Bastet pisze:Czitka podpowiedziała mi prawdopodobną przyczynę choroby dzieciaków. Słuchajcie! Chora paszcza Tosi! Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne niestety... Ona je myła itd. A przecież ma ząbki do zrobienia. Czyli ogólnie syf w pysiu... Może tak być... I gdzieś to się może powikłało. Czitka, jesteś genialna!
Ale to wygląda na grzybka, czy Tosia ma grzybka w pysiu? Nic, najwazniejsze, że masz skuteczny lek, zacznie się poprawiać, zobaczysz!
Bastet pisze:Czitka podpowiedziała mi prawdopodobną przyczynę choroby dzieciaków. Słuchajcie! Chora paszcza Tosi! Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne niestety... Ona je myła itd. A przecież ma ząbki do zrobienia. Czyli ogólnie syf w pysiu... Może tak być... I gdzieś to się może powikłało. Czitka, jesteś genialna!
Ale to wygląda na grzybka, czy Tosia ma grzybka w pysiu? Nic, najwazniejsze, że masz skuteczny lek, zacznie się poprawiać, zobaczysz!
Nie wiem, Kochana. Też mnie to wszystko zastanawia... Może się coś z czymś zmiksowało razem i stworzyło... to coś, z czym teraz dzieciaki się zmagają . Licho wie.. Niech tylko to leczenie teraz skuteczne będzie!
PS. Dzieciaki miały dziś szczepienie. Bałam się, jak zareagują, bo te pysie... A one...? Szaleją teraz na maksa!
Och, oby było lepiej... Nie mamy takich doświadczeń, więc nic nie podpowiemy - clotrimazol znam tylko jako "ludzki lek" i jako ludzki był u mnie zawsze w wyjazdowej apteczce na wszelki wypadek, bo właśnie potrafił pomóc, ale że u kociaków można go stosować, to nawet nie wiedziałam. Zamiast coś podpowiedzieć - sama się uczę, jak widać... Może akurat być tak kiedyś u nas...
Bastet, odetchnij już od tych kocich chorowań! Tego serdecznie życzę Tobie, a kociakom - zdrowia!!! A wetowi - natchnienia... Miau
Dziękujemy bardzo, Nul. Bardzo się przydadzą te życzenia
Jolu, jasne, wstawię filmik, jak tylko uda mi się jakiś fajny nakręcić.
Dziś zmartwiła mnie Trabcia Żabcia. Coś nie ma apetytu. Malutko zjadła na śniadanie. W zasadzie nie przybiegła do kuchni. Sama musiałam ją przynieść. Hmmm... Miejmy nadzieję, że to chwilowy spadek formy po szczepieniu. Ale bawi się... Obserwuję.
Dzieciaki pozwalają się za to smarować maścią z clotrimazolem i dramatu nie ma.
Też życzę wszystkiego dobrego, kciuki nieustające za małe zające (no dobra, koty, ale nie byłoby rymu;P) Czitka może trafiła w sedno Trabcia może dopiero teraz odczuwa coś po szczepieniu? W sumie, to każdy kot reaguje inaczej. Trzymajcie się!
Marmolada18 pisze:Też życzę wszystkiego dobrego, kciuki nieustające za małe zające (no dobra, koty, ale nie byłoby rymu;P) Czitka może trafiła w sedno Trabcia może dopiero teraz odczuwa coś po szczepieniu? W sumie, to każdy kot reaguje inaczej. Trzymajcie się!
Dziękujemy bardzo Marmoladko, nasz Dobry Suszku Pięknego dnia w Hiszpanii! Oby nie za gorąco!
Dla stęsknionych za filmikiem . Dwa młode "koziołki"
Super filmik! Już się stęskniłam za ich zabawami. Ale masz rację, że Orficzek nie powinien być wyadoptowany z Trabcią, bo by ją zamęczył. Dobrze, że szykuje się Orfisiowi domek z innym kocurkiem, a Trabci z Toycią. Oby się udało
jolabuk5 pisze:Super filmik! Już się stęskniłam za ich zabawami. Ale masz rację, że Orficzek nie powinien być wyadoptowany z Trabcią, bo by ją zamęczył. Dobrze, że szykuje się Orfisiowi domek z innym kocurkiem, a Trabci z Toycią. Oby się udało
No właśnie pani od Orfika i Orkana przestała się odzywać. Ot tak. Chyba, że coś się stało. Nic z tego nie rozumiem. Rozmawiałam z nią dwa razy naprawdę długo przez telefon. Wydawała się ok.
O mnie się wydaje, że Orfeusz się dobrze bawił a Trabcia ... to chyba poważniej wzięła. Ona "atakowała". Zauważ, Ciociu, że często Trabcia ma uszka do tyłu - jak przy ataku a Orfiś się cudownie bawił i niewiele sobie robił z tych "ataków" . A gdzie wtedy była Toyotka? Cudowne dzieciaki Drops.
Bastet pisze:Dziękujemy bardzo Marmoladko, nasz Dobry Suszku Pięknego dnia w Hiszpanii! Oby nie za gorąco!
Dla stęsknionych za filmikiem . Dwa młode "koziołki"
Niech będzie Suszek, hihi ) W Hiszpanii niestety upał Dzisiaj wybraliśmy się na dłuższe i dalsze zakupy, pierwszy raz od 4 miesięcy (!!!). Dopiero teraz wróciłam jako-tako do życia. Walka kocich tytanów świetna Nie wydaje mi się, żeby Yarisia-Trabisia była dręczona przez Orfika - przecież jak miała dość, to poszła sobie. Przedtem stała i czekała na dalszy ciąg bitwy Malutka Gapcia zaczyna pokazywać temperament! Brawo! Te oburzone piski to chyba znowu były Orfika? On tak wchodzi na wysokie "C"? Przynajmniej się uczy, że inne kotki też mają ząbki i pazurki i dobrze! Szkoda by było, gdyby domek się "rozmył" A co z Orkanem? Też się Pani nie odzywa? Jeżeli Orfisiowi nic lepszego się nie trafi, to zacznę przeprowadzać rozmowy.... Nie wiem, czy zestaw "dwa psy i kot trzeci" jest optymalny, ale na pewno nie będzie nudno! Widać te brzydkie pyszczki Oby coś w końcu pomogło!