




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MonikaMroz pisze:A mama nie weszla ?
jolabuk5 pisze:MonikaMroz pisze:A mama nie weszla ?
Pewnie później weszła, skoro zjadła - i wyszła
JoasiaS pisze:czitka pisze:Wpuścić?Nakarmić?
Pytanie!![]()
![]()
czitka pisze:A miał być spokojny, relaksujący dzień, taki dla mnie. Taki, że nic, ale to nic. I przyjechał kuzyn o zacięciu ogrodniczym z piłą w ręce, bo kiedyś nieopatrznie wspomniałam, że chyba to duże drzewo, starą poniemiecką jabłoń, trzeba wyciąć. W istocie, to były suche grube konary, jeszcze bardziej suche gałęzie i pęki jemioły. I to drzewo było tylko dlatego, że tam właśnie, wysoko wysoko, od dwudziestu lat była słynna nadrzewna beczka dla kotów. Balbinka w niej przesiadywała i MićMić, Cosia, Czitusia, ostatnio czasami Mama, a dwa lata temu nawet Pasio z Bratem razem się do niej wpakowali, ale jak, to nie mam pojęcia
. To było takie magiczne miejsce, można było ptaki z bliska obserwować, przed deszczem się schować, pospać czasem, albo robić mnie w trąbę, że nie ma kota
.
Ale wycięliśmy. I jeszcze jedno równie stare obok komórki też. Takie pod którym stała budka Taśtasiek i na niej Miciu czekał na Obcego, czyli Obisia.
Smutno mi. Pusto w ogrodzie. A koty się obraziły
.
Zdjęcie zrobiłam, ale nie wyszło, aparat już dogorywa. Raz zrobi zdjęcie ostre, a raz nie.
Też go wytnę.
jolabuk5 pisze:Ej, chyba trochę jeszcze zostało
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 155 gości