Jakbym o Dzikuniu moim czytala
Tylko ze ja juz sie w zasadzie poddalam

Dzikunio mieszka u mnie juz rok i jak do tej pory dala sie poglaskac 4 (slownie - cztery) razy, z widoczna niechecia i strachem, nie zwiala od razu tylko dlatego ze byla za bardzo spiaca. Przez rok udalo mi sie jeszcze uzyskac to ze Dzikunio wezmie jedzenie z reki i mieszka na pokojach (pod warunkiem ze sie nia nie interesuje i nie probuje zaczepac) a nie pod szafka w kuchni. Spi na lozku, w nogach, ale pod warunkiem ze sie nie ruszam i rece mam pod koldra

Nie boi sie obcych ale rowniez pod warunkiem ze nie sa zbyt ruchliwi i w zaden sposob nie daja po sobie poznac ze ja widza
Bardzo jest zabawny ten moj Dzikunio musze przyznac
Ps. Dzikunio jest kobieta, dodaje dla porzadku, ale jakos nie umiem o niej myslec w ten sposob