Co dolega Tysonowi? Teraz nerki? Wyniki badań kontrolnych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 20, 2020 7:41 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Moniaaaa pisze:Rozumiem, tylko na co ten Unidox? Na zaczynajaca się anemię? Wetka na pewno zapyta, po co chce podawac mu Unidox, a nie wiedzac w jakim celu na pewno mnie zlekceważy.


To jest antybiotyk pierwszego rzutu stosowany przy Hemobartonelozie, nawet gdy sa tylko podejrzenia jeszcze nie potwierdzone
Obrazek

andorka

 
Posty: 13775
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon kwi 20, 2020 8:14 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Ok, a co z beztlenowcami, które rozwijają się przy chorej trzustce? Mam mętlik w głowie, chciałabym jak najlepiej, ale boję sie, ze mogę jeszcze bardziej zaszkodzic Tysonowi...
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon kwi 20, 2020 8:41 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Musisz przegadac z wetka, czy hemobartonella jest bardziej prawdopodobna niz beztlenowce. To jest niebezpieczna choroba u oslabionych kotow. Ale jesli Twoj kot jest od urodzenia domowy, z dobrego domu, niewychodzacy, rzadko zapchlony, to hemobartonella nie jest az tak prawdopodobna, bo przenosza ja pchly. Poza tym, pierwsze jego objawy byly gastryczne.
Po prostu to jedna z mozliwych przyczyn anemii i tez trzeba ja brac pod uwage.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 20, 2020 9:48 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

W takim razie pogadam w wetka, oby rozmaz dziś był, wiele by wyjaśnił. Tyson jest niewychodzacy, pcheł raczej nie miał, aczkolwiek kiedyś miał tasiemca, więc prawdopodobnie przez pchły, bo nie poluje na żadne gryzonie, mięsa surowego też nie jada.
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon kwi 20, 2020 12:47 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Jak sie dzisiaj ma kotek? Zjadl cos?
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5034
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Pon kwi 20, 2020 13:18 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Niezbyt dobrze, rano jadł dwa razy trochę suchego, później nie chciał.
Jesteśmy po wizycie u Wet.
Testy fiv/felv i pp wyszły ujemne. Rozmazu nadal nie ma, Wet obstawia, że będzie jutro. Zlecone zostały badania na pasożyty krwi oraz parametry trzustkowe. Dziwna sprawa jest taka, że Wet przy okazji zrobiła morfologii u siebie. Leukocyty wyszły 11 tys, ale nie wie, czy to nie przez podany w piątek Rapidexon, płytki krwi też były wyższe niż wcześniej. Anemia się utrzymuje, ale okazało się, że Tyson ma krwiaka na łapce, po pobraniu krwi u poprzedniego weta- czy to możliwe, że przez to wychodzi anemia, Wet rzuciła, że może przez to.
Pytałam o unidox to powiedziała, że przy tych wynikach krwi chyba chce zabić kota... Wet wspomina ciągle o fip... Stosunek (a/g też będzie zrobiony).
Ratujcie, co mu dolega... Mnie już pomysłów brakuje. Tyson jest mega zestresowany, znowu ma welflon w tej łapce z krwiakiem, bo jutro znowu kroplówka i nie będzie gdzie go kuc, w tylniej ostatnio pękła mu żyła.
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon kwi 20, 2020 14:05 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

FIP to juz zupelnie bez podstaw. Kot przy trzustce nie wydobrzeje natychmiast, musi miec czas, dobra diete i spokoj. kroplowki, zwlaszcza dozylne, powiekszaja anemie. Co konkretnie on w nich dostaje? Jest tam Catosal lub B12?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 20, 2020 14:32 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Pytałam, czy to nie przez kroplówkę to powiedziała, że dostaje duphalyte i kroplowka nie jest rzadka. Tak dostaje wit b12, przeciwbolowy, metronidazol i coś rozkurczowego.
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon kwi 20, 2020 16:07 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Moniaaaa pisze:Testy fiv/felv i pp wyszły ujemne. Rozmazu nadal nie ma, Wet obstawia, że będzie jutro.


Zastanawiam się jaka jest wiarygodność rozmazu z krwi która tyle czasu leży...
Przecież w nim chodzi o ręczne zliczenie ilości poszczególnych składowych krwi - ale i ocena ich wyglądu, dojrzałości, ewentualne wyłapanie nieprawidłowości w budowie czy inne cuda.
Nie jestem laborantem, może jest jakiś sposób konserwacji krwi który zachowuje krwinki i płytki krwi w doskonałym stanie i przez wiele dni.

Dziwna sprawa jest taka, że Wet przy okazji zrobiła morfologii u siebie. Leukocyty wyszły 11 tys, ale nie wie, czy to nie przez podany w piątek Rapidexon,


Trudno mi uwierzyć by po podaniu sterydu, przy takiej leukopenii, nastąpiła w kilka dni taka poprawa poziomu leukocytów.
Możliwe że w krwi jest masa bardzo nieprawidłowych krwinek białych - jedna maszyna ich nie zlicza (i wtedy wychodzi leukopenia) a druga tak.
Dlatego tak ważny jest wynik rozmazu.

Anemia się utrzymuje, ale okazało się, że Tyson ma krwiaka na łapce, po pobraniu krwi u poprzedniego weta- czy to możliwe, że przez to wychodzi anemia, Wet rzuciła, że może przez to.


Ale co przez to? Poziom czerwonych krwinek spada bo kot ma krwiaka?
No, nie.
Chyba ze to jakiś monstrualny krwiak. Ale i tak...
No chyba że jej chodziło o to że kot ma skazę krwotoczną i niski poziom płytek nie jest zwyczajowo wynikiem zafałszowanym z powodu zlepów - tylko faktycznie Tyson ma problem z krzepliwością i traci krew - ale nie tylko do siniaka na łapie, ale i np. do jelita.

To jest możliwe, przy uszkodzeniach szpiku pojawiają się zaburzenia w produkcji i białych i czerwonych krwinek oraz płytek - w rożnym nasileniu.

Pytałam o unidox to powiedziała, że przy tych wynikach krwi chyba chce zabić kota...


No akurat kot z takimi leukocytami to spokojnie musi czasem brać i kilka rodzajów antybiotyków a czasami dołącza się jeszcze lek przeciwgrzybiczy. Zabić to go przede wszystkim mogą infekcje towarzyszące tak silnej leukopenii. Trzeba tu być bardzo czujnym.
Ale nic na siłę - wcale nie jest powiedziane i ja też nie mam poczucia bardzo że to hemobartoneloza.
Metronidazol to dobry lek na takie okoliczności.

Wet wspomina ciągle o fip... Stosunek (a/g też będzie zrobiony).


Ale dlaczego akurat FIP?
O wiele bardziej prawdopodobna jest choroba szpiku. Nie żeby to było coś o co należy wznosić modły...
Ale pewne postacie są do ogarnięcia. Zdarzają się też infekcje szpiku.
Najważniejsza jest diagnoza.

Dlaczego wetka daje mu kroplówki dożylne?
Przy takiej leukopenii?
Mówiła co nią kieruje?
Leczenie - do czasu diagnozy - jest ok.

Poczekaj na ten rozmaz. To on jest tu teraz bardzo ważny.

Tyson troszkę podjada (staraj się mu dawać rzeczy lekkostrawne, nie obciążające trzustki), dostaje skladniki odżywcze w kroplówce, wit. B12, leki też ok, choć nie wiem co przeciwbólowo. Przy zapaleniu trzustki warto dawać jeszcze enzymy trzustkowe.
Na tą chwilę trzeba poczekać na rozmaz - ewentualnie rozejrzeć się na spokojnie i ewentualnie zapisać na biopsję szpiku, bo teraz może nie być łatwo i szybko to zrobić.
Bo myślę że jeśli wyjdzie nieprawidłowa budowa leukocytów - to trzeba będzie o biopsji na poważnie pomyśleć - po ustabilizowaniu trzustki na tyle by pozwoliła na krótką narkozę. To szybki zabieg i zwykle się go robi ciężko chorym kotom. Zwykle dobrze go znoszą.

Jeśli w tym szpiku dzieje się coś co go uszkadza - wiedza o tym co to jest może uratować życie (jeśli to np. bakteryjne zapalenie szpiku) lub pozwolić dobrać takie leczenie które je przedłuży (przy nowotworach czy silnym procesie autoagresywnym).
A jeśli jest mocno kiepsko... To będziesz o tym wiedziała.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 20, 2020 16:44 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Nie mam pojęcia, jak przechowują ta krew. Na wynikach z morfologii była informacja, że rozmaz jest w toku i wynik jest wysyłany w 2-3 dni robocze.
Przeciwbolowo dostaje prawdopodobnie pochodna tramalu. Co do kroplówek dozylnych ciągle mi powtarza, że przy trzustce mają takie być i koniec, choć codziennie nalegam na podskórne.
Niestety nie je za dużo, mam royala gastrointestinal moderate calories suche i mokre, czekam na puszki Hills i/d i kattovit. Nie ma szans, żeby zjadł mięso surowe, czy gotowane. Staram się go dokarmiać, ale to jest dodatkowy stres.
Mi się wydaje, że on już się poddał... Wiem, że ma już dość tych codziennych wizyt u weta, jest dramatycznie zestresowany, apatyczny, bez chęci do życia. Zawsze miałam problem, żeby go złapać, teraz nawet nie ucieka... Nie wiem ile on jeszcze wytrzyma, a mi serce już pęka, kiedy patrzy na mnie swoimi błękitnymi oczami...

Coraz częściej myślę, że może nie trzeba było brać go z powodu 2 rzadkich kup do weta, nie odrobaczać, nie dawać antybiotyki... Po tym zabrało mi kota w 2 dni... Leczę go 2 tygodnie a mam wrażenie że z dnia na dzien jedt coraz gorzej...
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon kwi 20, 2020 17:36 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Czasem niestety tak bywa, że kiedy wet leczy w ciemno i rutynowo, to tym "leczeniem" tylko zaciemnia obraz i stres zwierzaka robi swoje. Wydaje mi się jednak, że chyba intuicyjnie, podświadomie, musiałaś coś więcej w zachowaniu kota dostrzec, skoro z powodu dwóch rzadkich kup zabrałaś go do weta. Przecież to chyba nie były pierwsze w jego życiu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 20, 2020 17:45 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Właśnie chodzi o to, że nic się nie działo, ganiał, jadł, wszystko było w porządku. Zabrałam go tyko dlatego, że tydzień wcześniej kota miała rozwolnienie i pomyślałam, że mogą mieć robaki, bo dawno nie były odrobaczane. Tylko to mną kierowało... Teraz mam wyrzuty sumienia, że zrobiłam mu tym krzywdę...
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon kwi 20, 2020 17:51 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

To mlody kotek jest przeciez, no musi dac rade! Niech te wyniki juz w koncy przyjda.
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5034
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Pon kwi 20, 2020 18:09 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

To powiedz to swojej wetce. Czy ona leczy błędy poprzedniego weta, czy w związku z pierwotnym rozwolnieniem kota? Czy tez leczy wyniki, a nie kota? Stres może też zniszczyć kota i jego system odpornościowy. Spytaj, jakie jest ryzyko, jeśli na tydzień - dwa zaprzestanie się wizyt u weta i da się kotu odpocząć?
Kiedy kot straciła apetyt? Przy rozwolnieniu czy po leczeniu?
Faktem jest, że cały proces mogło uruchomić to odrobaczenie. Nie powinno się go robić niepotrzebnie, tzn. bez zbadania kupy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 20, 2020 18:32 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Mówiłam jej, że po odrobaczeniu nie robił kupy, że mało je, dała mu antybiotyk i parafinę. Owszem kupa była, ale kot przesył jeść, poszlam gdzie indziej bo to była sobota przed świętami i miała zamknięte do wtorku. Ona leczy trzustke... Dobrze wie, że jest zestresowany, bo codziennie to powtarza.
Zapytam jutro, może rzeczywiście dać mu odsapnąć... Chociaż do czasu aż przyjdą wyniki na pasożyty krwi i parametry trzustkowe. Kroplówki planowała dawać mu do dzisiaj, a dzis kazała przyjść jutro...
Nie wiem, co robić, boje się że podejmę zła decyzję i wyrządzę Tysonowi ogromną krzywdę...

Edit: metronidazol tez jest w tabletkach prawda? Chyba kiedyś podawała kotce...
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 140 gości