Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje, Cosia po zabiegu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 25, 2020 16:14 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Sierra pisze:
czitka pisze:Ok, wiem że dawka się zmienia w zależności od wyniku pomiaru, myślałam o uproszczeniu dobowym na przykład, czyli wieczorem przygotować dawkę na rano. Bo wczoraj wydawało mi się, że brakuje mi już trzeciej albo czwartej ręki, żeby to wszystko zmieścić w czasie. Ale może panikuję, to przejdzie.[/quote

Panikujesz, przejdzie :ok: . Zobaczysz, szybciutko ogarniesz robienie wszystkiego na raz, musisz tylko znaleźć swój własny system 8)

Ale tu nie trzeba wszystkiego na raz. Robi się spokojnie jedno po drugim. I zajmuje parę minut. W sumie.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25939
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2020 18:38 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Lifter, dziękuję, jutro wydrukuję wzór i podejdę do punktu drukowania. Super.
Morelowa, wiem, że nie wszystko na raz, ale ja mam kota wychodzącego i wolałabym mieć pod ręką gotowca, jakoś może dam radę. Mam nadzieję, ale dzisiaj, po wstępnej euforii dnia wczorajszego, niestety kiepsko. Cztery próby pobrania krwi z uszka Pasia nieudane, po prostu nic nie leci, ani z jednego uszka, ani z zewnątrz, ani z wewnątrz, załamka :roll: , Do tego wszystkiego Pasio obrażony i mnie unika, już zaczął się bać, a co dopiero będzie potem.
No niestety :( . Spróbuję tym pstrykiem, ale już nie dzisiaj. Na dzisiaj i Pasio ma dosyć i ja.
Czarno widzę to wszystko razem.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19251
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sie 25, 2020 18:44 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Koniecznie spróbuj z nakłuwaczem. Po prostu kłujesz za płytko. Na początek staraj się kłuć brzeg ucha, tam przebiega żyłka, więc krew zwykle leci.
Ja też kłułam za płytko i nie chciało lecieć. A po użyciu nakłuwacza problemy się skończyły.
Uda się, głowa do góry! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70077
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 25, 2020 19:37 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Jakbym mieszkała bliżej to mogłabym machnąć trochę barfa dla Pasia. No chyba że jak przyjadę na urlop.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35249
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sie 25, 2020 20:12 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

MB&Ofelia pisze:Jakbym mieszkała bliżej to mogłabym machnąć trochę barfa dla Pasia. No chyba że jak przyjadę na urlop.

A przyjedziesz?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2020 20:21 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Mam zamiar. Tylko dopracowuję szczegóły.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35249
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sie 25, 2020 21:01 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Początki są trudne. U mnie pierwsze piec wkluc nie dalo zadnego efektu.
Ale KAZDY dawal rade, wiec czemu i nie ty?
Nie da sie dziabac igla tak, zeby krew nie leciala, jesli to porzadne dziabniecie.
Dzis daj Pasiowi spokoj, i probuj jutro.
Albo pocwicz na jakims nieszczesniku, co sie nawinie.

jak manualnie ci nie idzie, sprobuj nakluwaczem w takim razie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4924
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2020 22:11 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Tak, poprosiłam jeszcze wieczorem grzecznie Bratu, żeby się poświęcił dla Pasia. Uszko dał, ukłułam, pięknie się wciągnęła kropelka w pasek, ja ten pasek w glukometr a glukometr pokazuje błąd E-6 czyli włożyłam pasek zanim na glukometrze pojawiła się ikonka kropelki krwi. :evil: Komunikat: wyrzuć pasek i powtórz....Poprosiłam Bratu jeszcze raz, ukłułam mocno, ale krwi było na pół tej skali tylko i nic znowu nie wyszło :evil:
Ile ja tych pasków dzisiaj popsułam :roll: Cztery na Pasia, dwa na Bratu i dwa na siebie.
Kaplica :201435
Ja już nie wiem, czy ten pasek ma być w glukometrze gdy nabieram krew, czy po pobraniu krwi go do glukometru wsadzić dopiero :roll:
Chłopaków wycałowałam na dobranoc i przeprosiłam za wszystko.
Śpią razem na kanapie.
Jutro rano od nowa.
A, MB- dziękuję za propozycję, ale nie da rady z barfem. U mnie nie ma, że coś jest tylko dla Pasia, albo wszyscy jedzą to samo, albo wszyscy nie jedzą. I tak było z barfem. Kiedyś zakupiłam wszystko co trzeba plus jakieś suplementy, dodatki, itd. Wydałam kupę kasy, upaćkałam siebie, pół kuchni, maszynkę do mielenia, nawet na ścianach krew była z mielenia skrzydełek czy czegoś tam. A potem nie tylko nikt nie tknął. Trzepiąc łapkami i cofając się z obrzydzeniem do tyłu sześć kotów dało mi do zrozumienia co myślą o barfie :mrgreen: . Tak że ten...podziękujemy :oops: .Natomiast spotkać się zawsze miło! :D
Ostatnio edytowano Wto sie 25, 2020 22:22 przez czitka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19251
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sie 25, 2020 22:15 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Czitko pasek w glukometrze, ale nie wciśnięty do końca.
Wciskasz dopiero, jak masz krew na uszku.
Żeby krwi było więcej, to Kocurro rozgrzewała uszko kotu.
Takim woreczkiem z solą grzanym w mikrofali.
Ja ponieważ nie mam mikrofali, to przykładałam kotkowi do ucha ciepłą łyżkę.
No i jeszcze na te ukłucia można stosować solcoseryl, żeby się goiły.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14789
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sie 25, 2020 23:07 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

O własnie, czytam i podpisuję się pod Mimblą. Ja też nagrzewałam uszko, ale ja z kolei podgrzewałam i przykładałam takie jakby żelowe okularki z Rossmana :oops:
Nagrzane lepiej "puszcza" krew. I nie przejmuj się, mnie się po paru miesiącach zdarzały "wpadki" typu nie leci krew z ucha. Albo za dużo poleci na pasek. Albo nie wyrobiłam się. Albo costam cośtam. To normalne. Dojdziesz do wprawy. Jesteś mega dzielna!

I też stosowałam solcoseryl na kujnięte uszko.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro sie 26, 2020 0:49 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Aż mi wstyd przyznać, ale... Nie wygrzewam uszka. To dodatkowa czynność, a sprawdzenie cukru powinno być szybkie. Uszko można trochę rozetrzeć (pomasować) przed kłuciem, ale ja nie widziałam takiej potrzeby. Solcoserylu też nie używam... :oops:

Kolejność czynności mam taką.
Wyjmuję pasek z pudełeczka i wkładam do glukometru.
Kładę go w zasięgu ręki.
Uruchamiam nakłuwacz i kłuję ucho. Glukometr z paskiem leży obok i w tym czasie uzyskuje stan "gotowy do pracy", czyli wyświetla się kropelka.
Kiedy krew zaczyna lecieć i tworzy odpowiedniej wielkości kroplę, zbliżam glukometr z paskiem do tej kropli, a on zasysa odpowiednią ilość krwi i wyświetla wynik. Przed dotknięciem paskiem kropli warto zerknąć, czy na wyswietlaczu glukometru jest pulsująca kropelka, mówiąca o gotowości do pomiaru. Zwłaszcza, że na początku, jak to wszystko idzie jeszcze mało sprawnie, można czasem przekroczyć czas (pewnie różny w różnych modelach) i glukometr się sam wyłączy. Trzeba wtedy wyjąć pasek i włożyć go ponownie, poczekać aż będzie gotów i dotknąć do kropli krwi (o ile jeszcze jest). Jeśli kropla skrzepła, rozmazała się, albo kotek potrząsnął główką i ją strzepnął, to trudno - kłujemy jeszcze raz.

Widzisz, czitko, jak mądrze zrobiłaś, że nie zaczęłaś jeszcze podawać insuliny! Trzeba powoli, kolejno opanować każdą czynność.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70077
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 26, 2020 7:27 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Pasio rano 350 :dance2:
Nie ma i jest się z czego cieszyć, ale poszło sprawnie!
Prawdopodobnie jadł przedtem, bo miski stały, a Bratu jadł więcej, bo się wyrzygał i to mnie zbudziło.
Tak, potwierdziła się zasada nr 1, wszystko ma się odbyć szybko i bez ceregieli. Tak, jak pisze wyżej Jola. Igłą kłułam, do pstryka dojdziemy powolutku.
Myk, myk, myk i po robocie. Nie zauważył, był szczęśliwy, ze nic do uszka nie lejemy.
Dzisiaj Paś ma wolne już.
Pada deszcz. Popołudniem przyjdą rożne mokre i suche pyszności dla Pasia z Zooplusa.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19251
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 26, 2020 7:37 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

czitka pisze:Ja już nie wiem, czy ten pasek ma być w glukometrze gdy nabieram krew, czy po pobraniu krwi go do glukometru wsadzić dopiero :roll:


Ja robię tak, że mam wsadzony pasek do glukometru... ale nie do końca, tzn. tak że glukometr nie reaguje. A jak kłujnę i widzę krew to wtedy go dociskam, żeby załapał. (A jak osiągniesz sprawność w kłuciu, to wtedy - wkłucie i pasek do glukometru, bo zanim on załapie, to krew już popłynie).
Przed kłujnieciem można delikatnie uszko rozetrzeć/rozmasować w okolicy wkłucia, żeby nagrzać (rozgrzewanie ucha tymi wszystkimi zewnętrznymi elementami się u mnie nie sprawdzało, a wydłużało czas zabiegu). Solcoserylem też przestałem smarować, bo Mopik nie lubił mieć natłuszczonych uszu, a i tak się wszystko zawsze ładnie goiło, przez ponad dwa latra nie miał żadnej infekcji, zrostów ani nic po wkłuciach.

No i przy podawaniu insuliny musi się skonczyć żarcie w nocy, pomiar na czczo musi być.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4924
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2020 7:54 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Lifter, jak miło, że czuwasz :201494 :1luvu: !
Lifter czuwa "miejscowo", i tyle wspaniałych dusz "zamiejscowo", wiecie co, ja bym bez Waszej niezastąpionej pomocy była już w domu wariatów, a koty zostały same w ogrodzie.
Jeszcze wszystko niesprawne, jeszcze niewiele potrafię, ale jedno wiem na bank- ja cukrzycy nie mam :ryk:
Nie wiem, czy te wydruki zrobię dzisiaj, bo czekam na kuriera. Jak nie, to jutro.
Obrazek
Wczoraj zrobiłam popołudniem takie zdjęcie i ono jest bardzo znaczące 8) .
Nie sądzę, żeby ktoś rozszyfrował ale może...Są trzy pytania: co to, kto to i najtrudniejsze- co z tego wynika dalej. Dla ludzkości :wink: .
Ostatnio edytowano Śro sie 26, 2020 8:03 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19251
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 26, 2020 8:01 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

MAMI tam jest.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2316
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 152 gości