Drops + koty

[mir.ka]

Nie powinno się podawać leków bez konsultacji z wetem, ja przynajmniej tak postępuję. Dżekuś dostaje peritol juz 10 dni, z zalecenia weta, jedną tabletke dziennie, a waży 9 kg. Nie zauważyłam ,zeby jakoś super poprawił się mu apetyt

Też bym tak uważała, ale - no właśnie . Nie mam zaufanego weta (i chyba mieć nie będę). Medycyna (czy ludzka czy weterynaryjna) nie jest nauką ścisłą. Kot nie jest przedmiotem a, jak u ludzi, jeden lek pomoże jednemu a drugiemu zaszkodzi.
Co mam robić skoro Drops wyniki ma dobre a jeść nie chce? Wet nie ma pomysłu. Na apetyt nic nie daje bo ... twierdzi, że nie ma czegoś takiego . Drops nie chce żadnych rarytasów, ani past Miaumorka, ani chrupowych pasztecików, ani nawet kocich drinków. Dostały Nowaki od Cioci Fhfanki takie drinki i ... Nowaki wychłeptały Drops zjada ociupinkę (może ze 100g mokrej marketówki i niewiele chrupek na dobę.
Niby wagę trzyma ale w domu go nie zważę. Mam wrażenie, że Dropsa ubywa

moje jedzą 300 g mokrego dziennie na 4 koty, teoretycznie, bo raz to co daje jest dobre, innym razem nie, choc i tak to co dam wcześniej czy później zniknie, smaczki dostaja z cosmy po 3-4 sztuki liofilizowanego kurczaka, inne są niedobre
suche stoi cały czas - miski, jedzą ile chcą, albo i nie jedzą, każde inna karmę

[indianeczka]

U nas niefajna historia. Błąka się srebrny kotek. Ponieważ karmicielka zauważyła, że ma dużo kleszczy, poprosiła o pomoc fundację "Kocia Chatka". Fundacja ogłosiła kotka na fb i okazało się, że kotek był wyadoptowany z DT koło Poznania do naszego miasta i "se uciek" . Na fb wypatrzył go były DT. Pani poryczała się przez telefon.
Teraz trwa łapanka. Wczoraj się nie udało . Dzisiaj próba z klatką łapką. Kotek, jak tylko zostanie złapany, ma miejsce na przeczekanie. DT. z Poznania chce po niego przyjechać. Nie przyjmuje opcji oddania kota w ręce pani, która go "zgubiła".
Tak se myślę, że fajny ten, poznański DT . O tym włocławskim nie chcę się wypowiadać .
Drops.

Dopiszę koniec historii ... nie jest najlepsza . Najgorsza też nie .
Włocławska pani nie może zatrzymać kota. Nie znam przyczyn. Piszę dlatego, żeby, po raz kolejny pozachwycać się poznańskim DT. Poznański DT , dowiedział się o tym fakcie późnym wieczorem. W nocy wsiadł w samochód i nad ranem odebrał kota. (Z Poznania do Włocławka to ok. 200 km.)
Podobno ten dom jest na fb. Muszę dowiedzieć się więcej bo bardzo chciałabym się nim pozachwycać na jego, fb-wej stronie.
Takich historii, pewnie wiele ale moje uznanie i podziw dla wszystkich domów tymczasowych znacznie wzrosło. (O ile to możliwe ).

U nas "po staremu" . Amorka z Maćkiem rozrabiają, Mumiś różnie - raz jest zaczepiany, raz sam zaczepia, Drops śpi albo kibicuje (i podżega) A i M. Nudy nie ma . Całą czwórkę mam pod nieustającym monitoringiem . Koronowany wirus znalazł gumkę do ścierania i wymazał wszystkie fuchy .
Żyjemy, tyjemy (z wyjątkiem Dropsa ), bawimy się, martwimy i cieszymy - tak ... dla urozmaicenia .
Dla pokrzepienia serc (coby za smutno nie zakończyć - wszak życie jest piękne ) - MUMIŚ:


I - Drops z nową, krawiecką pasją:

Super filmiki

[jolabuk5]

Wysłałam pw

[MaryLux]

[Stomachari]

A Drops wygląda, jakby chciał jeść, ale nic mu nie smakowało, czy w ogóle go jedzenie nie interesuje?
Testowałam na sobie sproszkowany baobab (kupiony w Carrefourze), bo chciałam podawać mojej kotce. Byłam na nim w kółko głodna, nieważne, co jadłam, byłam głodna. Zastanawiałam się, czy z kolei Amisiowi nie podawać, ale on jeść chce, tylko mu mało co smakuje. Ale przychodzi, interesuje się, zagląda do misek. A potem jest rozczarowany (może bardziej był, bo udało mi się wprowadzić system posiłków, które nawet je).
Sproszkowany baobab to suplement a nie lek. Nie znalazłam żadnych przeciwwskazań do stosowania u kotów, chociaż szukałam. Jeśli Drops w ogóle żarciem się nie interesuje, to bym spróbowała z baobabem. Chyba że ma jak Amiś, wtedy bym kombinowała inaczej.

[ewkkrem]

A Drops wygląda, jakby chciał jeść, ale nic mu nie smakowało, czy w ogóle go jedzenie nie interesuje?
Testowałam na sobie sproszkowany baobab (kupiony w Carrefourze), bo chciałam podawać mojej kotce. Byłam na nim w kółko głodna, nieważne, co jadłam, byłam głodna. Zastanawiałam się, czy z kolei Amisiowi nie podawać, ale on jeść chce, tylko mu mało co smakuje. Ale przychodzi, interesuje się, zagląda do misek. A potem jest rozczarowany (może bardziej był, bo udało mi się wprowadzić system posiłków, które nawet je).
Sproszkowany baobab to suplement a nie lek. Nie znalazłam żadnych przeciwwskazań do stosowania u kotów, chociaż szukałam. Jeśli Drops w ogóle żarciem się nie interesuje, to bym spróbowała z baobabem. Chyba że ma jak Amiś, wtedy bym kombinowała inaczej.

Dropsowi nic nie smakuje . Nie przychodzi na posiłki a jak michę podsunę pod nos to:
- powącha;
- pozastanawia się;
- powącha;
- pozastanawia się
- zje lub nie (jak zje to malutko):evil:
Ostatnio zjada niektóre chrupki i kocie kabanoski.
Chudy jest. Nie lubi nawet sosików (past) miaumora, smaczków, drinków.
Czasem się zdarza, że wciągnie naprawdę dużo (więcej niż Amorka ) ale to rzadko.

O baobabie czytałam na Twoim wątku tylko ... google mi mówi, że to na odchudzanie .

[Stomachari]

O baobabie czytałam na Twoim wątku tylko ... google mi mówi, że to na odchudzanie .

Bo może zależy, w jakiej formie się go przyjmuje i którą jego część (miąższ bądź nasiona)? Coś jak z siemieniem lnianym. Pełne ziarna zjedzone ze skarmelizowanym cukrem będą działać przeczyszczająco, zaś sproszkowane dostarczą fitohormony. Z baobabem pewnie analogicznie: pełny miąższ ma sporo włókien, więc pewnie też przeczyszcza, zaś sproszkowany już tak nie działa.
Gdyby na Dropsa nie podziałał jak na mnie i nie zwiększył głodu tylko był odchudzający, to... pisałaś, że nie lubisz tyle ważyć

[MaryLux]

[mir.ka]

A Drops wygląda, jakby chciał jeść, ale nic mu nie smakowało, czy w ogóle go jedzenie nie interesuje?
Testowałam na sobie sproszkowany baobab (kupiony w Carrefourze), bo chciałam podawać mojej kotce. Byłam na nim w kółko głodna, nieważne, co jadłam, byłam głodna. Zastanawiałam się, czy z kolei Amisiowi nie podawać, ale on jeść chce, tylko mu mało co smakuje. Ale przychodzi, interesuje się, zagląda do misek. A potem jest rozczarowany (może bardziej był, bo udało mi się wprowadzić system posiłków, które nawet je).
Sproszkowany baobab to suplement a nie lek. Nie znalazłam żadnych przeciwwskazań do stosowania u kotów, chociaż szukałam. Jeśli Drops w ogóle żarciem się nie interesuje, to bym spróbowała z baobabem. Chyba że ma jak Amiś, wtedy bym kombinowała inaczej.

Dropsowi nic nie smakuje . Nie przychodzi na posiłki a jak michę podsunę pod nos to:
- powącha;
- pozastanawia się;
- powącha;
- pozastanawia się
- zje lub nie (jak zje to malutko):evil:
Ostatnio zjada niektóre chrupki i kocie kabanoski.
Chudy jest. Nie lubi nawet sosików (past) miaumora, smaczków, drinków.
Czasem się zdarza, że wciągnie naprawdę dużo (więcej niż Amorka ) ale to rzadko.

O baobabie czytałam na Twoim wątku tylko ... google mi mówi, że to na odchudzanie .

Drops robi podobnie jak Daisy, ona jeszcze "zakopuje" miskę zanim odejdzie

[jolabuk5]

Moje też zakopują, jak im nie smakuje

[MaryLux]

[Moli25]

Moje też zakopują, jak im nie smakuje

a ja odkopuje
stawiam przy miskach i nakazuje jeść.
zdziwieni są ze odkopane

[MaryLux]

Moje też zakopują, jak im nie smakuje

a ja odkopuje
stawiam przy miskach i nakazuje jeść.
zdziwieni są ze odkopane

I jedzą?

[mir.ka]

Moje też zakopują, jak im nie smakuje

a ja odkopuje
stawiam przy miskach i nakazuje jeść.
zdziwieni są ze odkopane

u mnie Tofik odkopuje to co Daisy zakopie

[SabaS]

Dropsiku podsuń Dużej do poczytania ten artykuł
https://www.animal-expert.pl/artykul/za ... ia-u-kotow
Ciocie bardzo martwią się Twoim niejedzeniem, bo kotki to raczej takie łasuchy są. Kciuki za apetyt kociaku