andorka pisze:Twoje zwierzęta zdaję się mają talent do dziwnych przypadłości.
Chyba tak. Oraz do chorowania w czasie naszych urlopów. Normalnie to Czarna umiera gdy wyjeżdża mój mąż. Puszek postanowił umrzeć gdy wyjechałam ja

.
Ale gdy zostawia się sobie największe chorowitki to się potem ma takie atrakcje - coś za coś. Już mnie to w sumie nie zaskakuje ani nie dziwi, na szczęście mamy dobrą wetkę która to całkiem fajnie ogarnia

Biedna, bywa ze nie ma z nami łatwo ale daje radę
Ryś czuje się doskonale i objawy miał śladowe. To historia Puszka nas wyczuliła i budzi niepokój, bo choroba go zabiła błyskawicznie

.
Ale wierzę że Ryś torpeda z dziadostwem poradzi sobie raz dwa

Pewnie mu po kastracji odporność spadła (u kotów z ch, addisona to trudny czas) i się zaraził od Puszka czymś co mu się namnożyło w drogach oddechowych

Bo ani Czarna z cukrzycą i na sterydach się nie zaraziła, ani Babel i Miś. O 18 latkach: Skierce i El Cocie nie mówiąc. Tfu!!!! Tfu!!!!! Tylko ta iskra najmłodsza.
No ale przez najbliższy czas mamy nerwową atmosferę w domu i przyglądanie się kotom - czy nie oddychają szybciej, trudniej etc. Bo tak naprawde nie wiemy co to za dziadostwo

Dlatego kciuków pożądamy
