Zadzwonił do mnie pan. Ma 4-letnią kotkę, wykastrowaną. Za wcześnie zabrana od matki w wieku ok. 6 tyg. Kompletnie nie ma wyczucia, rani głęboko. Atakuje córkę pana. Wręcz poluje na nią wieczorami jak czas iść spać. Lubi być koło człowieka, ale nie lubi być dotykana, to znaczy wytrzyma jakąś minutę głaskania a potem gryzie i ucieka.
Kotka 2 lata temu była na czas wyjazdu zameldowana u szwagra, który swoim kotom wybudował chyba klatkę? może chodziło o wolierę. Na co dzień szwagier zajmuje się końmi i się nie boi dużych zwierząt, a kotki się bał. Kotka sterroryzowała dwa koty szwagra. Uciekały i chowały się po kątach.
Pan boi się o córkę i chce kotkę oddać. Córka z kolei nie chce, żeby kotkę oddano, więc czasem nie przyznaje się rodzicom do nowych skaleczeń.
Poradziłam behawiorystę i badania. Pan nie chciałby już w koszta wchodzić.
Poradziłam portale ogłoszeniowe (lepsze to niż schronisko, o którym pan już myślał).
Obiecałam popytać.
Może ktoś chciałby kota-niespodziankę?...