Aleba pisze:A teraz grzecznie o 6, najpóźniej 6:30 wstaję i udaję się do kuchni, żeby kociarstwo nakarmić. I jeszcze kuwetkę sprzątam. I pilnuję, żeby ładnie wszystko zjadły. I dopiero potem idę się z powrotem zakopać pod kołdrę.
Ale Ci zazdroszczę! Tej 6:30 oczywiście - u mnie pobudka przed 4-tą albo i wcześniej, jesli dzien słoneczny. I nie chodzi o jedzenie (z tym moje "potwory" moga w ostateczności poczekac do 5-tej) tylko o harce nieopisane młodzieży dorastającej! A potem ja, podpierając sie nosem, na ostatnich nogach, wyruszam, żeby zarobić na pełne miseczki a kociory zapadają w sen głęboki, nakrywając sie ogonami.