tylko kroplówka?!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto cze 09, 2020 19:01 Re: tylko kroplówka?!

Lepsze coś niż nic. :ok:
Koty u weta bywają spokojniejsze.

Kuć można w każdy boczek, kark, udo... Możesz kroplówkę podzielić na dwie porcje i podawać rano i wieczorem. Czasem lepiej bowchłania się ładnie.
Możesz kupić wilegachną strzykawę, nawet dwie i nabrać w nią płynu z kroplówki. Tyle ile trzeba. Potem wstrzyknąć w kota cały płyn. Szybko i płynnie. Pod skórę nie musi być powoli podawane. Tak robię z kotami ,które są oporne. Nie współpracują.
Strzykawki kładę na kubku, pojemniku z ciepłą wodą by się nagrzały wcześniej. Tylko trzeba pilnować by nie za gorące były. Lub nie dobiera się całości i uzupełnia płyn dzięki temu chłodząc to co się podgrzało.
Do strzykawki można włożyć 0,8 igłę. Jest cieńsza i łatwiej wchodzi w skórę. Do kroplówki za cienka.

Dziękuję za miłe słowa. Fajnie ,że do nas zajrzałaś.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56076
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto cze 09, 2020 20:33 Re: tylko kroplówka?!

Brumka pisze:Poddaję się na dzisiaj. :(
Udało mi się jej wstrzyknąć może 200 ml. Boję się, że źle jej wbijam igłę bo ją boli, wyraźnie ją boli moje ukłucie. A potem zaczyna się drzeć w niebogłosy, warczy i jest wściekła. Wyraźnie jej kroplówka przeszkadza. Łapię fałd skóry z boku. Wczoraj poszło tak gładko. A potem trzymam ją na kolanach i cała się trzęsę co pewnie nie pomaga nikomu z naszej dwójki. W końcu musiałam ją ukłuć 3 razy, siebie ze dwa. Poszły 4 igły, jutro muszę dokupić. Nie wiem jak to będzie jutro. Nie chcę jej męczyć ani stresować. A dzisiaj to był jakiś koszmar. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej i jednak te 200 ml do jutra wystarczy.
A wczoraj u weta ani nie czuła ukłucia ani nie było problemów z kroplówką. Cisza i spokój. A w domu piekło. :(
Co robię nie tak?


Niektóre koty są w lecznicy po prostu dużo spokojniejsze, bo wystraszone (a inne znów przeciwnie :) ).
Rozumiem, że w domu nie masz nikogo do pomocy?
Może owinięcie kota w ręcznik by go trochę uspokoiło i ułatwiło przytrzymanie? Musisz ją tak jakby przytulić do swojego ciała.
Niektóre koty lepiej też tolerują kroplówkę jak się je wsadzi do tego dołu od transportera (plastikowego). Na wierzch można też przykryć główkę ręcznikiem.
200ml to dużo. Nie przejmuj się, że nie poszło wszystko. Może to nawet i dobrze. Wyniki nie są tragiczne, nie wymagają agresywnej płynoterapii, a spokojnie kota nawodnią.

Yocia

 
Posty: 1614
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Śro cze 10, 2020 7:26 Re: tylko kroplówka?!

Moja kocia nie jest nigdzie spokojna :? U Kanzawy każda wizyta zaczynała się od ubrania ją w kubraczek. Podczas ostatniej wizyty była spokojniejsza, zniosła golenie i badanie USG (ale musiała być cały czas na rękach). Pod koniec kroplówki jednak już drżała więc cisza podczas podawania wynikała pewnie ze stresu.

Robię jej kroplówki sama. Mogłabym poprosić sąsiadkę o asystę ale moja kicia nie lubi gości i jest straszliwie płochliwa. Obawiam się, że byłoby jeszcze gorzej.

Dzisiaj spróbuję spokojniej do tego podejść i faktycznie się na niej niemal położyć. Tak podawałam jej kroplówkę u weta. Może rozłożę ją na dwa razy? Wetka napisała, że mogę tak zrobić.
Nie chciałabym jej niczym okrywać bo to jeszcze będzie większy stres ale jeśli nie będę miała wyjścia... :oops:
A jeśli to nie pomoże to cóż... pozostaje strzykawka i droga ASK@

Kicia właśnie zjadła śniadanie i zaczynają się zaczepianki pt. a teraz się bawimy. :)

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie sugestie.
Trzymajcie dzisiaj kciuki za nas!

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 263
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Śro cze 10, 2020 18:40 Re: tylko kroplówka?!

Chciałam się pochwalić. Dzisiaj nikt nie został niepotrzebnie pokłuty! Wprawdzie musiałam zrobić wlew na dwie tury czyli po połowie z przerwą pół godzinną ale weszło niemal całe 250 ml.
Podgrzałam płyn i przewód, położyłam się niemal na koci (Yocia to była super sugestia, dziękuję), ukłucie nie poszło źle. Wytrzymała połowę i zaczęła się kręcić. Odpuściłam. Potem wzięłam grubszą igłę (1,2) i leciało bardzo szybko aż zmniejszyłam przepływ. Tutaj kicia była od początku niezadowolona, nie mogła się za bardzo kręcić ale darła się wściekniętym mrukiem. Uffff... żyjemy!

Ma apetyt bez zmian, dziennie wciąga lekko 3 saszetki a może nawet więcej. Je tylko mokre. Ma zapalenie dziąseł więc jedzenie sprawia jej wyraźnie niejaką trudność ale się nie poddaje i międli w pyszczku do skutku. Apetyt to dobra przesłanka z tego co przeczytałam i mówiła wetka. Moja sąsiadka, która ma dwie kicie nerkowe powiedziała, że jedna z nich żyje już z chorymi nerkami 9 lat.

Jestem jak rozedrgany elektron po tej kroplówce. Ależ się cieszę, że się udało!
Dziękuję Dziewczyny, dziękuję za każde dobre słowo!

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 263
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Śro cze 10, 2020 19:56 Re: tylko kroplówka?!

Super!! Fantastycznie, że się udało.
Przepływu przy igle 1.2 nie musisz zmniejszać. Może lecieć tzw "ciurkiem" - dla organizmu to bez różnicy (prędkość robi różnicę jedynie przy dożylnej), bo i tak będzie się powoli wchłaniać do krążenia. A będzie szybciej = krócej stres.
Obserwuj jak szybko się te "gule" wchłaniają. Przy odwodnionych kotach (karmionych np wyłącznie suchym, które mało piją) takie ilości faktycznie są potrzebne. Płyn wchłania się bardzo szybko.
Jeśli u kici płyn pod skórą będzie przez parę godzin, może warto byłoby wtedy zmniejszyć jego ilość.

Yocia

 
Posty: 1614
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Śro cze 10, 2020 20:10 Re: tylko kroplówka?!

Yocia,

płyn u Brumci wchłania się szybko i gule znikają w dwie godziny, a może nawet krócej. I te gule nie są duże ponieważ na obu boczkach więc wygląda to dość równomiernie.
Dziękuję Ci za uspokojenie w sprawie ciurkania, nie będę wobec tego zmniejszać przepływu, masz rację - mniej stresu dla wszystkich, choć nie wiem czy to nie ja się bardziej stresuję. Pomyślałam, że będę robiła dwa wlewy - do południa i wieczór. Co o tym sądzicie? Po kroplówce kicia wyraźnie ożyła, biegała i szalała jak za dawnych czasów.

Dostałam też jedną kroplówkę optilyte prócz Ringera. Spytałam wetki czy mam to też podać, odpowiedziała, że tak, ale jako ta niewierna tomaszka wolę spytać jeszcze Was. Sądzicie, że to podawać czy zastąpić płynem Ringera jednak?

To jest to
https://zyciewplynie.pl/wp-content/uploads/2019/02/optilyte_folder.pdf

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 263
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Czw cze 11, 2020 9:08 Re: tylko kroplówka?!

Fajnie ,że udało się :ok:
Spokojnie podziel kroplówkę.


Nie zmniejszaj ciurkania. Szybko poleci szybko się skończy. By nie wypłynął płyn podczas wyjmowania igły (duże ciśnienie) należy delikatnie ścisnąć w palcach miejsce na kucia i chwilę potrzymać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56076
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw cze 11, 2020 10:24 Re: tylko kroplówka?!

Brumka pisze:
Dostałam też jedną kroplówkę optilyte prócz Ringera. Spytałam wetki czy mam to też podać, odpowiedziała, że tak, ale jako ta niewierna tomaszka wolę spytać jeszcze Was. Sądzicie, że to podawać czy zastąpić płynem Ringera jednak?

To jest to
https://zyciewplynie.pl/wp-content/uploads/2019/02/optilyte_folder.pdf

Optilyte może być jak najbardziej

Yocia

 
Posty: 1614
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Czw cze 11, 2020 10:31 Re: tylko kroplówka?!

Dziękuję za odpowiedź, Yocia.
Podawałabyś kroplówkę dwa razy po połowie czy jeden raz wszystko?
W sumie to więcej stresu dla koci, z drugiej strony trudno ją utrzymać podczas wlewu 250 ml, choć pewnie kiedy będzie porządnie ciurkać pójdzie szybciej.

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 263
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Czw cze 11, 2020 11:59 Re: tylko kroplówka?!

Podzieliłabym na dwa podania np. rano-wieczór, żeby nie obciążać organizmu zbyt duża ilością płynu na raz :)

Yocia

 
Posty: 1614
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Czw cze 11, 2020 12:14 Re: tylko kroplówka?!

Yocia pisze:Podzieliłabym na dwa podania np. rano-wieczór, żeby nie obciążać organizmu zbyt duża ilością płynu na raz :)

Też tak chciałam i czekałam, kiedy kicię zmorzy i się w końcu położy i zacznie drzemać. Przygotowałam zestaw, czekam, czekam, czekam. Tyle, że dzisiaj kicia ma zwyżkę formy i jest bieganie, zabawy, siedzenie na balkonie i patrzenie na ptaszki i jakoś w ogóle jej się nie zbiera na drzemanie. :ryk: A w stanie takiego radosnego pobudzenia nie mam szans dać jej wlew bo będzie dramat i walka. :evil:
Dzisiaj muszę czekać do wieczora i będę musiała ją pomęczyć na raz, całością. :placz:

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 263
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Czw cze 11, 2020 13:36 Re: tylko kroplówka?!

Przy kroplówkach stosuję zasadę jedną. Za jednym podaniem daję tyle ile się da. Jeśli kot spokojnie to znosi walę całą czy dwie trzecie. Jeśli kot kręci się i nie współpracuje , dzielę. Może być tak ,że się nie uda kolejnym razem więc nie czekam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56076
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw cze 11, 2020 14:56 Re: tylko kroplówka?!

ASK@ pisze:Przy kroplówkach stosuję zasadę jedną. Za jednym podaniem daję tyle ile się da. Jeśli kot spokojnie to znosi walę całą czy dwie trzecie. Jeśli kot kręci się i nie współpracuje , dzielę. Może być tak ,że się nie uda kolejnym razem więc nie czekam.

Dzisiaj tak zrobię i chyba tego się będę musiała trzymać biorąc pod uwagę zwyczaje mojej koci. Podejdę do kroplówki pod wieczór i z silnym ciurkaniem może uda mi się wlać te 250 ml. A jeśli nie to zrobię przerwę pół godzinną jak wczoraj. Tylko nie wiem jak teraz podgrzać to wszystko skoro sprzęt został zainstalowany do porannej próby. :?:

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 263
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Czw cze 11, 2020 18:05 Re: tylko kroplówka?!

Dzisiaj osiągnęłyśmy kolejny stopień wtajemniczenia:
1. Brumcia dostała kroplówkę w stanie normalnego funkcjonowania, nie na śpiocha ani leniwca. Po prostu dzisiaj ma jakiś aktywny dzień więc kiedy przyszła pora capnęłam ją na rączki i do stojaka, którym uczyniłam stojącą lampę.
2. Było tylko jedno ukłucie, igła 1,2 i poszło całe 250 ml silnym ciurkiem, tak jak pisałyście. Chwilami protestowała, zwłaszcza od połowy ale były momenty kompletnej ciszy, nawet ogon nic nie robił. ;)
3. Nie było więcej ofiar. ;)
4. Jeden boczek, a w zasadzie udo zrobiło się lekko słoniowate, ale to chyba normalne bo płyn spłynął poniżej?

Bilans na dzisiaj: sami zwycięzcy. :-)
Oczywiście za każdym razem mam stracha, że coś jej uszkodzę, że się gdzieś przebiję do środka albo coś. Istnieje takie ryzyko? Kiedy? Na co szczególnie uważać? Igłę ustawiam zawsze równolegle do ciała, łapię skórę za zakończeniem żeber. Jak jej wyciągnęłam igłę ona nadal leżała jakby było jej dobrze, czy to normalne? Oczywiście pomyślałam, że coś jej zrobiłam ale potem pobiegła się wylizać.

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 263
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Czw cze 11, 2020 18:37 Re: tylko kroplówka?!

Dziewczyny, z ukłucia wyciekają kropelki płynu, czy to normalne czy coś znaczy???

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 263
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: stara panna i 51 gości