Podjadę jednak do Kulek. Jakoś ciężko mi byłoby z myślą, że są głodne. Jadzia da sobie radę, one już ni bardzo.
Domowe koty mają teraz lepiej, bo pogoda piękna, mogą sobie leżeć na balkonie. Jeszcze go nie urządziłam, nie powiesiłam jeszcze leżaczków, zapowiadają jeszcze zimne dnie i noce, nawet ma spaść śnieg

Zobaczymy.
Pusia ma się znakomicie, nawet ją trochę wyczesuję

Pronefra działa

Będę ją musiała dawać też Beni, ale ona teraz bierze za dużo leków, już się mnie bardzo boi, nie chcę jej dokładać niczego nowego. Zejdziemy ze sterydu, na co bardzo czekam, bo jest skutek uboczy, czyli tycie

Dziąsła smaruję jej dentiseptem i chyba jest nieznaczna poprawa. Lucy jakoś się trzyma, nigdy nie będzie mieć pięknych oczek, ale nie ropieją, nie łzawią i z tego się cieszę. Kropelki raz dziennie wystarczają. Pozostałe koty mają się chyba dobrze, tak mi się przynajmniej wydaje. Chciałabym odpocząć od weta, zwłaszcza teraz, co zrozumiałe.
Dzisiaj przed sklepem pojawił się młody człowiek, grzebał gołą ręką w koszu na śmieci, gdzie było mnóstwo jednorazowych rękawiczek. Szukał petów, znalazł kilka, wziął i sobie poszedł. Masakra
