
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
SabaS pisze:Jesteśmynie wiem jak to zrobię, bo od kilku dni po pracy popołudniu padam w domu. Niby na kilka chwil drzemki, a budzę się o 22, czasem później. Ale dziś pakuję Kropkę w kontener i jedziemy do weta, niech ją kroplówkują, weźmiemy nową butlę przy okazji. To nie na moje nerwy
Wczoraj się zmobilizowałam, żeby podać jej kroplówkę. Oczy na zapałki, już miałam głowę pod zimny prysznic wsadzić, żeby się obudzić, ale jakoś się ogarnęłam. Co z tego, jak za pierwszym razem przebiłam skórę na wylot, a jak się już wbiłam dobrze, to Kropka tak się darła, że musiałam odpuścić. Myślałam, że jej się gdzieś w narząd wbiłam. I co? Kot puszczony wywalił mi się na plecki i dawał drapać po brzusiu. Cholerka
Mało na zawał nie zeszłam, że jej krzywdę zrobiłam, a ta mi teatr odwala. Ale nic to, od piątku długi urlop
![]()
![]()
![]()
![]()
Marzenia11 pisze:Fakt, spryciula. Nauczysz się, będziesz wiedziała kiedy to teatr, a kiedy nie. Zwłaszcza jak zobaczysz ile ją i Ciebie kosztują kroplówki u weta. Kciuki cały czas!!!!
mir.ka pisze:Marzenia11 pisze:Fakt, spryciula. Nauczysz się, będziesz wiedziała kiedy to teatr, a kiedy nie. Zwłaszcza jak zobaczysz ile ją i Ciebie kosztują kroplówki u weta. Kciuki cały czas!!!!
Niedawno dowiedziałam się , że podobno weci w klinikach życzą sobie nawet za kroplówkę 100-120 zł![]()
![]()
Nie wiem czy to prawda, ale kwota straszna.
SabaS pisze:ja za podanie kroplówki 80 ml każdorazowo płaciłam 30-38 zł, od czegoś to tam zależy. Jedna flacha na 4 razy. Trzydzieści kilka zł zapłaciłam za butlę do domu. Niezłe przebicie cenoweale trudno. spróbuję jeszcze raz po przyjściu z pracy, jak nie będzie współpracy, to będzie wycieczka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954, ruda_maupa i 46 gości