyn ugniatał powietrze.
Zmieniona została dieta lekko. Do Convy mamy dawać Intenstinal w saszetkach. By zagęścić kupala i by łatwiej kości wyszły. Nie raniąc jelit. Jutro RTG będzie by sprawdzić jak tam się jego środek i resztki mają. Trzeba to nadzorować bo uszkodzenie flaczków będzie masakrą. Odstawiamy parafinę bo poślizg za duży może być.

Sprzątnęłam mu klatkę przed wizytą. Okazało się, że gówienka trafiają do kuwetki. Ale na siku nie zawsze ma siły jej ranty pokonać. Kupiliśmy mu więc blaszki jednorazowe, takie do pieczenia. Od razu wiedział jakie to fajne. Solo i Toluś też. Zajęli się mocno wygrzebywaniem piachu na zewnątrz.
W sklepie, niby mimochodem mówię do kasjerki ( co to stwierdziła radośnie, że pieczenie będzie) ,że wpierw jako kuwetka się sprawdzi. A potem wyparzy i na szarlotkę jak znalazł. Nic się nie zmarnuje. Mina bezcenna.
Nawet nie sądziłam, że kupienie takich rekwizytów w Otwocku graniczy z cudem. Przez czas mojego zwolnienia , w okresie pandemii, poznikało mnogo sklepów! Boże, jak ci ludzie dają sobie radę?! Stracili jedyny dochód swój!
A nas za mój humor pokarało. Kasa karty nie przyjęła. My nawet złotówki nie mamy luzakiem. Dobrze, że bankomat był w okolicy.

Kociakowi smakuje mieszanka daniowa. I dobrze.

Nie mogę przerzucić fot z Januszowego telefona. Jak się uda to wkleję.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56102
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw wrz 03, 2020 16:55 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Sorry

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56102
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw wrz 03, 2020 17:01 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Bidulek taki.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14949
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw wrz 03, 2020 17:07 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Jej jaki smuteczek :(
Kociaku za zdrwoko :1luvu:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18214
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw wrz 03, 2020 19:28 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

ASK@ pisze:Janusz stwierdził ,że strasznie wrzeszczałam. Może i tak. Ale jak usłyszałam, że to moja wina to mnie szlag trafił. Ponad rok NIKT nawet nie zadał sobie trudu opisania badania mimo ,że monitowałam to kilkakrotnie. Nie mogąc się dodzwonić, jechałam tam. Innego wyjścia nie było. Straciłam kilka wizyt u laryngologa bo nie miałam z czym iść. A teraz przekierowano na pacjenta swoje zaniedbania.

Jestem przerażona stanem konta. Długie chorowanie + kwarantanna położyły nas na łopatki. Jakże trudno jest, musi być,rodzinom co mają dzieci.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za każde wsparcie.

Sorry był u weta.Była nasza wetka Asia. Aż ją zatkało gdy dzieciaka zobaczyła. A był wyelegantowany. Dobrze się natrudziłam by zaschnięty kał z niego zmyć. Odbyt, ogonek, tylne nożynki są wyżarte. Skóra jak pergamin. Odbyt wynicowany. Wysmarowałam mu to maścią. Został dobrze obejrzany. Zmienione zostały niektóre wczorajsze zalecenia. Martwi mnie to ,że on nie ma czucia w tej łapce. Tak to wygląda. Bardzo mu zawadza bo plącze się bez kontroli. Mamy skierowanie do konkretnego neurologa. Aż w Milanówku. Muszę wyliczyć zmiany pracowe Janusza by się umówić. Inaczej nie dojadę. A terminy są podobno długie. O cenie nie wiem ale to nie istotne. Ale to dobrze, że poczekamy. Będzie czas na podleczenie dzieciaka. Sorry dostał dziś wszelkie leki i kroplówkę. Bardzo mu ta lewa strona dokucza podczas ablucji medycznych. Musi być obolała. Nie ma jak go przytrzymać taki chudy jest. Boję się ,że te nadmuchane kosteczki połamię.
To taki kochany dzieciak. Taki kochany! Jak on czeka na dotyk, głaskanie, zainteresowanie. Trzeba widzieć jego oczy wpatrzone z ufnością w nasze. Jego chudą szyjkę wyciągającą się tylko po to by oprzeć czubek głowy o moją brodę. Mruczał całą wizytę. Tymi patyczkami miast kończyn ugniatał powietrze.
Zmieniona została dieta lekko. Do Convy mamy dawać Intenstinal w saszetkach. By zagęścić kupala i by łatwiej kości wyszły. Nie raniąc jelit. Jutro RTG będzie by sprawdzić jak tam się jego środek i resztki mają. Trzeba to nadzorować bo uszkodzenie flaczków będzie masakrą. Odstawiamy parafinę bo poślizg za duży może być.

Sprzątnęłam mu klatkę przed wizytą. Okazało się, że gówienka trafiają do kuwetki. Ale na siku nie zawsze ma siły jej ranty pokonać. Kupiliśmy mu więc blaszki jednorazowe, takie do pieczenia. Od razu wiedział jakie to fajne. Solo i Toluś też. Zajęli się mocno wygrzebywaniem piachu na zewnątrz.
W sklepie, niby mimochodem mówię do kasjerki ( co to stwierdziła radośnie, że pieczenie będzie) ,że wpierw jako kuwetka się sprawdzi. A potem wyparzy i na szarlotkę jak znalazł. Nic się nie zmarnuje. Mina bezcenna.
Nawet nie sądziłam, że kupienie takich rekwizytów w Otwocku graniczy z cudem. Przez czas mojego zwolnienia , w okresie pandemii, poznikało mnogo sklepów! Boże, jak ci ludzie dają sobie radę?! Stracili jedyny dochód swój!
A nas za mój humor pokarało. Kasa karty nie przyjęła. My nawet złotówki nie mamy luzakiem. Dobrze, że bankomat był w okolicy.

Kociakowi smakuje mieszanka daniowa. I dobrze.

Nie mogę przerzucić fot z Januszowego telefona. Jak się uda to wkleję.

Na Twoim miejscu bym się cieszyła że w ogóle masz badanie.Moje nie tylko nie dotarło do lekarza ale go zgubili w szpitalu i to w czasie 0 pandemii :evil:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25730
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw wrz 03, 2020 23:14 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Jaki biedak! :( :201461 Ale ma piękne zielone oczyska. :1luvu:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt wrz 04, 2020 5:20 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Dalsze foteczki przystojniaka
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Noc spokojna. Wygłaskany i najedzony Sorry spał w swej budce. Pupina brzydka jak cholera. Dziś koleżanka ma przynieść maść ze srebrem. Jeśli okaże się dobra to zakupię. Deczko czystszy jest. Choć odchody pcheł się sypią, sypią... Boję się go wykąpać by nie dorobić stresowo i zdrowotnie. Więc przecieram co i raz brudne futerko. Między opuszkami ma smar? asfalt? Nie da rady wyjąć od razu. Łapka niesprawna mu zawadza i to bardzo. Nie ma w niej czucia według mnie. Nie ma odruchów mimowolnych. Gdy ugniata przednią prawą, lewa leży nieruchomo. Nawet pazurek nie drgnie. Zawija się w dziwnych pozycjach powodując dyskomfort. Zahacza, zawadza.

Bardzo nowym jest zainteresowany Toluś. Potrafi siedzieć i gapić się długo co Sorry wyczynia. A ten wyczynia... nic. Bo tylko drzemie "u siebie". Lub zerka zza winkla. Zawsze wydawało mi się ,że on , Tolek, to taka chudzina i drobnica. Dopiero teraz czuję jego wagę gdy mam w dłoni obu chłopaków. A wiek podobny. Toluś dziś też do weta rusza. Na ostatnie szczepienie przełożone z powodu choroby. To cudny dzieciak. Tulaśny, całuśny, wdzięczący się. Kocha gdy trzyma się go w ramionach i ciumcia po brzuszku. Lub zacałowuje bródkę. Mruczy jak opętany. Dotyka łapinkami delikatnie twarzy. W oczy zagląda. Jest cudny. Taki czaruś.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56102
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt wrz 04, 2020 6:52 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Pewnie głupio się wyrywam, ale może małemu założyć kubraczek/skarpetę i unieruchomić łapinę ?
Tradycyjnie potrzymam :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 1012
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pt wrz 04, 2020 7:55 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Miluszek ze spojrzenia choćby. Niech wszystko będzie dobrze.
O badaniu Twoim nie mam siły pisać. Co za ludzie - to zależy od konkretnych ludzi.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt wrz 04, 2020 8:24 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Obrazek

:mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25730
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt wrz 04, 2020 10:11 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

IrenaIka2 pisze:Pewnie głupio się wyrywam, ale może małemu założyć kubraczek/skarpetę i unieruchomić łapinę ?
Tradycyjnie potrzymam :ok: :ok: :ok:

No właśnie nie można. Bo łapa jest zesztywniała w stawach, wybita z barku i nie ma jak tego zrobić. Obawiam się, że może jeszcze bardziej mu zawadzać. Z taką żył już jakiś czas więc nawykł. Daje sobie radę. Nas tylko w żołądku ściska jak na niego patrzymy.
Dziś wzrok ma bystrzejszy.
Umówiłam go na konsultację do dr Olkowskiego, neurologa. Dopiero termin na 2 października. Lecznica aż w Milanówku. :placz:
Znalazłam go w lecznicy Puławska (teoretycznie bliżej) ale nie wiedzą czy doktorek będzie przyjmował więc zapisów nie ma. Mam się kontaktować.

Kochani Moi, chciałam Wam serdecznie podziękować za wsparcie jakie malutek i reszta kociejstwa dostała.
Zajrzałam na konto 8O
Wiem o zamówieniach jakie do nas dojdą .
Wielki ukłon i wielkie wyrazy wdzięczności


Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56102
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 2 gości