Rodowodowa NORWEŻKA oraz jej przyjaciel, który szuka domu...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto cze 21, 2005 11:03

jakby co to moj TZ sie w Abrze zakochal :wink: tylko czemu go na 2 nie moge namowic :cry: i ze sterylka byv nie bylo prpblemu,zabieram na uczelnie i tyle :wink: echhh marzenia.. :roll: ale jakby nie wypalilo z domkiem dla Ambry.. :roll:

Alispo

 
Posty: 245
Od: Czw cze 17, 2004 23:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Wto cze 21, 2005 11:07

A czy nie mogą kotki wysterylizować teraz, a oddać do nowego domu gdzieś za tydzień :?:
Obrazek

Projektowanie stron internetowych www.mirieldesign.com --- Genetyka: Dziedziczenie kolorów w pigułce, Inbred --- Koty norweskie leśne Skogkatt.pl

Miriel

Avatar użytkownika
 
Posty: 1287
Od: Czw lut 12, 2004 18:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto cze 21, 2005 11:10

ale czy warunkiem nie było adoptowanie kotów RAZEM!!!! Przeciez nie dosyc ze zmienia domek to jeszcze zostane same.. Ludzie.. pomyslcie tez troche o tych kotach a nie tylko o sobie.... :evil:
zielony gość
 

Post » Wto cze 21, 2005 11:16

problem w tym ze wyglada na to ,ze sprawa jest pilna :cry: la przeciezz stara sie znalezc dom dla obu,problem w tym,ze nie wiadomo czy sie znajdzie.az dziwne ze tak trudno znalezc,to takie cudowne koty :roll: Moze rzeczywiscie w czyms moglo by pomoc wysterylizowanie jej teraz?przynajmneij kwestia nierozmnazania byla by jasna.Czy Ola myslala o tym?inna sprawa to dobry dom nie oznacza tylko i wylacznie domu,gdzie nie bedzie sie rozmnazac,ale i inne rzeczy :wink: Czegos nie rozumiem..byla juz mowa o tm,ze jest kilka domkow na oku,wszystkie sie nie nadaja/porezygnowali?

Alispo

 
Posty: 245
Od: Czw cze 17, 2004 23:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Wto cze 21, 2005 17:05

Jestem przekonana, że obie osoby- Ola i Eliza wiedzą co robią i dlaczego.
Dlatego bardzo bym prosiła o wsparcie.

A Zielonego Gościa tym bardziej.
Jeżeli nie znasz osób o których piszesz to przemyśl czasem dwa razy, zanim coś "naskrobiesz"

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8746
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 21, 2005 20:31

Ech...O sterylce rozmawiałam z Olą już kilka razy ale przecież nie jestem w stanie do tej decyzji zmusić...Widzę, że ją to napawa strachem
:roll:

Nie znam danych dotyczących chetnych domków - Pani której Ola chciała oddac dwa koty przypuszczalnie była zainteresowana rozmanażaniem Abry :evil:
Nie jest prosto znalezć domek dla dwóch dorosłych kotków...Dostałam kontakt na dobry domek w Gnieźnie (dla jednego kotka)- Namawiałam Olę na oddanie tam Abry. Ola się zdecydowała. Nawet transport bym miała bo Krzyś jedzie w środę 29 czerwca przez Wrocław. Zadzwoniłam do Pani (miałam nadzieje, że z dobrą wiadomością, że koteczka do niej przyjedzie) i ...okazało się, że Pani zrezygnowała bo koteczka jest "za stara". :cry:
Moja Kicia ma dziewieć lat i wcale nie jeet dla mnie stara.
Trudno :roll: - szukamy dalej. Choć trochę sie podłamałam narobiwszy Oli zamętu w głowie tą agitacją niepotrzebna.

A może Alipso odwiedziłabyś Olę i kotki z TŻtem? Może przypadnie mu do serca?I kotek na miejscu...I domek pewny...

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Wto cze 21, 2005 21:49

moze moze..tylko ja ciagle wierze ze znajdzie sie domek dla 2...a TZ nie jest gotowy na 2:( a;e myslalam o tym,zeby sie tam wybrac,moze by sioe zakochal..tylko ostatnio ma faze na birmy :? ale...kto wie.domek bylby dobry tylko martwie sie troche ze bylaby sama..ale z drugiej strony...moze Tz sie zakocha i bedzie chcial nastepnego w przyszlosci :wink: niczego nie obiecuje,to niestety niezalezne ode mnie..
co do domku na miejscu..nie bylby zupelnie na miejscu,bo Tz nie jest z Wro tylko z Walbrzycha,no ale i tak niedaleko:)
alispo niezalogowana;)
 

Post » Wto cze 21, 2005 22:05

Elisee, wysłałam do Ciebie PW....

Nezia

 
Posty: 5238
Od: Śro wrz 22, 2004 23:42
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro cze 22, 2005 12:34

sa jakies niusy?

Alispo

 
Posty: 245
Od: Czw cze 17, 2004 23:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Śro cze 22, 2005 13:10

Basiu D..
nawet gdyby osoby były mi znane to nie zmieniłoby to mojego zdania na ten temat..

mam takie wrazenie jakby ktos tu zapomnial o kotach.. o ich stresie zwiazanym z rozstaniem z Pania i domem.. a jeszcze chce dokładac rozdzielenie..

brzmi to tak troche.. jeden norweg jest ładny to go wezme ale drugiego nie biore bo mi sie nie podoba.. co tam cała reszta.... :cry:

Nie lepiej troche poczekac i poszukac domku w ktorym oba koty mogłby zamieszkac razem?
zielony gość
 

Post » Śro cze 22, 2005 13:18

zielony gosciu-juz raz dostales odpowiedz..przeciez wszyscy sie staraja o znalezienie dobrego domu dla 2!ale to tez kwestia tego,ze za dlugo nie mozna czekac niestety ze wzgledu na dzieciaczka Oli...moze zamiast zarzucac nam wszystkim ze nie obchodza nas koty(akurat na tym forum to na pewno jest bledne..)to moze popytaj,poszukaj domku..pomoz..nikt tu nie marzy o rozdzieleniu kotow :roll:

Alispo

 
Posty: 245
Od: Czw cze 17, 2004 23:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Śro cze 22, 2005 13:24

zielony gość pisze:Basiu D..
nawet gdyby osoby były mi znane to nie zmieniłoby to mojego zdania na ten temat..

mam takie wrazenie jakby ktos tu zapomnial o kotach.. o ich stresie zwiazanym z rozstaniem z Pania i domem.. a jeszcze chce dokładac rozdzielenie..

brzmi to tak troche.. jeden norweg jest ładny to go wezme ale drugiego nie biore bo mi sie nie podoba.. co tam cała reszta.... :cry:

Nie lepiej troche poczekac i poszukac domku w ktorym oba koty mogłby zamieszkac razem?

to są piękne życzenia :( jednak życie bardzo się różni od naszych życzeń, niestety... moja Samina przyszła z domu, w którym była bardzo zżyta z psem, choć były tam i koty. Jednak psa nie mogłam brać, bo już jednego mam. Samina jest kochana, pieszczona i rozpieszczana. Myślę, że ma dobry dom...piesek po jhakimś czasie tez trafił do dobrego domku, w którym jest rozpieszczany, bo jest jedynym towarzyszem starszej pani. A tu sprawa jest pilna i nie sądzę, żeby Ola trzymała zwierzęta czekając na super dom, jeśli chodzi o zdrowie jej dziecka. Chyba, że znajdziemy dla kotków dom tymczasowy. Osobiście, niestety, nie mogę im takiego domu zapewnić... Z drugiej strony to również nie jest dobre rozwiazanie, bo i tak stres i tak... nie ma rozwiązań idealnych, jeśli grunt się pali pod nogami...
Nie można tez komuś narzucać, żeby wziął dwa kotki, jeśli może sobie pozwolić na wzięcie jednego, nawet jeśli kieruje się wyznacznikiem "podobania" ma do tego prawo...większość z nas się tym kieruje przy podejmowaniu decyzji dotyczącej adopcji kota czy pieska, nie mówiąc o kupnie...

Nezia

 
Posty: 5238
Od: Śro wrz 22, 2004 23:42
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro cze 22, 2005 18:35

do gory pyszczki :!: moze jednak znajdzie sie jakis domek dla obu :?:

Alispo

 
Posty: 245
Od: Czw cze 17, 2004 23:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Śro cze 22, 2005 20:34

Oczywiście miałabym najprostsze rozwiązanie - zabrać oba kotki do mojej cioci na spokojne szukanie domu i w miedzyczasie zrobić sterylkę- nawet nie wiecie jak bym chciała :cry: Ale co mam zrobić skoro ona wyjeżdza a ja mam do niej ponad 30 km?
Mam tylko jeden zamykany pokój - wśrodę przyjeżdża na dwa tygodnie Cheyenek - nie mam pojecia jak go przyjmą moje koty, czy on je zaakceptuje i czy nie będzie stałym rezydentem tego pokoju. Fizycznie nie mam gdzie kotów przetrzymać. Przeciez nie wpuszcze do mieszkania "na żywioł" dwóch obcych kotów, dodatkowo jeszcze jednego obcego i traz niech się dzieje wola nieba :roll:
Martwię się o to, że w środę Krzysiek jedzie przez Wrocław i mam transport dla kotków.
Prosze o zrozumienie - marzeniem byłby wspólny domek (dla Poli i Inki się znalazł) ale priorytetem dla mnie jest wysterylizowanie Abry - to moje dziecko i martwię się o jej los...Kocurek jest wykastrowany - nikt go nie weźmie w nieuczciwych zamiarach...
Chciałabym zrobić tak, że zabiorę Abrę do rodziców piętro niżej (do osobnego pokoju bo mieszka tam pies) , odrazu załatwię sterylkę i po wyjeździe Cheyenka zabiorę do siebie . Odkarmię, wypielegnuję i bedę szukała domku.
Tylko do tego potrzebana jest jeszcze zgoda moich rodziców i Oli.
Dla Abry to też smutne - obce miejsce, sama, przeprowadzki ale nie widze innej mozliwości.
I tak kiepsko to widzę - ta sytuacja wydarzyła sie w najgorszym okresie...
Cheyenek, wyjazdy innych, brak miejsca na przechowanie...

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Śro cze 22, 2005 20:36

zostawiłam wiadomość o Abrusi mojemu wetowi, jeśli zgłosi się ktoś chętny dam znać...

Nezia

 
Posty: 5238
Od: Śro wrz 22, 2004 23:42
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 30 gości